Rewolucja wojskowo-techniczna zmienia charakter wojny rosyjsko-ukraińskiej, a wszystkie błędy lub opóźnienia dowództwa wojskowo-politycznego są opłacane życiem ludzi. Rosja i Ukraina prowadzą śmiertelny wyścig we wdrażaniu nowych technologii, a walka dronów na polu bitwy przypomina naturalną selekcję w przyrodzie. Czołgi i okręty wojenne coraz bardziej przypominają dinozaury, które przegrały konkurencję z małymi ssakami. Czy inne kraje mogą nadążyć za zmianami w charakterze współczesnej wojny?
W ciągu lat wojny z Rosją słowo „Raszyzm” na stałe weszło do użytku w społeczeństwie ukraińskim, choć niektórzy politolodzy uważają je za pojęcie nieprecyzyjne i nienaukowe. Niemniej jednak w ukraińskim społeczeństwie doskonale rozumie się, czym jest raszyzm i czym różni się on od innych odmian faszyzmu. 2 maja 2023 roku Rada Najwyższa Ukrainy nadała pojęciu „raszyzm” definicję, wskazując jego główne cechy.
Wywiady wielu krajów Europy coraz głośniej informują, że rosyjskie zagrożenie militarne, to wcale może nie być perspektywa lat. Politycy natomiast zdają się te przesłanki ignorować, nie zdając sobie sprawy, że tak naprawdę Rosja już teraz jest gotowa do wojny z krajami Unii Europejskiej i potrzebowałaby kilku miesięcy na przegrupowanie, tak aby mieć siłę na ofensywę np. na Polskę czy kraje bałtyckie.
O tym, jak nacjonaliści baszkirscy widzą przyszłość niepodległego Baszkortostanu, opowiada w rozmowie z Nikołajem Karpickim (PostPravda.Info) Rusłan Gabbasow, przewodniczący Komitetu Baszkirskiego Ruchu Narodowego na Emigracji.
Zwykły człowiek postrzega jako zło wszystko to, co wyrządza mu krzywdę lub jest sprzeczne z jego przekonaniami etycznymi i religijnymi. Na tej podstawie badacze często dochodzą do wniosku, że zło to pojęcie ocenne, a zatem powinno zostać wykluczone z obiektywnej analizy procesów społecznych. Jednak z wybuchem wojny Ukraińcy na własnej skórze przekonali się, że kwestia zła nie jest abstrakcyjna, lecz egzystencjalna – wiąże się z ich prawem do życia.
Dzięki technologiom informacyjnym powstała globalna przestrzeń komunikacji. Obecnie świat znajduje się w stanie przejściowym na drodze ku nowemu społeczeństwu informacyjnemu, w którym konflikty o władzę nad terytoriami powinny stracić sens. Właśnie w tym okresie przejściowym rozpoczyna się powstanie archaiczności przeciwko nowoczesności.
Minęło zaledwie trzydzieści lat od upadku Związku Radzieckiego, a przeszłość już zaczęła być mitologizowana. Fałszywe mity nie zawsze są owocem złośliwej wrogiej propagandy. Czasami powstają spontanicznie – nawet w społeczności naukowej – a następnie zaczynają krążyć w publikacjach naukowych. Na przykładzie powstałego w polskich mediach mitu, jakoby Jegor Ligaczow patronował Anatolijowi Kaspirowskiemu, Nikołaj Karpicki wyjaśnia, dlaczego naukowcy nie obalają takich mitów.
Zachodni obywatel chce wierzyć, że wojna Rosji przeciwko Ukrainie, choć zbrodnicza, to jednak racjonalnie wytłumaczalna. Daje to nadzieję na pokojową przyszłość. Pojęcie „nekroimperializm”, odzwierciedlające istotę współczesnej Rosji, niszczy tę nadzieję, dlatego nie może stać się popularne. Rosyjski obywatel także chce żyć, a zatem dąży do przystosowania się do władzy. Jednak jego pragnienie życia pozostaje w sprzeczności z nekrofilią tej władzy.
Technologiczna w armii może radykalnie zmienić sytuację. Drony bojowe już teraz zaczynają mieć wpływ na sytuację na froncie. Jeśli drony ze sztuczną inteligencją zajmą miejsce żołnierzy na linii frontu, Rosja straci swoją główną przewagę militarną. W końcu wszystko będzie zależeć nie od liczby żołnierzy, ale od jakości sztucznej inteligencji dronów.
Dlaczego Ukraińcy używają obrazów J.R.R. Tolkiena z Władcy Pierścieni w odniesieniu do Rosji i rosyjskich żołnierzy, a nie z filmów lub seriali telewizyjnych o zombie lub wampirach? Czy wynika to z intuicji estetycznej, egzystencjalnego doświadczenia wojny czy orientacji na wartości? Na te pytania odpowiada kolejny artykuł Nikołaja Karpickiego „Mordor” dla Słownika Wojny.
Trzy lata temu Rosja rozpoczęła wojnę, która ma na celu zniszczenie Ukrainy. Przed tą pamiętną datą o takiej możliwości się mówiło, ale mało kto w nią wierzył. Dziś wspominają, co się działo w pierwszych dniach.
Co oznacza słowo „Rosja”? Czy może być używane jako nazwa kraju, tak jak nazywamy Francję, Polskę czy Ukrainę? O tym w pierwszym artykule z cyklu Słownik Wojny pisze prof. Nikołaj Karpicki.