Trwa desperacka walka Ukrainy o utrzymanie wschodu kraju poza zasięgiem Putina. Bez wątpienia Kreml pragnie jakiegoś pokazowego zwycięstwa, którym mógłby się pochwalić na 9 maja, czyli rosyjski Dzień Zwycięstwa w II wojnie światowej. Rosjanom na froncie w Ukrainie obecnie sprzyjają braki w uzbrojeniu Ukrainy. Opóźnienie w ich dostawie pozwoliło rosyjskim siłom posunąć się znacznie naprzód – pisze w PostPravda Askold Krushelnycky, wieloletni korespondent wojenny i komentator BBC.
Sytuacja w Donbasie
Siły ukraińskie siły stoją w obliczu straty ważnego miasta pod Bachmutem: Chasiw Jaru. Rosja chciałaby je zdobyć w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Miasteczko twierdza leży na wzniesieniach. Jeśli upadnie to ta wysokość pozwoli Moskwie na swobodne bombardowanie ostatnich czterech ważnych miast Donbasu – Kramatorska, Słowiańska, Konstantynówki i Drużkiwki – które wciąż są w rękach Ukraińców.
Sukces przybliżyłby Kreml do osiągnięcia jednego ze swoich celów – kontrolowania całego regionu Doniecka. Moskwa nie liczy się ze stratami w ludziach, aby plan zrealizować. Piechota atakuje razem z czołgami, wśród tego transportery opancerzone, żołnierze na motocyklach albo na pojazdach żywcem wyjętych z filmów science-fiction typu Mad Max.
Anonimowa osoba, bliska do administracji prezydenta Ukrainy powiedziała The Independent: „Ludzkie życie jest najtańszym zasobem wojennym dla Rosjan. Wysyłają swoich ludzi na śmierć od tygodni. Dla nich nie ma konsekwencji politycznych, ani żadnych innych. W przeciwieństwie do Ukrainy. My nie traktujemy naszych ludzi jak mięsa armatniego”.
Askold Krushelnycky: winne opóźnienia w dostawie broni
Rosja skorzystała z dramatycznego spadku dostaw broni od USA do Ukrainy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Opóźnienie w dostawach wojskowej pomocy wynikało z powodu ostrych sporów politycznych w Kongresie USA. Sprawa ostatecznie została niedawno rozwiązana, ale dostawy krytycznej amunicji, artylerii, czy systemów obrony przeciwrakietowej prawdopodobnie zajmą jeszcze kilka tygodni.
„To właśnie te braki umożliwiły Rosji zdobycie Awdijiwki w lutym 2024 roku” – pisze Askold Krushelnycky. „Miasta, którego Ukraińcy skutecznie bronili od 2014 roku. Szacuje się, że Rosjanie mieli przewagę jak 5 do 1”. Od zdobycia Awdijiwki Rosjanie wzmocnili swoje pozycje nowymi oddziałami, a Ukraińcy starają się zadawać jak najwięcej ciosów z użyciem dronów FPV.
Zastępca szefa ukraińskiej wojskowej agencji wywiadowczej HUR, generał major Vadym Skibitsky, powiedział w jednym z wywiadów, że siły Rosji pozostają prawdopodobnie pod rozkazem „coś zdobyć” na jedną z symbolicznych dat maja: 7 lub 9. „Wiedzieliśmy, że kwiecień i maj będą dla nas trudne” – mówi Skibitsky.
Czasiw Jar kluczowy
Do tego Rosja niedawno skierowała na front nowe wojska, w tym elitarne siły powietrznodesantowe. Skibitsky powiedział, że przewaga Rosji w ludziach i zapasach broni oznacza, że „to tylko kwestia czasu, zanim Czasiw Jar padnie podobnie jak Bachmut czy Awdijiwka. Po prostu Rosjanie bombardowaniami rozniosą je w pył”. Zdobycie Chasiw Jaru otworzy Putinowi drogę do kontrolowania całych wschodnich regionów Ukrainy: Doniecka i Ługańska – dodał Skibitsky.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski z kolei podsumował co Rosja wystrzeliła w Ukrainę tylko w kwietniu. Wiele celów zostało trafionych, bo w Kijowie zabrakło rakiet do systemów obrony przeciwlotniczej tj. Patriot. W tym czasie Moskwa wystrzeliła ponad 300 irańskich dronów Shahed, 300 rakiet i zrzuciła ponad 3200 innych bomb.
Wielka Brytania daje zielone światło rakietom dalekiego zasięgu
Podczas gdy Ameryka i niektórzy inni sojusznicy Kijowa zakazali używania dostarczanych przez nich dalekosiężnych pocisków do atakowania celów na terenie Rosji, brytyjski minister spraw zagranicznych, David Cameron, powiedział, że Wielka Brytania nie ma takich zastrzeżeń.
Ukrainie na tym zależy, bo takimi atakami może osłabiać część rosyjskiej gospodarki i atakować tyły armii. Chodzi o militarne zakłady produkcyjne, składy ropy naftowej czy lotniska. Po to aby zmniejszyć zdolność do uderzania w Ukrainę. Dlatego Cameron powiedział: „To decyzja Ukrainy i Ukraina ma do tego prawo. Tak jak Rosja uderza w cele w Ukrainie, tak można przecież zrozumieć, dlaczego Ukraina czuje potrzebę obrony. Ich ruchy służą wypędzeniu Rosjan z Ukrainy i Ukraina powinna móc to robić”.
Moskwa odpowiedziała groźbami w stronę Londynu i wezwaniem na dywanik ambasadora Wielkiej Brytanii.
Redakcja tekstu: Piotr Kaszuwara.