Mer Kijowa Witalij Kliczko przyznał, że najbliższe miesiące będą bardzo trudne dla prezydenta Zełenskiego. W wywiadzie dla „Corriere della Sera” powiedział, że prezydent Ukrainy musi zdecydować, czy kontynuować wojnę, czy rozważyć propozycję kompromisu terytorialnego Putina. Zdaniem Kliczki, każda decyzja to ryzyko “politycznego samobójstwa”.
Sytuacja staje się coraz trudniejsza
Kliczko powiedział, że Ukraina „musi” wygrać wojnę, ale sytuacja „staje się coraz trudniejsza”, a same rezultaty zależą rzekomo od pomocy sojuszników. – To byłby koszmar, gdybyśmy musieli walczyć kolejne dwa lata – powiedział Kliczko.
Mer Kijowa przyznał na łamach włoskiego dziennika, że Zełenski prawdopodobnie będzie zmuszony do przeprowadzenia referendum. Niezależnie od tego, jaki krok wykona prezydent Ukrainy, to jest to ryzyko popełnienia politycznego samobójstwa – powiedział Kliczko.
W wywiadzie dla „Corriere della Sera” poruszono również temat przeprowadzenia wyborów prezydenckich w Ukrainie w stanie wojny. Kliczko przyznał, że nie jest pewien, czy Zełenski „jest gotowy oddać trzymaną w rękach scentralizowaną władzę, jaką gwarantował mu stan wojenny od pierwszego dnia rosyjskiej inwazji”. Zapewnił on także, że mimo wszystko nie popiera wyboru prezydenta Ukrainy w czasie wojny.
Zapytano go również, co sądzi o propozycji Zełenskiego na temat zorganizowania drugiego szczytu pokojowego z udziałem Rosji. – Rosjanie są dwulicowi, nie można im ufać. (…) Putin i tak zamierza zająć Kijów – odpowiedział.
Kliczko twierdzi, że wybory w USA mogą wiele zmienić
Zdaniem Witalija Kliczko, kluczowe dla sytuacji Ukrainy będą wybory prezydenckie w USA. Stany Zjednoczone są fundamentalnym sojusznikiem, który musi zagwarantować porozumienie z Moskwą. Przed wykonaniem jakiejkolwiek decyzji, każdy chce wiedzieć, kto będzie kolejnym prezydentem w Waszyngtonie – powiedział mer Kijowa.
Burmistrz Kijowa przyznaje także, że Donald Trump może zmienić swoją retorykę wobec Ukrainy, jeśli wygra wybory. Trump wielokrotnie podkreślał, że w ciągu jednego dnia uda mu się zakończyć wojnę w Ukrainie. Później zaczął używać frazy „do końca roku”, jednak nie wdawał się publicznie w szczegóły.
Niedawno doszło do spotkania Donalda Trumpa z Borisem Johnsonem. Były premier Wielkiej Brytanii jest uważany za jednego z największych sojuszników Ukrainy na arenie międzynarodowej. Brytyjski polityk jest przekonany, że Trump może „uratować” Ukrainę. Dlatego też, w felietonie dla brytyjskiego Daily Mail, Johnson zaproponował Trumpowi użycie swojego autorskiego planu pokojowego, który obejmuje m.in. kompromis terytorialny.
Referendum o kompromisie terytorialnym
„Socjologowie zauważają, że w ostatnich miesiącach wzrosła liczba Ukraińców popierających negocjacje z Rosją i ustępstwa terytorialne” – raportuje BBC Ukraine.
Jednak Ukraińcy o takich postawach są nadal w mniejszości. Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie ukraińskiej gazety ZN.UA, w czerwcu bieżącego roku, 44 proc. ankietowanych Ukraińców jest gotowych do podjęcia negocjacji z Rosją, jednak 61 proc. nie zamierza iść na żadne ustępstwa w tej sprawie. Podsumowując, jedynie 7,6 proc. obywateli jest gotowych, by oddać Rosji jakiekolwiek terytorium Ukrainy.
Fot: Witalij Kliczko/Telegram
Czytaj więcej w PostPravda.info:
Gruzińscy ochotnicy przesłuchiwani. „Sprawa polityczna”
Zamach na Irynę Farion. „Szczera w swojej miłości”
Cisa zbiera żniwo. Toną w niej nie tylko uchylanci
„Trump obiecał”. Propagandowa prasówka z Rosji