Askold Kruszelnycky, który jest przebywa obecnie w Sumach opowiedział o celach Kijowa dotyczących najazdu i o tym, jak sukces niespodziewanej operacji militarnej nadał Ukraińcom „nowej odwagi”. Jego rozmówca opowiedział także o pomyśle armii ukraińskiej w kontekście stworzenia strefy buforowej w obwodzie kurskim.
Zaskakujące sukcesy armii ukraińskiej w obwodzie kurskim
– Siły Zbrojne Ukrainy planują wkroczyć głębiej w terytorium Rosji w ramach najazdu na obwód kurski, a kolejne tysiące żołnierzy są gotowe do włączenia się do walki – powiedział ukraiński pułkownik.
Pułkownik, który udzielił informacji pod warunkiem zachowania anonimowości powiedział, że Ukraina planuje utworzenie w Rosji strefy buforowej na wzór obszaru wydzielonego przez wojska rosyjskie z obwodu charkowskiego. Przekonywał także, że Ukraińcy chcą zachować zajęte terytorium jako kartę przetargową w ewentualnych przyszłych negocjacjach pokojowych.
Powiedział, że około 8 tys. ukraińskich żołnierzy przebywa obecnie w Rosji. Naczelny dowódca sił ukraińskich, generał Ołeksandr Syrski, twierdzi, że od początku operacji, jego ludzie zajęli już około 1000 kilometrów kwadratowych rosyjskiej ziemi.
– Putin oświadczył w tym roku, że chce stworzyć „szarą strefę” otwartą na ukraińską stronę granicy i bombardować ludność cywilną. Miała to być strefa kompletnie niezdatna do zamieszkania – opowiada pułkownik.
– My też mamy plany utworzenia strefy buforowej, ale po rosyjskiej stronie granicy.
Akcja była idealnie zaplanowana
– To była bardzo starannie zaplanowana operacja. Zebrano wiele informacji wywiadowczych na temat tego, ile sił Rosjanie rozmieścili w okolicy, jakiej jakości byli żołnierze i jakie posiadali uzbrojenie.
Pułkownik powiedział także, że kluczowa w tej operacji jest elastyczność. – Ukraińcy wiedzą, że muszą szybko dostosować się do zmian i nowych możliwości na polu bitwy – dodał.
Zachodni analitycy oszacowali, że Ukraina zajęła około 750 km kwadratowych Kurska i ocenili sukces operacji wojskowej jako niespotykany.
Według ich szacunków, Ukraina dokonała w ciągu nieco ponad tygodnia dwukrotnie większy postęp niż podczas trzymiesięcznej letniej kontrofensywy w zeszłym roku. Znaczące jest również to, że wtargnięcie miało miejsce na ziemi rosyjskiej, a nie na okupowanym terytorium Ukrainy.
Od rozpoczęcia operacji 6 sierpnia, Kreml kilkakrotnie fałszywie oświadczał, że jego siły odparły ukraińskie ataki. Mimo to, rosyjscy urzędnicy przyznali, że ich żołnierze walczą z siłami ukraińskimi w pobliżu wsi Tołpin i Obszczij Kołodiec, oddalonych o 32 km od granicy ukraińsko-rosyjskiej.
Kolejne cele w obwodzie kurskim
Pułkownik nie wyklucza możliwości, że siły ukraińskie będą próbowały zaatakować stolicę regionu – Kursk. Miasto jest położone ok. 80 km od granicy rosyjsko-ukraińskiej oraz posiada elektrownię jądrową. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski twierdzi, że wojsko w różnych obszarach obwodu kurskiego, wciąż pokonuje „od jednego do dwóch kilometrów”.
Jedną z pierwszych zdobytych rosyjskich miejscowości była Sudża. Znajduje się tam strategiczny obiekt Gazpromu – przepompownia i stacja pomiarowa gazu ziemnego, zapewniająca kontrolę tego surowca z Rosji do krajów Europy Zachodniej, za pośrednictwem systemu rurociągów przechodzących przez terytorium Ukrainy. Według ustaleń, pomimo działań wojennych zakład ten jest nienaruszony i nadal funkcjonuje.
Kolejnym strategicznym obiektem na terenie Sudży jest przebiegająca przez miasto linia kolejowa. Przejęcie nad nią kontroli, oprócz paraliżu rosyjskiej logistyki w regionie, przyniosło też inną korzyść w postaci uzyskania dostępu do systemu teleinformatycznego kolei rosyjskich. Pozwala on na monitorowanie pociągów na całej zarządzanej przez nich sieci kolejowej. Moskwa nie może tego węzła wyizolować czy wyłączyć, dlatego Ukraińcy pozyskują z Sudży wiele cennych informacji.
Rozmówca twierdzi także, że siły ukraińskie wzięły ponad 2 tysiące jeńców. – Większość z nich poddała się bez większej walki. To poborowi z niewielkim przeszkoleniem. Schwytaliśmy także kilku Czeczenów – powiedział.
– Byli bardzo przestraszeni i większość uciekła, zostawiając wiele broni. Część schwytanych przebrała się w cywilne ubrania.
Pułkownik dodał również, że atak poprawił morale wśród ukraińskich żołnierzy, którzy od miesięcy ponoszą duże straty.
– Morale wojska wzrosło. Po miesiącach wojny pozycyjnej w okopach, która wydawała się statyczna, to dobry, motywujący krok. Od dawna wiadomo było o dużych stratach i uważano, że nie mamy wystarczającej ilości broni, brakowało amunicji i żołnierzy. Pomimo wszystkich wysiłków, Rosjanie w niektóre dni zyskiwali 10 metrów, nawet 100 metrów dalej. Teraz wszyscy czują, że działania nabierają dynamiki.
Tekst pierwotnie opublikowano w The Independent.