W najnowszym filmowym podsumowaniu tygodnia skupimy się na tym, o czym polskie media nie pisały, a czym żyją obywatele Ruskiego Miru, czyli głównie wydarzeniami w obwodzie kurskim. Propagandową Prasówkę z Moskwy komentuje i czyta Jędrzej Morawiecki.
Podsłuchy telefoniczne i inwigilacja maili, przeszukania każdego mieszkania oraz możliwe wysiedlenia: tak zmienia się od dziś życie mieszkańców trzech rosyjskich obwodów. Wcześniej podobne regulacje wprowadzono tylko podczas rajdu Prigożyna na Moskwę.
Stan Operacji Terrorystycznej (KTO) ogłoszono dziś w nocy w trzech rosyjskich obwodach: briańskim, kurskim i biełgorodzkim. Media prokremlowskie piszą na razie o ukraińskiej kontrofensywie bardzo oszczędnie. Zamiast cotygodniowego satyrycznego przeglądu prasy z Moskwy przejrzeliśmy więc dla was kanały telegramowe rosyjskich propagandystów i wojenkorów.
Zacznijmy od tego, co oznacza wprowadzenie stanu KTO dla mieszkańców. Władimir Sołowjow tłumaczy:
„Przedstawiciele organów mogą wchodzić do domów i do każdego innego pomieszczenia. (…) Możliwe są czasowe wysiedlenia na bardziej bezpieczne obszary. (…) Możliwa jest konfiskata środków transportu”.
MadamSiekrietar’ dodaje, że: „możliwe jest odcinanie od łączności i ograniczanie dostępu do internetu. (…) Możliwe jest kontrolowanie rozmów telefonicznych i innych rodzajów komunikacji”.
Archangieł Specnaza uzupełnia, że: „możliwe jest też kontrolowanie zawartości skrzynek mailowych”.
Wspomniany kanał Archangieł Specnaza na pociechę raczy czytelników świeżą porcją propagandowej poezji (wersy jeszcze ciepłe, napisane przedwczoraj):
„Wiersze ‘Uderzył wróg’, poświęcone pogranicznikom, którzy walczyli heroicznie w ukronazistami w obwodzie kurskim, napisał żołnierz Michaił Duszyn: ‘Na czołgi z karabinem? Kiepska sprawa / Ale nie ujrzą białej flagi faszyści / naród nasz bowiem nieugięty”.
Znana i lubiana propagandystka Olga Skabiejewa bije jednak na trwogę:
„Widzimy, że zewsząd ciągnie coraz więcej Francuzów, Polaków, coraz więcej obcokrajowców. To oczywiste, że dana operacja jest dowodzona bezpośrednio przez sztab NATO”
Pokrzepić serca obywateli Ruskiego Miru stara się mimo wszystko rzeczniczka MSZ Marija Zacharowa, pisząc:
„Wczoraj wieczorem serbskie miasto Nisz podświetliło się w kolorach rosyjskiej flagi na znak solidarności z braćmi z Kurska”.
Cóż z tego jednak, skoro, jak donosi Władimir Sołowjow:
„Prezydent Serbii Vucic ujawnił, że Rosja uprzedziła go, że w republice szykowane są masowe zamieszki. Ich organizatorzy to przedstawiciele krajów zachodnich”.
O zagranicy jednak propagandyści piszą bardzo mało. O tym, co w Rosji, szczególnie w obwodzie kurskim, nie bardzo jeszcze wiadomo jak pisać. Nie wie nawet Margarita Simonjan: „Mieszkańcy Kurska, nie wiem co więcej można powiedzieć? Tylko tyle, że się za was modlimy. (…) Modlimy się wszyscy. Wszyscy się modlimy”.
Marija Zacharowa sięga do repertuaru wytartych fraz propagandowych:
„Nagłe i masowe wtargnięcie ukraińskiej armii do obwodu kurskiego obnażyło krwiożerczą naturę kijowskiego reżimu. (…) Im straszniejszych będą dokonywać zbrodni, tym lepiej będą wyglądać w oczach kuratorów z USA i NATO. (…) Cóż za podłość! Za wszystko zapłacą!”
Dmitrij Miedwiediew tradycyjnie już bije w największe bębny:
„Cele operacji terrorystycznej ukronazistów w obwodzie kurskim zostały już rozpracowane przez obiektywnych analityków: oni chcą się ostatkiem sił pokazać perzd swymi panami, by dostać nowe pieniądze i broń (…) oraz odciągnąć nasze wojska do Kurska i Biełgrodu. (…) Od tego momentu Specoperacja musi mieć charakter eksterytorialny. Nie chodzi tylko o odzyskanie terytoriów, które się nam oficjalnie należą. Niech od teraz wiedzą wszyscy, że zatrzymamy się dopiero tam, gdzie będzie nam wygodnie. Niech to zrozumieją te angielskie sukinsyny!”
Tymczasem wśród proklemlowskich korespondentów wojennych entuzjazm jest znacznie mniejszy. Kriemliowskij Szeptun pisze:
„Sytuacja operacyjna w obwodzie kurskim pokazuje, że wszystko może się tam przeciągnąć na dłużej. Wrogowi udało się umocnić w kilku ważnych punktach i przerzucić tam znaczące siły (zarówno bojowe jak i inżynieryjne). To wszystko pokazuje, że wróg był bardzo dobrze przygotowany”.
Opieracija Z: Wojenkory Russkoj Wiesny donoszą:
„Straszliwe wydarzenia w obwodzie kurskim, gdzie uzbrojone przez zachód wojska ukraińskie wbiły się w nasze ziemie już na 20 kilometrów w głąb terytorium, a mogą iść jeszcze dalej, unaoczniły nam jeszcze jeden problem: chodzi o postawę naszego społeczeństwa. W dużych rosyjskich miastach nasz lud bawi się w modnych barach, jeździ modnymi samochodami, zupełnie jakby nie szturmowano naszego miasta Sudża”.
Na kanale Kritik Nowostnoj Lienty ulało się autorowi najbardziej. W jego niemal świętokradczym wpisie, cytowanym również przez niektórych innych proklemlowskich wojenkorów, czytamy:
„Sytuacja w obwodzie kurskim pokazuje, że przez dwa i pół roku Specoperacji Zwierzchnictwo niczego się nie nauczyło. Naprawdę: nawet jeśli ma się tak niskie IQ jak nasze władze cywilne i wojskowe, to i tak błędy, podobne do wyłomu w obwodzie kurskim, są niedopuszczalne. One wyglądają na zdradę”.
Tymczasem nasza korespondentka z głębi Rosji donosi, że w tramwajach, trolejbusach i autobusach coraz więcej jest plakatów, zachęcających mężczyzn do wyjazdu na front.
I dodaje: „Życie tutaj zmieniło się w codzienną walkę o własną godności, o zachowanie człowieczeństwa, szacunku do samej siebie. Kiedyś sytuacja się zmieni, kiedyś i inni wokół mnie wybudzą się ze snu niewolnika, przebudzą sumienie. Żyję w ciężko chorym kraju, w domu umarłych, w którym radują się ze śmierci dzieci, kobiet i mężczyzn w innych krajach, napawają się śmiercią własnych ludzi, mordujących sąsiadów. Pomyślcie, jak ciężko w miejscu, w którym jestem, nie pogrążyć się w tym szaleństwie. A jeszcze ciężej wydostać z tego szaleństwa kogokolwiek obok ciebie”.
Nasza korespondentka napisała dziś, że zaczęła zrywać w środkach komunikacji plakaty z podobiznami poborowych, kuszące frontową męską przygodą i obietnicą sutej zapłaty. Pasażerowie uznali, że powinna trafić do kliniki psychiatrycznej. Ona: że w ten właśnie sposób próbuje nie oszaleć, żyjąc w Rosji.
Mimo wszystko: dobrego weekendu.