„Trwa kolejna rozprawa o oczernianie armii rosyjskiej. Lingwista musi w sądzie odświeżyć pamięć, chce sięgnąć do własnej ekspertyzy, przeczytać ją jeszcze raz. Sąd na to przystaje i zarządza przerwę, by ekspert miał wystarczająco dużo czasu na lekturę tekstu, który sam napisał. Po przerwie sędzia pyta troskliwie: ‘Starczyło wam czasu?’. Ekspert MSW odpowiada krótko, po żołniersku: ‘Tak jest!’. Głos ma silny, ale odnosisz wrażenie, że jest zdenerwowany. Może obawia się, że jeśli coś pójdzie nie tak, to trafi na front? Wielu innych chłopaków z organów już przed nim już do Strefy Specoperacji wysłali. Niektórych znałaś osobiście”.
SimRus – Symulator Ruskiego Miru, czyli jak wygląda życie wewnątrz współczesnej Rosji. Tekst opracowany przez Jędrzeja Morawieckiego na podstawie prawdziwych historii i rozmów z ludźmi żyjącymi na terenie Federacji Rosyjskiej. Wielu z nich musi ukrywać swoje poglądy i działania. Bywają nazywani rosyjską opozycją, tymczasem niejednokrotnie ich aktywność ogranicza się do wyjścia z domu i to z obawą o zatrzymanie. Dlatego nie ujawniamy ich imion i nazwisk ani nie są możliwe do zidentyfikowania miejscowości w jakich żyją rozmówcy PostPravdy.
Symulator Ruskiego Miru Level 11
czyli o ciężkiej niedoli lingwisty Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Życie toczy się swoim zwykłym trybem: chodzisz nadal na osiedlowy bazar, podczas lokalnych wernisaży i imprez kulturalnych słuchasz przemówień o „prawdziwych patriotach”, którzy bronią was przez „nazistowską Ukrainą” i „zgniłym Zachodem”, starasz się nie wypowiadać na głos swoich wywrotowych myśli (co wydaje ci się coraz trudniejsze), czasem wpłacasz po cichu pieniądze na adwokatów więźniów politycznych, a potem przychodzisz ze swoim kotem do sąsiadki-putinistki i pijecie herbatę przed telewizorem (sąsiadka z jakiegoś powodu przestała ostatnio zachęcać cię do oglądania propagandowego „Wieczoru z Władimirem Sołowjowem”, podobno zresztą w ogóle oglądalność programów politycznych SimRusu spadła). Ponadto słuchasz na ulicy rozmów o Specoperacji oraz podwyżkach cen masła i kartofli, a także oglądasz, jakie nowe plakaty, zachęcające do wyjazdu na front, pojawiły się w trolejbusach i autobusach.
Co poza tym? Niedawna wycieczka śladami represjonowanych w czasach stalinowskich (tak, są jeszcze ludzie, którzy je organizują, choć w wydarzeniu bierze udział garstka uczestników a SimRus opowiadania o represjach nie lubi) przypomniała Ci, jak odkryłaś kiedyś z Igorem Kuzniecowem szczątki rozstrzelanych w wąwozie w sąsiednim mieście. To było ponad ćwierć wieku temu, ale pamiętasz dobrze, że Kuzniecow oniemiał – najpierw nie mówił nic, potem powtarzał tylko „pozbierać ich do worków pozbierać ich do worków”, pamiętasz fragmenty ciał, wygrzebywane przez koparkę z ziemi, pamiętasz włosy, które wydawały się naprawdę długie, włosy rozstrzelanych przez SimRus. Pamiętasz wreszcie, że władze zakładu produkcji kabli, na terenie którego znaleziono szczątki, chciały, byście zakopali je u kogoś w ogródku a same łaskawie zgodziły się przetransportować worki z kośćmi na prywatną działkę. Jedno, co nie daje ci ciągle spokoju, to czy naprawdę widziałaś wtedy włosy pomordowanych? Od czasów Stalina powinny się rozpaść, nie powinno zostać w ziemi nic oprócz kości. Może jednak się jakoś zakonserwowały? A może pamięć cię zawodzi? Może tak bardzo z Igorem przeżyliście przypadkowe odkrycie szczątków ofiar SimRusu podczas waszego spaceru, że sobie te włosy dorysowałaś? Sęk w tym, że teraz już tego nie sprawdzisz. Igora też nie ma jak o to zapytać, dziennikarz Igor Kuzniecow jest przecież w łagrze, nazywanym eufemistycznie kolonią. SimRus pozbawił go wolności już cztery lata temu (ależ ten czas leci), przyszli po niego 16 września 2021, wzięli go prosto z pracy. Za co? Za pisanie o Ukrainie, rzecz jasna. Ciekawe, jak go zmienił pobyt w areszcie i obozie pracy…
Postanawiasz napisać do Kuzniecowa list. Korespondencja więzienna to prawdziwa sztuka: należy pisać krzepiąco, opowiedzieć o czymś, co mogłoby go podnieść na duchu, znaleźć pozytywne wydarzenia w twoim życiu, w mieście, na świecie. No i oczywiście ani jednego zdania o polityce (w każdym razie w założeniu, bo w praktyce polityki uniknąć trudno, polityka wlazła z butami w najdalszy zakątek życia każdego z was). Zaczynasz pisać swój list 16 września, a więc w trzecią rocznicę jego uwięzienia. Zaraz, czy można tak pisać, że „uwięzienia”? Może lepiej: w rocznicę „przymusowej zmiany miejsca zamieszkania”. Kończysz swój list w październiku. Jak wszystko dobrze pójdzie, Igor dostanie korespondencję od ciebie w dzień swoich 60 urodzin. Lepiej byłoby spotkać się z nim w kawiarni, urządzić mu ze znajomymi jubileusz, no ale teraz się nie da; może kiedyś? Tak, jak go wypuszczą, to zrobicie mu spóźnioną sześćdziesiątkę. A póki co trzeba się cieszyć, że da się do niego do obozu choćby napisać.
Czytaj także SimRus Level 10
Wyszło ci tego listu kilka gęsto zapełnionych kartek A4. Opowiadasz mu o swojej wycieczce, o miejskich galeriach, piszesz wreszcie o Leonidzie Rybakowie i procesie, jaki się przeciwko niemu toczy (za oczernianie rosyjskiej armii, a jakże by inaczej). Ciekawe co ci Kuzniecow na to wszystko odpowie…
No właśnie, właśnie, Rybakow… Za wpisy w sieciach społecznościowych najpierw zamknęli go w szpitalu psychiatrycznym, a teraz chcą go posadzić – tak samo jak Kuzniecowa. Dziś kolejna rozprawa, jedziesz więc znów kilka bitych godzin roztrzęsionym autobusem do sąsiedniego miasta. Już się do tej drogi przyzwyczaiłaś, właściwie to taka rutyna, podobnie jak wieczory u sąsiadki, zakupy na straganie i potajemne zrywanie plakatów prowojennych w trolejbusach. Na drogę założyłaś gustowną ale i ciepłą chustkę. Przed samym wejściem do sądu zmieniasz ją na lżejszą, jeszcze bardziej elegancką, kwiecistą, kto wie, może to wpłynie pozytywnie na decyzję sądu? Tak czy inaczej trzeba pokazać, że ci, których prześladują, cieszą się nadal z życia, nie mogą pomyśleć, że udało się im was złamać. „Ja jako grupa wsparcia, będę obserwować” – mówisz na bramce. Pracownik sądu dobrze cię rozpoznaje i co ciekawe – uśmiecha się do ciebie tym razem. Oskarżycielka również cię rozpoznaje – ona z kolei się nie uśmiecha, a oczy ma zimne jak Bajkał. Adwokat Rybakowa czeka na korytarzu, ale nie macie czasu zamienić słowa, proszą was na salę, wyciągasz od razu notes, będziesz jak zwykle notować przebieg rozprawy. Później wyślesz te notatki komunikatorem do znajomych w SimRusie oraz poza nim. Nie ma na rozprawie ani jednego dziennikarza, ale działa przecież ciągle Telegram, WhatsApp, świat nie może zapomnieć ani o oskarżonym Rybakowie ani o zamkniętym już Kuzniecowie, ani o innych dziennikarzach.
Leonida Rybakowa oskarżono za komentarze w sieciach społecznościowych. W grudniu 2022 roku ktoś (nie wiadomo kto dokładnie) zamieścił na jego profilu VKontakte zdjęcie generała Siergieja Surowikina, dowodzącego wtedy wojskami rosyjskimi w Ukrainie. Rybakow napisał pod zdjęciem „Ghule nie na długo odwiązuje się od prycz. Podziwiajcie” oraz „Jeden z największych bydlaków – syryjski rzeźnik i generał-specjalista od odwrotów”. Wcześniej Rybakowa karano już dwa razy grzywną – za udział w antywojennej manifestacji oraz za flagę Ukrainy i plakat „Rosja bez Putina”, które umieścił w swoim oknie. Zabroniono mu również przekraczania granicy SimRusu. Później, jesienią w 2023 roku, oskarżono go o dyskredytację armii za wpis, poświęcony katastrofie rosyjskiego samolotu szturmowego i śmierci pilota, o którym napisał, że szkoda chłopaka mimo że jest mordercą. Sprawy połączono i skierowano do sądu. Rybakow jest również obwiniany o wzywanie do ekstremizmu.
Dziś na rozprawę zaproszono jako eksperta lingwistę z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Najpierw się przedstawia, mówi, że ma wyższe wykształcenie, nie zdradza jednak jakie konkretnie. Podpisuje oświadczenie pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań (to tylko formalność, bo jakże ekspert MSW SimRusu mógłby kłamać? Sąd nie ma najmniejszych wątpliwości, że fałszywe zeznania nie wchodzą tu po prostu w grę). Lingwista prosi o możliwość odświeżenia pamięci, chce sięgnąć do własnej ekspertyzy, przeczytać ją raz jeszcze. Sąd się na to zgadza i zarządza przerwę, by ekspert miał wystarczająco dużo czasu na lekturę.
Po przerwie sąd pyta troskliwie, czy lingwista miał aby wystarczająco dużo czasu, by zaznajomić się z dokumentem, który sam napisał. Ekspert MSW odpowiada krótko, po żołniersku: „Tak jest!”. Głos ma silny, ale odnosisz wrażenie, że jest zdenerwowany. Może obawia się, że jeśli coś pójdzie nie tak, to trafi na front? Wielu innych chłopaków z organów już przed nim już do Strefy Specoperacji wysłali. Niektórych znałaś osobiście. Ot, na przykład major Z.: kilka lat temu wezwał cię na spotkanie do siedziby służb bezpieczeństwa za niesienie flagi niezależnej Białorusi. Wygląda jednak na to, że okazał się za miękki: nie zamknął cię, nie nakrzyczał nawet jak należy. Może dla innych wywrotowców też był nazbyt wyrozumiały? Tak czy inaczej rzucili majora Z. na front ukraiński. Powojował chwilę a teraz leży na cmentarzu w specjalnym sektorze, dedykowanym uczestnikom Specoperacji.
Czytaj także SimRus Level 9
No ale wróćmy do rozprawy Rybakowa. Adwokat pyta lingwistę MSW: czy zdaniem eksperta oskarżony ocenił we wpisach negatywnie całą armię SimRusu?
Ekspert odpowiada zdawkowo: „Nie było takiej oceny”.
Adwokat: „Zbadano dokumenty, notatki?”.
Ekspert na to: „Ja jestem tylko lingwistą”.
Adwokat: „Czy powinno się uogólniać jedną wypowiedź [o jednym generale] na całą grupę społeczną?”.
Ekspert ponownie próbuje uniknąć odpowiedzi: „O to trzeba pytać socjologa, ja jestem tylko lingwistą”.
Rybakow do eksperta: „No to na jakiej podstawie odnieśliście wcześniej jedną moją wypowiedź do całej armii rosyjskiej?”.
Ekspert: „Analiza była”.
Sąd do eksperta: „To wszystko, jesteście wolni”.
Sąd do Rybakowa: „A wy jesteście gotowi zeznawać?”.
Rybakow: „Nie. Chcę przesłuchania świadków”. I kładzie kartkę na stole.
Sędzia wydaje się niezadowolona. Wydać wyraźnie, że chciała wydać już dziś wyrok a tu szykuje się kolejne posiedzenie. Pyta Rybakowa oschle: „A to co za papier? Postępujcie zgodnie z protokołem”.
Rybakow: „To wnioski o przesłuchanie świadków”. I odczytuje listę, na której znajdują się podpułkownik FSB, miejscowy funkcjonariusz policji oraz specjalista ze szpitala psychiatrycznego, w którym Rybakow był badany (bo jeśli w SimRusie nazwiesz wojnę wojną to bada cię psychiatra). Mówiono ci przy tym, że dwóch z wymienionych świadków współpracuje ze służbami specjalnymi, ale w sądzie tego oczywiście mówić nie należy.
Adwokat: „Popieram wniosek”.
Oskarżycielka: „Co mogą potwierdzić ci świadkowie?”
Oskarżony Rybakow: „Wtargnięcie do mojego domu”.
Sędzia: „Odpowiadać należy stojąc”.
Co ciekawe, siły bezpieczeństwa weszły do domu Rybakowa 27 lutego 2023 roku i oprócz sprzętu zabrały książkę Borysa Niemcowa, który został zamordowany dokładnie tego samego dnia, tj. 27.2, ale osiem lat wcześniej. Chłopcy w organach SimRusu lubią okrągłe rocznice.
Tymczasem oskarżycielka mówi, że nie sprzeciwia się przesłuchaniu świadków, których adresy podano w spisie, ale tylko ich. Pozostałych należy pominąć.
Sędzia: „Tak, dobrze. Wezwijcie no tych świadków”.
Rybakow domaga się znów dołączenia wniosku w formie pisemnej do materiałów sprawy.
Sędzia: „Nie trzeba, cały proces jest przecież protokołowany”.
A że później z protokołem zrobią co zechcą – nie musi dodawać, wszyscy to doskonale rozumiecie. Ale nie jest źle, Rybakow pozostaje ciągle na wolności.
No to do kolejnej rozprawy!
Tłumaczenie i montaż literacki: Jędrzej Morawiecki
SimRus Level 12 będzie dostępny 13.11.2024 roku, tylko na PostPravda.Info.
Fotografia ma charakter ilustracyjny.