„Rozglądasz się wokół. Policji nie widać. Kładziesz szybko zmarzniętego goździka z biało-czerwoną wstążką. Odwracasz się i widzisz mężczyznę po cywilu, który robi ci zdjęcie. Skąd on się tu nagle wziął? Ruszasz gwałtownie przed siebie. Kierujesz się w stronę najbliższego przystanku, ale przypominasz sobie, że właśnie na nim zatrzymali cię w lutym”.
SimRus – Symulator Ruskiego Miru, czyli jak wygląda życie wewnątrz współczesnej Rosji. Tekst opracowany przez Jędrzeja Morawieckiego na podstawie prawdziwych historii i rozmów z ludźmi żyjącymi na terenie Federacji Rosyjskiej. Wielu z nich musi ukrywać swoje poglądy i działania. Bywają nazywani rosyjską opozycją, tymczasem niejednokrotnie ich aktywność ogranicza się do wyjścia z domu i to z obawą o zatrzymanie. Dlatego nie ujawniamy ich imion i nazwisk ani nie są możliwe do zidentyfikowania miejscowości w jakich żyją rozmówcy PostPravdy.
Symulator Ruskiego Miru Level 12
czyli o mordowanych dziennikarzach oraz o tym, czego lepiej nie robić w Dzień Niepodległości Polski.
Październik ściska miasto mrozem. Tak jest w sumie lepiej – kiedy dni bywały jeszcze ciepławe to nikt nie wiedział, jak właściwie się ubrać: w słońcu gorąco, a w cieniu drzew na rozległych prospektach oraz mroku stalinowskich budynków – wykręcało do kości. Teraz przynajmniej wszystko jest na swoim miejscu: szykuj sanie, przyszła zima, zima ciemna, zima z niskim niebem i gęstymi spalinami, zima, która długo nie odejdzie.
Siódmego jedni świętują urodziny Putina (1950 rocznik), inni być może tak jak ty – przypominają sobie po cichu rocznicę zabicia dziennikarki i obrończyni praw człowieka Anny Politkowskiej (zamordowanej w roku 2006, również siódmego października). Taki oto sprawił sam sobie prezent Władimir Władimirowicz. Władca SimRusu już wcześniej próbował Politkowską otruć (dziennikarka mówiła, że chodziło o to, by uniemożliwić jej dotarcie do Biesłanu, gdzie chciała przedstawić swój plan uwolnienia zakładników; dosypano jej więc trucizny do herbaty w samolocie; straciła przytomność, ale przeżyła). To było we wrześniu 20 lat temu. W tym samym roku, w czerwcu, Politkowska nagrała wywiad z Ramzanem Kadyrowem. Działo się to dwa miesiące po zamachu, w którym zginął jego ojciec Ahmad (eksplozja bomby pod trybuną podczas parady z okazji Dnia Zwycięstwa). Co ciekawe, syn był wtedy szefem służby bezpieczeństwa prezydenta Czeczenii. Politkowska napisała po rozmowie z Ramzanem: „Kreml wyhodował smoka i teraz trzeba go nieustannie karmić, aby nie zionął ogniem”. Zdanie to znajdujemy w tekście, tworzonym przez Annę Politkowską wspólnie z Nataszą Estemirową, obrończynią praw człowieka, która pięć lat później została porwana w Groznym i zamordowana.
Sama Politkowska – jak pisze BBC, stała się z powodu swojej „obsesji” na punkcie Czeczenii niemodna. Redakcja cytuje przy tym dziennikarkę Jelenę Miłaszyną, która wspomina: „Publikacje Ani o Czeczenii męczyły ludzi. Nie chcieli tego czytać. Nie chodzi tylko o władze, ale nawet o jej kolegów. Politkowska stała się w środowisku zawodowym kimś nieprzyjemnym, niewygodnym, kimś, kto cały czas mówi o tym samym. Tymczasem społeczeństwo starało się zapomnieć, że w Czeczenii toczy się wojna”.
Symulator Ruskiego Miru Level 11
BBC podaje, że dzień przed śmiercią Politkowska przygotowywała artykuł na temat wymuszania torturami przyznawania się do winy zatrzymanych. Nie zdążyła. Zastrzelono ją w bloku w windzie. Na miejscu przestępstwa pozostawiono pistolet z tłumikiem.
W listopadzie 2023 roku rosyjskie media odkryły, że oficjalny organizator zabójstwa Anny Politkowskiej został ułaskawiony. „Okazuje się, że figurant Siergiej Chadżykurbanow opuścił obóz pracy pod koniec 2022 roku i udał się do strefy Specoperacji, gdzie został dowódcą batalionu wywiadowczego” – napisała reżimowa „Gazieta.ru”. Dziennikarzom mediów propagandowych najwyraźniej się ulało, niektórym zaczęły puszczać nerwy. „Moskowskij Komsomolec” pytał w nagłówku retorycznie: ”Dlaczego organizator zabójstwa Anny Politkowskiej został ułaskawiony?”. I dalej: „Były oficer MSW Siergiej Chadżikurbanow bierze teraz udział w Specoperacji. Niby nic w tym dziwnego. Nie on pierwszy i nie ostatni. Wielu zmienia obecnie celę na front. Niemniej dla środowiska dziennikarskiego zwolnienie Chadżikurbanowa to kolejny cios, po którym nie da się oddychać. Co więcej, wygląda na to, że wiadomość o ułaskawieniu ujawniono celowo zaraz po Dniu Walki z Bezkarnością za Zbrodnie przeciwko Dziennikarzom. Oto w jaki sposób ten dzień uczczono… (…) Inna rzecz, że na ławie oskarżonych i tak nie zasiadł nigdy prawdziwy zleceniodawca morderstwa” – pisze otwartym tekstem gazeta. Nie poprzestaje na tym, dokonując bezlitosnej autodiagnozy, niebywałej dla tekstów propagandowych SimRusu: „Dziennikarstwo przemieniło się w centrum obsługi interesów ekonomicznych i politycznych. Dziennikarzy, którzy nie chcą się z tym pogodzić, wsadza się do więzienia, bije, morduje. W maszynce do mięsa, [w której się znaleźliśmy], nie ma taryfy ulgowej, nikt już nie bierze pod uwagę ani wieku i ani płci”.
Jak historia potoczyła się dalej? W lutym roku 2024 Putin nadał śledczemu w sprawie morderstwa Politkowskiej Władimirowi Szarajewowi stopień generała-majora.
Czytaj także SimRus Level 10
Myślisz o tym wszystkim i przypominasz sobie pikietę na miejskim skwerze. To było 12 lat temu. Na protest dotarłaś pociągiem. Po prawej stał profesor filozofii, który – jak się później okazało – bronił mniejszości na tyle skutecznie, że musiał uciekać przed zemstą FSB do Ukrainy i żyje teraz gdzieś tuż przy linii frontu. Znajomy profesor trzymał podczas protestu zrobiony przez ciebie plakat. Ty z kolei trzymałaś w jednej ręce świecę, w drugiej – książkę Politkowskiej o Czeczenii. Co ciekawe – dostałaś ją od majora Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, którego wyrzucili później za to, że sprzeciwił się otwarcie fałszerstwom wyborów prezydenckich w SimRusie. Urządził jednoosobową pikietę. Uznano, że złamał prawo: „urzędnikom zakazuje się wypowiadać publicznie i oceniać działalność organów państwowych”. O jego zwolnieniu napisała o tym miejscowa gazeta w rubryce „Ciekawostki”. Co stało się z majorem po zwolnieniu? Nie wiadomo. Nie ma z nim żadnego kontaktu, nie ma śladu.
No dobrze, dość tych wspomnień. Życie toczy się dalej. Po październiku przychodzi listopad. Temperatura nie ulega zmianie: jest lekki mróz, spaliny z elektrociepłowni i uwalanych pośniegowym błotem samochodów stają się coraz gęstsze, w rzece płynie kasza śryżu, niebo jest szare. Postanawiasz uczcić 11 listopada i wysłać Polakom zdjęcie, pokazać im, że są w SimRusie tacy, którzy szanują ich niepodległość. Oczywiście na żadną pikietę nie ma szans, nawet jednoosobową. Idziesz więc jak zwykle do zaprzyjaźnionej kwiaciarni. Sprzedawczyni nie mówi nic, daje ci jednak słodycz („to też tam połóżcie” – szepcze, gdy wychodzisz). Bierzesz więc goździka i słodycz, docierasz pod tablicę, upamiętniającą „ofiary represji Polaków” w czasach stalinowskich (ciekawe, że ciągle jeszcze jej jeszcze nie zdjęli). Rozglądasz się wokół. Policji nie widać. Kładziesz szybko zmarznięty kwiatek. Odwracasz się i widzisz mężczyznę po cywilu, który robi ci zdjęcie. Skąd on się tu nagle wziął? Ruszasz gwałtownie przed siebie. Idąc, zdajesz sobie sprawę, że zapomniałaś o położeniu łakocia od kwiaciarki. Nie możesz jednak zawrócić. Kierujesz się w stronę najbliższego przystanku, ale przypominasz sobie, że właśnie na nim zatrzymali cię w lutym. Skręcasz więc w boczną uliczkę i wchodzisz do sieciowej jadłodajni ojczyźnianej. Zamawiasz morsa i śledzia pod szubą, których nie jesteś jednak w stanie przełknąć. Siadasz przy oknie i czekasz. W tle lecą remiksy sowieckich przebojów z ciężkim beatem. Obywatele zjadają pośpiesznie sałatki i pielmieni, popijając je colą, kwasem i rzadką kawą. Wychodzisz po dwóch godzinach. Chyba jesteś bezpieczna.
Chyba.
Zdjęcie goździka z biało-czerwoną wstążką wysłałaś do Polski.
My nie możemy go opublikować.
Tłumaczenie i montaż literacki: Jędrzej Morawiecki
SimRus Level 13 będzie dostępny 20.11.2024 roku, tylko na PostPravda.Info.