„Nie jesteś w przedziale sama: naprzeciwko będzie spać żołnierz prywatnej Grupy Wagnera. Zdążył ci już wyznać, że walczył pod Bachmutem, a teraz wybiera się do Afryki, czyli ‘do kolonii Rosji, bo wcześniej ta kolonia była francuska, a teraz jest nasza’. Na kolejnej stacji wsiada drugi. Obaj wagnerowcy zaczynają ci tłumaczyć, że walczą za ciebie każdego dnia. Bo gdyby nie oni, to byłoby u nas jak w Europie, a w Europie jest potwornie, w UE zmuszają w szkołach chłopców, by ubierali się jak dziewczynki, a dziewczynki wyglądają w Europie jak chłopcy! Obaj wojacy łapią się za głowy, a potem zaraz wzdychają: ‘Ech, gdyby Prigożyn żył, to wszystko byłoby inaczej: Kijów dawno byłby już nasz, z Europą też byśmy się uporali’”.
SimRus – Symulator Ruskiego Miru, czyli jak wygląda życie wewnątrz współczesnej Rosji. Tekst opracowany przez Jędrzeja Morawieckiego na podstawie prawdziwych historii i rozmów z ludźmi żyjącymi na terenie Federacji Rosyjskiej. Wielu z nich musi ukrywać swoje poglądy i działania. Bywają nazywani rosyjską opozycją, tymczasem niejednokrotnie ich aktywność ogranicza się do wyjścia z domu i to z obawą o zatrzymanie. Dlatego nie ujawniamy ich imion i nazwisk ani nie są możliwe do zidentyfikowania miejscowości w jakich żyją rozmówcy PostPravdy.
Symulator Ruskiego Miru Level 5
Twoja córka mieszka w kilkusettysięcznym mieście w europejskiej części Rosji. Właśnie cię do siebie zaprosiła. No a skoro zaprosiła, to jedziesz. Dlaczego nie miałabyś jej odwiedzić? Siedzisz więc w przedziale sypialnego wagonu (takiego droższego, ze ścianką działową i z drzwiami). Nie jesteś w tym przedziale sama: naprzeciwko będzie spać żołnierz prywatnej Grupy Wagnera. Zdążył ci już wyznać, że walczył pod Bachmutem, a teraz wybiera się do Afryki. Dokładniej powiedział, że jedzie „do kolonii Rosji”. Mówił, że „wcześniej ta kolonia była francuska, a teraz jest nasza”.
Na kolejnej stacji wsiada drugi. Ten to już wagnerowiec pełną gębą. Pokazuje ci nawet flagę Grupy Wagnera. Chyba jest z niej bardzo dumny („fotografujcie, nie wstydźcie się!” – zachęca). A potem wyciąga jeszcze flagę radziecką. Ma też herb ZSRR na plecaku. „Ale przecież Związku Radzieckiego już nie ma” – bąkasz niepewnie. „Wyrwiemy chwasty, to Związek Radziecki powróci!” – pociesza cię z przekonaniem.
Obaj żołnierze prywatnej armii wyraźnie się przy tym ożywiają i tłumaczą ci, że oni cię bronią, że walczą za ciebie każdego dnia. Bo gdyby nie oni, to byłoby u nas jak w Europie, a w Europie jest potwornie, w UE zmuszają w szkołach chłopców, by ubierali się jak dziewczynki, a dziewczynki wyglądają w Europie jak chłopcy! Obaj wojacy łapią się za głowy, a potem zaraz wzdychają: „Ech, gdyby Prigożyn żył, to wszystko byłoby inaczej: Kijów dawno byłby już nasz, z Europą też byśmy się uporali”.
Jedziecie tak, gadacie, za oknem ściana brzóz, czasem jakaś stacja, znów brzozy. Starszy z wagnerowców (lejtnant) skarży się na zdrowie: wojował, wojował, w końcu nadleciał „ptaszek” i go trafił, ranił go ciężko, przyszło się czołgać przez cztery godziny. Wiedział, że dopełznąć musi, bo na pomoc liczyć żadną się nie da: albo sam się doczołgasz, albo zgnijesz na placu boju, rannych nikt z frontu nie ewakuuje. No a teraz lejtnant jedzie na komisję lekarską, bo mu zostały w płucach odłamki od „ptaszka”. Tak, tak, w płucach ma ptasie „piórka”, a w walizce modlitewnik i psałterz. Ale w sumie to i tak ciągnie go dalej na front. Stąd ta Afryka.
Czytaj także SimRus [LEVEL 1]
Bo w cywilu jest ciężko, w cywilu fatalnie, ciągle tylko musisz kombinować, skąd wytrzasnąć ruble, w co się ubrać, co wrzucić do gara… Na froncie myśleć nie trzeba: karmią cię, niańczą, wszystko jest na swoim miejscu. No oczywiście do momentu, aż nie zginiesz. Bo z 400 tysięcy więźniów, którzy poszli na front, 70 procent gryzie już ziemię. Starszy lejtnant tłumaczy ci to wszystko (chyba jednak z tymi liczbami przesadza – myślisz), a młodszy tylko kiwa głową.
Kolejna stacja. Gadatliwy lejtnant przesiada się gdzieś, jego łóżko zajmuje krzepka kobieta. Młodszy żołnierz zostaje i postanawia was jakoś rozerwać. Zaczyna swój small talk. Najpierw opowiada o sobie: że nie ma rodziny, dorastał bez ojca, studiował filozofię, obronił dyplom. Teraz ma 35 lat. Zanim się zaciągnął, zarabiał około 200-300 dolarów miesięcznie.
No ale dosyć o pieniądzach. Żeby was jakoś zabawić, zaczyna mówić o środkach przymusu bezpośredniego. Jest przy tym delikatny, pogodny, ot, takie tam pociągowe pogaduchy, trzeba przecież jakoś zabić czas w podróży… Do rozmowy włącza się nagle przystojny policjant z sąsiedniego przedziału. Wyciąga gumową pałkę i kajdanki, demonstruje ich działanie. Rozmawiacie tak sobie we trójkę, potem zmieniacie temat na podróże. W sumie to fajnie byłoby pozwiedzać Europę.. Tak, bez dwóch zdań, wszyscy się w tej kwestii zgadzacie. „Tylko że do tego to trzeba jednak znać języki” – zauważasz. „A po co? Niech oni uczą się ruskiego!” – obrusza się krzepka kobieta.
Gadacie tak sobie, a w tym czasie mijają was ciągle kolejni żołnierze: jedni wysiadają, inni zajmują miejsca w sąsiednich przedziałach. Zapada noc. Śpij.
No jednak nie możesz zasnąć. Za bardzo boisz się delikatnego młodziaka z pałką. Boisz się też starego lejtnatnta, który wybiera się do waszej „nowej afrykańskiej kolonii”.
Wychodzisz z przedziału. Na korytarzu siedzi siwiuteńki mężczyzna. Zaczynasz z nim rozmawiać. Próbujesz w ten sposób rozładować stres, odpędzić strachy SimRusu. Okazuje się jednak, że białogłowy facecik wraca właśnie z wojskowego szpitala. I że jedzie prościutko do strefy Specoperacji. Kontrakt podpisał jeszcze w obozie pracy. Siedział za zabójstwo, ale nie jest wcale winny – zapewnia cię. On nie chciał zabić, tak po prostu wyszło.
Czytaj także SimRus [LEVEL 3]
W obozie odpękał dwa lata z zasądzonych dwunastu, po czym odwiedził go sam Prigożyn! No i tak ten Prigożyn ładnie gadał, że siwy podpisał glejt i ruszył na front. No a potem wiadomo: rany, szpital, teraz jedzie znowu postrzelać. „A gdybyście tak nie pojechali?”. „No jak to?” – obrusza się. „Miałbym wracać do łagru? Poza tym podpisałem przecież umowę o pracę. A jak podpisałem to trzeba teraz jechać i odpracować”. „No tak, zabijanie to też praca” – myślisz sobie, ale na głos chyba tego nie mówisz. Tak czy inaczej wasza rozmowa w kolejowym korytarzu schodzi na siedem kręgów piekielnych i na to, kto z was gdzie trafi po śmierci.
Nad ranem do przedziału wchodzi kolejny pasażer. Ma 43 lata. Jest ślusarzem. Jeszcze nie osiwiał. On również został postrzelony w Strefie Specoperacji. Połatali go w lazarecie, a teraz ma się rehabilitować w domu. Podobnie jak poprzedni żołnierze, ten również potwierdza, że rannych na froncie nie ewakuują. Mówi, że on także pełzł godzinami do medyków. Nie było łatwe to czołganie, bo stracił lewy łokieć.
Zresztą… Cała ręka będzie już na zawsze bezwładna. „No i gdzie teraz szukać pracy z jedną ręką?” – popada w zadumę. „Ale w sumie to bóg ma mnie w opiece” – przyznaje 43-latek. Bo innym to oderwało i ręce i nogi, a jak SimRus zrobi z ciebie kadłubka, to łatwo utracić poczucie sensu Specoperacji. Ślusarzowi wymyka się to wyznanie, ale potem już nic więcej nie mówi.
Niedługo będziesz u córki…
Tłumaczenie i montaż literacki: Jędrzej Morawiecki
SimRus Level 6 będzie dostępny 02.10.2024 roku, tylko na PostPravda.Info.