Scenariuszy jest kilka i każdy z nich prawdopodobny, bo i nowy prezydent Stanów Zjednoczonych nie jest do końca przewidywalny. Co o Trumpie mówi się na wschodnim froncie? Z ukraińskimi żołnierzami rozmawiał Piotr Kaszuwara.
Co zmieni zwycięstwo Trumpa?
Trump może albo dalej pomagać Ukrainie w imię interesów Stanów Zjednoczonych, bo Kijów skutecznie osłabia największych rywali Ameryki, czyli Chiny i Rosję, ale może pójść za opinią społeczną i przestać całkowicie wspierać Ukrainę.
Prezydent Wołodymyr Zełeński ma nadzieję, że współpraca będzie owocna i liczy na dobre relacje z Waszyngtonem. Innego wyjścia przez kolejne cztery lata miał bowiem nie będzie.
Pełni obaw są żołnierze walczący na froncie. Liczyli, że wsparcie dla nich będzie płynąć od wczoraj niezakłóconym strumieniem, a ich poświęcenie przestanie być wykorzystywane do politycznych deali za Oceanem.
Ci, z którymi rozmawiałem mówią: „to nasz koniec”. Ukraina obawia się przede wszystkim tego, że zostanie zmuszona do przyjęcia niekorzystnych warunków zawarcia pokoju lub zawieszenia broni.
Jednak ukraińskie społeczeństwo, zmęczone już długim, trzyletnim konfliktem, jest coraz bardziej skłonne do oddania pewnych terytoriów w zamian za spokój. Jak wysoką cenę trzeba będzie zapłacić? Czas pokaże.
Jak podało wczoraj Politico, administracja urzędującego jeszcze do stycznia prezydenta USA Joe Bidena planuje wydać 6 miliardów dolarów na broń dla Ukrainy, jeszcze przed inauguracją Donalda Trumpa.