Ekologiczna bomba Ukrainy tyka

Wojna w Ukrainie to nie tylko linia frontu, ataki rakietowe, straty w ludziach i sprzęcie. To również to, o czym dziś trochę mniej się myśli i mówi – katastrofa energetyczna i ekologiczna, środowiskowa. A to, także w kontekście negocjacji członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej, będzie mieć ogromne znaczenie, choć dziś mało kto zdaje sobie z tego sprawę.

Wojna w Ukrainie doprowadza do katastrofy ekologicznej

Od 2014 roku trwa postępująca degradacja ekologiczna Donbasu. Kopalnie węgla kamiennego, koksownie i zakłady chemiczne, które już wtedy znalazły się pod okupacją, od dekady stanowią śmiertelne zagrożenie dla okolicznych mieszkańców i ziem. Od momentu rozpoczęcia pełnoskalowej agresji Rosji w Ukrainie sytuacja tylko się pogarsza. I to nie tylko na Donbasie.

– Rosja jest bezpośrednio odpowiedzialna za sytuację środowiskową na Ukrainie. Spójrz, co się u nas dzieje? Zniszczyli tamę kachowską (czerwiec 2023 r. – red.). Byłem osobiście w Chersoniu, widziałem, jak zalane były tereny, a potem w Odessie widziałem, jak w morzu pływały zwłoki zwierząt lub dachy domów. To absolutna katastrofa ekologiczna – mówi w rozmowie z PostPravda.Info odeski poseł Rady Najwyższej Ukrainy Ołeksij Honczarenko. Zniszczenie tamy na Dnieprze w Nowej Kachowce w 2023 r. pokazało, że dla Putina nie ma już żadnej czerwonej granicy. I jeśli ktoś się łudził, że „tego Putin na pewno nie zrobi”, po ataku w Nowej Kachowce powinien przestać tak myśleć. 

– A jak Rosjanie zniszczyli nasz rezerwat przyrody, rezerwat biosfery „Askania Nowa” w obwodzie chersońskim? Zabijali zwierzęta, a te, które nie zginęły, wywożono na okupowany Krym. A co się dzieje z lasami obwodu ługańskiego? A obwód charkowski? Spłonęły. Drzewa są zniszczone. A Mariupol? Azowstal? I bombardowania fabryk, składów ropy. To po prostu katastrofa dla naszej ekologii – kontynuuje Honczarenko. 

Ekologiczna bomba Ukrainy tyka
Powódź w Chersoniu w 2023 roku spowodowana zniszczeniem zapory w Nowej Kachowce. Fot. Piotr Kaszuwara

– W zeszłym roku widziałem szacunki szkód z Ministerstwa Ochrony Środowiska. Wynoszą one ponad 2 biliony hrywien, czyli 55,6 miliarda euro. A w tym roku liczba ta jest jeszcze większa. W rzeczywistości Rosja popełnia ekobójstwo. Oprócz tego, że Rosja niszczy Ukraińców, ponieważ jesteśmy Ukraińcami, niszczy także naszą naturę. – Oczywiście będziemy musieli rozwiązać ten problem. Ale przede wszystkim, aby poprawić sytuację ekologiczną na Ukrainie, musimy powstrzymać Rosję. To ona jest winna temu, że ekologia ogromnego europejskiego państwa spada w przepaść – dodaje. 

Polscy eksperci są zgodni, co do tego, że Rosja przyczynia się do ekologicznej katastrofy Ukrainy, ale podkreślają, że będzie to również jedna z „kart przetragowych” Kijowa w negocjacjach z Brukselą. A przecież to zarówno kwestie klimatyczne, jak i energetyczne będą jednym z ważniejszych tematów warunkujących w przyszłości członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej. 

– Póki trwa wojna, nikt się tym nie przejmuje i słusznie. Odkąd Ukraina otrzymała status kandydata do członkostwa w UE, Komisja Europejska bardziej systematycznie śledzi jej postępy w podziale na przyszłe rozdziały negocjacyjne. Dotychczas opublikowano dwa raporty. W rozdziale „środowisko i zmiany klimatu” Kijów poczynił relatywnie duże postępy. Chodzi m.in. o mało medialne zmiany prawne związane z gospodarką ściekową czy recyklingiem. Ale oczywiście kwestie środowiskowe są też w innych rozdziałach, jak energia, rolnictwo czy transport. Przy czym zmiany to jedno, a praktyka – drugie. Weźmy parki narodowe, które na papierze stanowią prawie 2 proc. powierzchni Ukrainy, a więc dwa razy więcej niż w Polsce. Mimo to nie brak skandali np. z nielegalną wycinką drewna na obszarach chronionych. Na Wołyniu latami nielegalnie wydobywano bursztyn; zajmowały się tam gangi dysponujące ciężką bronią, jak w Meksyku – mówi w rozmowie z PostPravda.Info Michał Potocki, dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej”, ekspert od spraw wschodnich i współautor naszej książki „Czarne złoto. Wojny o węgiel z Donbasu”.

– Przemiany opóźnia dziedzictwo poradzieckie, w tym przemysł ciężki. Paradoksalnie duże zniszczenia wojenne zakładów przemysłowych w Mariupolu (Azowstal, Illicz) czy Awdijiwce zrobiły swoje. Tylko tak naprawdę nie ma żadnych niezależnych badań, które mogłyby precyzyjnie opisać, jaki konkretnie wpływ miała na środowisko na terenach okupowanych, bo okupanci nikogo tam nie dopuszczają – dodaje. Jego zdaniem wojna skatalizowała w Ukrainie zieloną transformację, bo stare molochy zostały zniszczone, a to, co się buduje, prowadzi do wymuszonej dekarbonizacji Ukrainy.

– Wypracowany już wcześniej przez biznes oligarchiczny know-how w budowie odnawialnych źródeł energii daje efekty. Ataki na wiatraki nie są dla agresora tak efektywne, jak ataki na elektrownie węglowe – zauważa Potocki. Przyznaje jednak, że wojna będzie dla Ukrainy argumentem, by wymusić na Unii Europejskiej przedłużenie okresów przejściowych w niektórych rozdziałach, w tym właśnie w energetyce i klimacie. 

– Ukraina chyba jednak nie do końca rozumie, na czym polegają negocjacje unijne. To nie są rozmowy dwóch stron w celu znalezienia kompromisu, tylko przyjęcie narzuconych zasad, a negocjacjom podlegają co najwyżej okresy przejściowe. O tym, że Ukraina będzie gotowa do członkostwa za dwa lata, co można usłyszeć w Kijowie, można zapomnieć. Mołdawia, która jest o wiele mniej problematyczna z punktu widzenia Brukseli, mówi o gotowości w 2030 roku, a i tak uważa się to za bardzo ambitny cel – reasumuje Michał Potocki.

W kwestiach energetycznych jego zdanie podziela Maciej Zaniewicz, ekspert think – tanku Forum Energii. – Synchronizacja z energetyką tzw. Europy kontynentalnej i UE jest dla Ukrainy bardzo ważna, bo dziś import jest drugim źródłem energii dla naszego wschodniego sąsiada. Ale tak naprawdę Ukrainę ratuje energetyka jądrowa, bo gdyby mieli taki miks energetyczny, jak Polska, to już dawno zostaliby bez prądu. A to też ważne pod względem kwestii środowiskowych i emisyjności gospodarki. Niszczone odnawialne źródła energii mimo wszystko da się odbudować szybciej i łatwiej, ale konsekwencje zniszczenia tamy w Nowej Kachowce to kwestie nie tylko energetyczne, ale właśnie środowiskowe – komentuje dla PostPravda.Info Zaniewicz. 

– Rosyjska inwazja wyłączyła największą w Europie elektrownię atomową o mocy 6 GW, czyli Zaporoską Elektrowię Jądrową w Enerhodarze, która jest okupowana, ale mimo to ukraiński system sobie radzi, głównie ze względu na spadek konsumpcji, która przed wojną przekraczała 20 GW, a teraz to w szczycie ok. 12 GW. Czy atom „ustawi” negocjacje z UE? Nie wiem, bo wiele reaktorów to stare technologie, trzeba będzie je remontować, a węglówki nie spełniają żadnych norm. Ale na pewno Ukraińcy w wozmowach będą nalegać na derogacje klimatyczne i energetyczne grając kartą wojenną – dodaje. I przyznaje, że nie da się rozmawiać o klimacie i redukcji emisji, gdy od bomb i rakiet wroga płoną lasy. 

Sęk w tym, że trudno przewidzieć, czy Komisja Europejska będzie sobie coś z tego robiła. To, co dzieje się od 24 lutego 2022 roku, to jedno. Ale trzeba pamiętać o postępującej degradacji środowiska naturalnego w Ukrainie od roku 2014. Kopalnie i inne zakłady przemysłowe Donbasu, które znalazły się wówczas pod rosyjską okupacją, nie spełniają żadnych norm. Również i zamknięcie, czy raczej porzucenie, absolutnie ich nie spełnia. W czerwcu 2021 roku pojechałam kolejny raz do kopalni Zołote w obwodzie ługańskim, położonej ok. 800 m od ówczesnej linii frontu. Pobliska rzeczka nabrała pięknego, rdzawego koloru, który komponował się idealnie z hałdami podczas zachodu słońca. Sęk w tym, że prawdopodobnie była w niej cała tablica Mendelejewa (czego nie badano) z powodu wód napływających z sąsiednich kopalń, porzuconych przez wroga w okupowanej części tego obwodu. Dziś ekolodzy biją na alarm m.in. na północy kraju, gdzie już wiadomo, że wskutek działań wojennych skażona została rzeka Sejm, która przepływa przez obwód czernihowski i sumski. 

Katastrofa ekologiczna w Ukrainie

Do dziś nikt nie jest w stanie oszacować, jakie straty ekologiczne na samym tylko Donbasie spowodowała nieprawidłowa eksploatacja kopalń i zakładów przemysłowych na terytoriach okupowanych od ponad dekady. Nie ma także żadnych wiarygodnych informacji na temat tego, jak zniszczenie Azowstali wpłynęło na zanieczyszczenie Morza Azowskiego, bo z powodu okupacji nie da się przeprowadzić rzetelnych badań w Mariupolu. Nierozwiązywalnym wręcz, przynajmniej na razie, problemem są też rosnące hałdy śmieci na terytoriach przyfrontowych. Z powodów bezpieczeństwa nikt ich bowiem stamtąd nie wywozi. Gdy ze 103. Brygadą mieszkaliśmy jeszcze w rejonie kupiańskim śmieci się po prostu paliło (sic) i zakopywało w jamach, w przeciwnym razie po prostu zjadłyby nas szczury.

– Pod względem środowiskowym negocjacje Ukrainy z Unią Europejską będą trudne. Przyczyny są dwie. Pierwsza i zasadnicza to zniszczenia wojenne. Pierwsze obliczenia wskazują, że około 1/3 terenów leśnych Ukrainy od lutego 2022 roku padło pastwą ognia, ostrzału artyleryjskiego i moździerzowego lub walk obronnych i ataków wszelkiego typu. Następną kwestią jest degradacja gleb. Poza samym zaminowaniem tereny powojenne tj. pola bitew i potyczek będą zawierały substancje pochodzące z rozpadu materiałów wybuchowych i amunicji, substancje ropopochodne i niepogrzebane szczątki ludzkie. Oznacza to skażenie wód gruntowych i to nie tylko podskórnych ale i płynących głębiej. Wreszcie istotna sprawa, jaką będzie rozmijanie się priorytetów unijnych i ukraińskich. Dla Ukrainy będzie to odbudowa przemysłu i infrastruktury energetycznej, z uzyskaniem niezależności w tej dziedzinie oraz przywrócenie infrastruktury transportowej. Dla Unii Europejskiej sektory energetyki, polityki przemysłowej i transportu są jednoznacznie nastawione na dekarbonizację. Można nawet powiedzieć, że może to być spora bariera w wysiłkach Ukrainy by wstąpić do UE. Oczywiście jest na to sposób – przy odbudowie robić wszystko nie najszybciej i najtaniej, ale tak by uwzględniać od razu wymogi środowiskowe Unii Europejskiej. Przy takim reżimie odbudowy łatwiej zresztą będzie o celowe dotacje z UE. Niestety, także taka odbudowa potrwa dłużej. Ale będzie trwalsza oraz od razu usunie istotną przeszkodę na drodze Ukrainy do Unii – mówi nam Marek Meissner analityk gospodarczy i militarny, ISBnews.pl.

Ekologiczna bomba Ukrainy tyka
Powódź w Chersoniu w 2023 roku spowodowana zniszczeniem zapory w Nowej Kachowce. Fot. Piotr Kaszuwara

Zdaniem Wojciecha Jakóbika z Ośrodka Bezpieczeństwa Energetycznego, wojna absolutnie nie służy ochronie klimatu. – Inwazja Rosji na Ukrainie spowodowała zniszczenie sektora paliwowego nad Dnieprem. Same ataki spowodowały emisje gazów cieplarnianych związanych z pożarami, tym płonącymi paliwami kopalnymi. Działania zbrojne zwiększają emisje związane z logistyką wojenną, jak choćby przemieszczanie ciężkiego sprzętu opalanego najczęściej ciężkimi paliwami. Zniszczenie infrastruktury energetycznej i ciepłowniczej zwiększyło z kolei wykorzystanie agregatów prądotwórczych oraz prymitywnych źródeł ciepła. Ukraińcy palą czym się da, by nie zabrakło im energii i ciepła. Trudno się dziwić, ale emisje gazów cieplarnianych z tego tytułu wzrosną. Do tego należy dodać wszelkie wycieki paliw towarzyszące wybuchom, rozszczelnieniom infrastruktury, niszczeniu zakładów przemysłowych i tym podobnym – tłumaczy Jakóbik w rozmowie z PostPravda.Info.

– Podobne zniszczenia są widoczne w Rosji po dronopadzie Ukrainy. Państwo rosyjskie radzi sobie lepiej lub gorzej z wyciekami ropy i paliw, ale jego gospodarka wojenna warunkuje mniejszą dbałość o środowisko. Reorientacja eksportu węglowodorów poniżej radaru sankcji zachodnich także będzie kazała iść na kompromisy w odniesieniu do standardów środowiskowych. Widocznym przykładem jest tykająca bomba środowiskowa w postaci rosnącej floty tankowców widmo, jednostek starych i z wątpliwymi dokumentami, które w każdej chwili mogą zagrozić środowisku usterką oraz wyciekiem na morzach okalających Europę Środkowo-Wschodnią. W interesie Unii Europejskiej jest ich blokada na Bałtyku na czele z Cieśninami Duńskimi. Blokada tankowca w tamtym wąskim gardle może zagrozić środowisku i bezpieczeństwu dostaw na całym Bałtyku – dodaje. 

Jego zdaniem z tego względu ważnym elementem odbudowy Ukrainy będzie odpowiednie planowanie rekonstrukcji lub budowy od nowa całych gałęzi gospodarki. – Należy odpowiedzieć czy i w jakich technologiach odbudowywać sektor paliwowy, czy i w jakim stopniu polegać na imporcie, jak wdrożyć transformację energetyczną tam gdzie jest możliwa i jak walczyć z ubóstwem energetycznym, którego skala po wojnie może być nad Dnieprem największa w Europie, – reasumuje Jakóbik.

Z kolei Justyna Piszczatowska, szefowa portalu Greennews.pl, który kładzie nacisk m.in. na sprawy klimatu mówi wprost: każda wojna, również ta w Ukrainie, jest katastrofą humanitarną, moralną i wreszcie ekologiczną. Tam, gdzie ludzie walczą o przetrwanie, troska o środowisko siłą rzeczy często schodzi na odległy plan. – Wysiłki Ukrainy jako kraju kandydującego do UE są pozytywnie oceniane w zakresie wspierania samorządności czy reformy sądownictwa – mimo, że kraj jest pod nieustannym atakiem ze strony Rosji. Trudno jednak liczyć na postępy w obszarze ekologii i ochrony klimatu. Rosja dąży do destrukcji systemu energetycznego Ukrainy przed tegoroczną zimą. Ukraińcy muszą uciekać się do czerpania energii lokalnie z przestarzałych, nieefektywnych źródeł węglowych. Nie obowiązują normy emisji z aut, ani ciężkiego sprzętu wojskowego. Nie funkcjonuje system segregacji odpadów, mnożą się nielegalne wysypiska, degradacji ulegają rzeki i gleba – wylicza Piszczatowska w rozmowie z PostPravda.Info.

 – Z tymi wszystkimi problemami rząd w Kijowie będzie musiał zmierzyć się po zakończeniu wojny, miejmy nadzieję – przy wsparciu UE. Już dzisiaj dyskutuje się o współpracy przy odbudowie systemu energetycznego Ukrainy we współpracy z międzynarodowymi partnerami. Zanim jednak to nastąpi musimy pamiętać o wsparciu Ukraińców tu i teraz w ich trudnej walce z rosyjskim agresorem – dodaje.

Ukraińcy w rozmowach na ten temat dość mocno się irytują. Mój dobry kolega, ukraiński dziennikarz pracujący m.in. dla TAZ Jurij Larin, mocno się zirytował, gdy zapytałam go o tematy klimatyczne. – Wszystkie nasze samochody sprzedawane są zgodnie z normą Euro-6, samochody wojskowe są dokładnie takie same, jak Twoje z silnikiem Diesla, czyli palą tak samo. Nie zanieczyszczaliśmy rzek, nie podpalaliśmy lasów. I dziwne jest oskarżanie Ukrainy o zbrodnie wojenne Rosji – uciął rozmowę. 

Niech podsumowaniem będzie tu anegdota, którą kilka lat temu opowiedział mi i Michałowi Potockiemu jeden z naszych rozmówców, gdy pracowaliśmy nad naszą książką „Czarne złoto. Wojny o węgiel z Donbasu”. To wpis Michała Potockiego na Facebooku z 2018 roku, który znalazł się później w naszej książce. „Smaczną anegdotę opowiedział nam pewien były dziennikarz z Ukrainy. Jak wiadomo, Zagłębie Donieckie jest miejscem postępującej katastrofy ekologicznej. Tak było przed wojną, tak jest i teraz. W jednym z miast znajduje się wielki zakład chemiczny należący do ważnego oligarchy. Żeby zademonstrować, że wcale nie jest jednym z większych trucicieli kraju, pośrodku zakładu stworzył mały skwer, a w nim – oczko wodne. W oczku pływał sobie łabędź. 

– Gdyby było tak brudno, jak mówią ekolodzy, łabędzie by tu nie przetrwały, prawda? – pytał retorycznie menedżer zakładu dziennikarzy zaproszonych na wycieczkę studyjną, która miała im pokazać, jak wspaniale i ekologicznie działa fabryka. A wieczorem był bankiet, na którym menedżer się narąbał, co doprowadziło go do pewnej zmiany narracji. – Tak naprawdę to my ciągle kupujemy nowe łabędzie, bo każdy po tygodniu zdycha.”

Fot. Piotr Kaszuwara

W tym tygodniu

SimRus – Symulator Ruskiego Miru

SimRus - Symulator Ruskiego Miru, czyli jak wygląda życie w Rosji. Tekst stworzony na podstawie prawdziwych historii.

SPROSTOWANIE RED. NACZELNEGO POSTPRAVDA.INFO DOT. KARABINKÓW GROT

19 września 2024 roku w PostPravda.Info ukazał się materiał...

Musk kupił Twittera z pomocą funduszu 8VC, który zatrudnia synów rosyjskich oligarchów

Sąd w Kalifornii nakazał firmie X ujawnić dane swoich inwestorów. Wśród nich znalazł się fundusz 8VC, który obecnie zatrudnia synów rosyjskich oligarchów.

Partia Umarłych przeciwko putinowskiej Rosji

Partia Umarłych rozpoczęła swą działalność jako projekt artystyczny i polityczny w 2017 roku w Petersburgu i stała się znana ze swoich akcji, występów i innych wydarzeń w Rosji. Władze Kremla uznały ją za zagrożenie i zaczęły prześladować jej członków. Wielu działaczy partii zostało zmuszonych do emigracji i obecnie organizują podobne akcje na całym świecie.

Ukraińscy żołnierze szukają zemsty na siłach Putina w Kursku

Ukraińcy szukają zemsty na swój sposób i chcą napierać na terytorium wroga - relacjonuje z Ukrainy Askold Krushelnycky.

Kim jest Tulsi Gabbard? Szefowa agencji wywiadu NSA u Donalda Trumpa

Tulsi Gabbard to jedna z tych nominacji do nowego gabinetu Donalda Trumpa, która budzi najwięcej kontrowersji nawet wśród Republikanów.

Złoża litu na Ukrainie. Oto strategiczne i prawdziwe cele Putina

Złoża litu na Ukrainie mogą zwrócić koszt wojny w kilka miesięcy. Czy surowce mineralne Donbasu i wschodniej Ukrainy to prawdziwy cel Putina? Wiele na to wskazuje.

Likwidacja USAID coraz bliżej. Elon Musk oskarża agencję o prace nad bronią biologiczną, w tym nad COVID-19

Największa amerykańska organizacja USAID, która finansowała tysiące projektów pomocowych na całym świecie, a także w dużej mierze utrzymywała gospodarkę walczącej Ukrainy może być zlikwidowana.

Wybory na Ukrainie a stan wojenny. To byłoby nielegalne

Wybory na Ukrainie, zarówno prezydenckie i parlamentarne, mogą być jednym z elementów planu pokojowego Donalda Trumpa.

Chartia walczy karabinem i technologią. Dotarliśmy do dowódców brygady, w której służy Serhij Żadan

Chartia, czyli 13. Brygada Gwardii Narodowej Ukrainy, została założona jako ochotniczy batalion po inwazji Rosji na Ukrainę. Jej twórcą jest Wsiewołod Kożemiako, jeden z najbogatszych Ukraińców.

Gospodarka Ukrainy bez USAID. Ile kosztuje dzień wojny na Ukrainie

USAID wstrzymała tymczasowo wsparcie dla wielu sektorów ukraińskiej gospodarki, a gospodarka Ukrainy i tak już jest w tarapatach.

Wojska NATO na Ukrainie? „Nie są gotowe” [PODCAST]

Wojska NATO na Ukrainie dałyby sobie radę? – Tu nie ma helikopterów do ewakuacji. Ranny czasem czeka kilka godzin, że móc dowieźć do go punktu stabilizacyjnego. Zachód nie jest gotowy do współczesnej wojny - uważa Volodymyr Huliuk.

Andrij Veselovski: Indie oraz Chiny, a Rosja i Ukraina. „Są powody, by wojna nadal trwała” [FELIETON]

Analitycy koncentrują się obecnie na stosunkach USA-Chiny, ale zapominają, że istnieje inny kraj porównywalny wpływami z Chinami, czyli Indie.

Powiązate tematy