Kongresmen i były żołnierz sił specjalnych amerykańskiej armii zostanie doradcą nowego prezydenta USA Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego. Mike Waltz będzie miał trudne orzechy do zgryzienia, bo Ameryka będzie musiała zdecydować jakie stanowiska zajmie m.in. w związku z konfliktami Ukrainy z Rosją i Izraela z Hamasem.
Mike Waltz – zwolennik walki z nielegalną imigracją
Mike Waltz ma być pierwszym w historii żołnierzem tzw. zielonych beretów, czyli amerykańskich sił specjalnych, który obejmie tak ważne stanowisko – informuje The Wall Street Journal.
To trudna pozycja w administracji Trumpa, bo podczas jego poprzedniej kadencji dwóch jego doradców ds. bezpieczeństwa odeszło ze stanowisk nie mogąc porozumieć się ze swoim przełożonym – John Bolton i generał McMaster. Obaj odeszli, bo krytykowali decyzje Trumpa.
Z Waltzem może być inaczej, bo aktywnie wspierał kandydaturę republikanina w ostatnich dwóch latach. Trump już zapowiedział, że jego nowy zespół będzie miał za zadanie dokonać ponownej oceny stanowiska Stanów Zjednoczonych wobec Ukrainy, Rosji, konfliktu na Bliskim Wschodzie, a także Chin i Iranu.
Waltz nie jest postrzegany jako zwolennik izolacjonizmu, co może zaskakiwać w kontekście kampanijnych zapowiedzi Trumpa o wycofaniu wsparcia Ameryki z wielu regionów świata.
Jednocześnie kongresmen Mike Waltz w poprzednich latach wypowiadał się jako zwolennik walki z nielegalną imigracją do USA, a także jako zagorzały przeciwnik Chin. Donald Trump w najbliższym czasie będzie kolejno prezentował swoich przyszłych doradców.