Mobilizacja w Ukrainie przebiega powoli. Dziś ostatni dzień dla dorosłych mężczyzn w Ukrainie aby zgłosić się do wojskowej rejestracji i zaktualizować swoje dane. Ten, kto tego nie zrobi, będzie musiał liczyć się z poważnymi konsekwencjami.
Brak ludzi w armii
Dramatycznie brakuje ludzi – powtarzają niemal wszyscy dowódcy, każdej jednostki, z którą spotkałem się w ostatnim czasie w Donbasie i na Charkowczyźnie. Od początku roku, w Ukrainie obowiązuje nowa ustawa mobilizacyjna, która nakazuje wszystkim dorosłym mężczyznom w wieku od 18 do 60 lat, aktualizację swoich danych w punktach poborowych. Termin wyznaczony na stawiennictwo mija dziś. Według oficjalnych danych, dotychczas ten obowiązek wypełniło ponad 3 miliony obywateli.
Trudno powiedzieć, czy to dużo, czy mało, bo od 2001 roku w Ukrainie nie było spisu ludności, więc nie do końca wiadomo, ilu poborowych w ogóle jest. Ukraiński MON szacuje, że powinno ich być około 10 milionów. Ci, którzy nie stawią się do punktów mobilizacyjnych zapłacą kary od około 1700 do 2500 złotych, a także będą mogli trafić do więzienia nawet na 5 lat.
Mobilizacja w Ukrainie do 16 lipca
Każdy kto do 16 lipca nie zgłosi się dobrowolnie, może otrzymać wezwanie do wojska na ostatni znany adres i uznaje się je za poprawnie doręczone. Mężczyźni, którzy nie zaktualizowali danych są też automatycznie uznawani za „uchylających się od służby”.
Unikający służby wojskowej w Ukrainie będą mogli mieć między innymi unieważnione prawo jazdy, czy zablokowany rachunek bankowy. Czas na spłatę kary pieniężnej to 5 dni, po tym terminie może ona zostać nałożona kolejny raz, a do skarbówki może być wezwana np. żona danego mężczyzny. Państwo ma prawo także zająć majątek człowieka, który nie spełni obowiązku wobec państwa.
Fot. https://www.mil.gov.ua
Czytaj więcej w PostPravda.Info:
Stawki za służbę w rosyjskim wojsku wzrosły o 650%, a i tak brakuje żołnierzy
Od 1 lipca zmiany dla Ukraińców w Polsce. Tracą pieniądze od rządu
Znamy stawki za nielegalny wyjazd mężczyzn z Ukrainy