Jak informuje The Politico, Rosja zbudowała sieć powiązań w Mołdawii, dzięki której rozprowadza gotówkę przed kluczowym referendum w sprawie przyszłości kraju. Według władz tego kraju, w centrum zdarzeń znajduje się prorosyjski oligarcha, który ma pomagać Moskwie w opłacaniu obywateli, by głosowali przeciwko wstąpieniu do Unii Europejskiej. Mołdawia to kolejny kraj, który stara się strzec przed rosyjskimi wpływami.
Mołdawia czeka na referendum
„Mołdawia zmaga się ze zjawiskiem przekupstwa wyborców w połączeniu z wojną hybrydową i dezinformacją, czego w takiej skali nasz kraj nigdy wcześniej nie widział” – powiedział w czwartek The Politico szef policji Mołdawii Viorel Cernăuțeanu.
Władze mołdawskie informują, że w ciągu ostatniego miesiąca na konta bankowe ponad 130 000 obywateli Mołdawii przelano ponad 15 milionów dolarów rosyjskich funduszy.
„To sieć powiązań stworzona na styl „mafii”, która została zorganizowana w Moskwie. Bez wątpienia ma na celu wpłynięcie na obywateli Mołdawii przed wyborami prezydenckimi i referendum do Unii Europejskiej” – wyjaśnia The Politico Cernăuțeanu.
Według śledczych, założyciel obecnie zbanowanej w kraju prorosyjskiej partii politycznej – Ilan Shor, pomógł w praniu funduszy, które miały być wykorzystane do przekupywania wyborców. Urzędnicy twierdzą, że koordynatorzy w Rosji zlecili lokalnym urzędnikom i aktywistom działać w ich imieniu, jednocześnie wypłacając im gotówkę za pośrednictwem platformy Telegram.
Czy Mołdawia poradzi sobie z rosyjskimi wpływami?
Partia Shor, założona przez mołdawsko-izraelskiego polityka, została uznana za niekonstytucyjną, za co zdelegalizowano ją w zeszłym roku. Urzędnicy twierdzą, że Ilan Shor utrzymuje bliskie kontakty z innymi prorosyjskimi grupami opozycyjnymi oraz z samą Moskwą.
Mołdawia uzyskała status kandydata od UE w czerwcu 2022 r., a rozmowy akcesyjne z blokiem rozpoczęły się tego lata. Moskwa starała się wykorzystać swoje wpływy nad dostawami energii do kraju i instytucjami państwowymi, aby sprawować kontrolę nad swoją byłą republiką radziecką.
Unia Europejska w formie wsparcia Mołdawii, wysłała tam misję cywilną. Miało to pomóc w budowaniu odporności na zagrożenia hybrydowe ze strony Rosji. Latem ubiegłego roku ukraiński wywiad ostrzegł mołdawskie władze, że przechwycił zaplanowany przez Moskwę spisek mający na celu brutalne obalenie rządu Sandu.
Referendum o chęć wstąpienia do Unii Europejskiej odbędzie się w Mołdawii 20 października. Równolegle odbędą się wybory prezydenckie, gdzie faworytką jest ubiegająca się o reelekcję, prozachodnia Maia Sandu. Prorosyjska opozycja wystawiła wielu kandydatów, przez co zmniejszyła swe szanse na wyborczy sukces.
Fot. pixabay.com