Najazd Ukrainy na terytorium Rosji w obwodzie kurskim zaskoczył nie tylko Moskwę. Nawet zachodni sojusznicy prawdopodobnie nie mieli informacji o owej akcji. Ponadto, decyzja podjęta przez Wołodymyra Zełenskiego jest niezwykle ryzykowna. O sytuacji pisze w artykule dla The Times Michael Clarke, profesor specjalizujący się w tematyce obronności w King’s College London.
Prezydent Zełenski już długo planował tę akcję
„Początkowo wydawało się, że jest to kolejny oddział bojówek antyputinowskich, ale w czwartek stało się jasne, że Kijów próbował przeprowadzić strategiczny kontratak na Rosję, a prezydent Zełenski miał w tym swój udział. (…) Wszystkie działania mają na sobie odciski palców prezydenta Zełenskiego. Przez wiele miesięcy w Kijowie było tajemnicą, że prezydent wywierał naciski na swoich dowódców wojskowych, aby rozpoczęli letnią ofensywę” – czytamy w artykule.
Biorąc pod uwagę problemy Ukrainy z ludźmi i zasobami, wahali się. Z tekstu wynika, że Zełenski desperacko próbował zmienić narrację o przegrywaniu wojny przez Ukrainę. „Sukcesy na Morzu Czarnym i działania przeciwko wojskom rosyjskim na Krymie nie przyciągały uwagi reszty świata. W tym samym czasie jego armia była i jest powoli, ale systematycznie wypierana z coraz większego terytorium na wschodzie Ukrainy” – zauważa autor.
„Plan jest z pewnością ryzykowny” – zauważa ekspert. W dodatku teraz wojska zachodnie mogą zacząć się denerwować, ponieważ sprzęt wojskowy NATO trafił na terytorium rosyjskie. Oprócz celów politycznych Kijów ma nadzieję, że atak odwróci uwagę wojsk rosyjskich od innych frontów. Chodzi tu o ofensywę w Donbasie w okolicach Czasiw Jaru i Pokrowska, gdzie armia ukraińska wyraźnie przeżywa trudności.
„Jeśli dopisze szczęście, ukraińskie wojsko może mieć nadzieję na przejęcie elektrowni jądrowej w Kursku. Przebieg operacji będzie jednak zależał od tego, jak długo Siłom Zbrojnym uda się utrzymać zdobyte terytorium” – pisze angielski badacz.
Decyzja, która może dużo kosztować
„W operacji bierze udział od 6 000 do 10 000 żołnierzy z 22. i 88. Brygady Zmechanizowanej oraz 80. Brygady Desantowo-Szturmowej. Operację poprzedził spektakularny atak z użyciem broni elektronicznej, który oślepił rosyjską obronę i osłabił moc dronów. Sprzęt użyty w tej inwazji obejmuje amerykańskie opancerzone wozy bojowe Stryker i M2 Bradley oraz niemieckie wozy piechoty Marder. Jeszcze bardziej uderzający jest fakt, że siły ukraińskie wkroczyły na terytorium Rosji ze znaczną ilością sprzętu inżynieryjnego, m.in. pojazdami do usuwania min, wyrzutniami rakiet Himars, moździerzami dalekiego zasięgu i naziemnymi jednostkami obrony powietrznej” – zauważa Clark.
Grupa wojsk rosyjskich rozmieszczona wzdłuż granicy liczyła zwykle około 50 000 żołnierzy, ale większość z nich była skoncentrowana w kierunku Biełgorodu. Tam mieli wzmocnić rosyjską ofensywę na Wołczańsk. „Kijów zaryzykuje zarówno życiem żołnierzy jak i utratą sprzętu, aby coś w tym kierunku osiągnąć” – uważa autor artykułu.
Jednocześnie krytycy Zełenskiego twierdzą, że prezydent ryzykuje zarówno utratę życia żołnierzy, jak i sprzętu potrzebnego Siłom Zbrojnym na wschodzie Ukrainy. Specjalista The Times twierdzi, że ten kontratak nie może jednak odwrócić losów wojny. Miarą sukcesu operacji będzie to, czy i ile uda się zająć i utrzymać rosyjskiego terytorium. Ta ziemia mogłaby się przydać Ukraińcom w ewentualnych negocjacjach. Walki jednak nie mogą się przeciągać.
Ofensywa w obwodzie kurskim – co wiadomo
Rano 6 sierpnia ukraińskie wojsko rozpoczęło nieoczekiwaną ofensywę na terytorium obwodu kurskiego. Według ośrodka analitycznego DeepState, to właśnie tego dnia Siły Zbrojne Ukrainy przekroczyły granicę oraz przeprowadziły atak w pobliżu Swierdlikowa i Oleszni w obwodzie kurskim kierując się na Sudżę.
Później bojownicy 61. brygady ogłosili, że Sudża znalazła się pod kontrolą Ukrainy. Według Ukraińskich Sił Powietrznych, Siły Zbrojne wieczorem 7 sierpnia rzeczywiście przejęły kontrolę nad większością miasta i głównymi drogami. W piątkowy wieczór na rosyjskich kanałach na Telegramie wrzało. Potem pojawiło się wideo, które rzekomo pokazywało skutki ataku na rosyjski konwój wojskowy w pobliżu Rylska. BBC Ukraine potwierdziło później, że wideo zamieszczone w Internecie zostało nakręcone w pobliżu wsi Oktiabrskij, obok Rylska.
Rankiem 11 sierpnia w mediach społecznościowych pojawiło się wideo przedstawiające żołnierzy wieszających flagę Ukrainy we wsi Gujewo, trzy kilometry od granicy z Ukrainą.
Władze ukraińskie przez kilka dni nie komentowały wydarzeń w obwodzie kurskim. Dopiero wieczorem 10 sierpnia Wołodymyr Zełenski oznajmił w swoim przemówieniu, że „Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ołeksandr Syrski złożył raport o działaniach Ukrainy i przeniesieniu działań wojennych na terytorium agresora”.