Czy to już niedługo? Pokój w Ukrainie? W sobotę 15 czerwca 2024 roku rusza Szczyt Pokojowy w Bürgenstock w pobliżu Lucerny. Do Szwajcarii mają przyjechać przedstawiciele… nie wiadomo ilu państw. Co dokładnie chcą osiągnąć, też nie jest jasne. Czy szczyt zakończy konflikt w Ukrainie? Mało prawdopodobne. O co więc chodzi?
Świat przespał moment
Pomysł szczytu ws Ukrainy narodził się w 2022 roku, tuż po zwycięskiej kontrofensywie Kijowa i oswobodzeniu większości regionów charkowskiego i donieckiego na wschodzie, a także Chersonia na południu kraju.
Jak zauważają komentatorzy BBC, wtedy rzeczywiście istniały warunki, by silnym głosem, większości krajów świata, zmusić Rosję do ustępstw. Ale ten moment świat przespał. To samo mówi rosyjski opozycjonista, filozof, prof. Nikolaj Karpicki, ukrywający się od 2015 roku w Ukrainie. Jego zdaniem Zachód pozwolił Rosji przestawić gospodarkę na tryby wojenne i niezmiernie trudno będzie ten proces odwrócić, a Kreml z kolei sam się nie zatrzyma.
Na dodatek w międzyczasie wybuchł konflikt w Izraelu, który odciąga oczy np. Stanów Zjednoczonych od Kijowa. Dziś wieczorem dowiemy się dopiero, ile państw rzeczywiście wyśle swoich urzędników do Szwajcarii. Od kilku dni docierają wiadomości, że ich liczba nieustannie spada.
Ile państw weźmie udział w Szczycie Pokojowym w Szwajcarii?
Początkowo zaproszenia dostało 160 oficjeli, miesiąc temu Ukraina informowała o 107 pozytywnych odpowiedziach, dziś mówi się o nawet o niespełna 80 krajach, jakie ostatecznie wezmą udział w Szczycie Pokojowym. Zdecydowanie nie o to chodziło. Tylko głośna i solidarna deklaracja większości krajów świata mogłaby coś zmienić. Zobaczymy, czy wystarczy światu jedności, by zmienić reguły wojny w Ukrainie. Jej obywatele i inicjator szczytu prezydent Wołodymyr Zełeński mocno na to liczą.
Niemniej delegacje niektórych krajów zostały wycofane z udziału w zjeździe. Nie małą rolę odegrała tu zapewne intensywna polityka zniechęcania do ukraińskiej formuły pokojowej, jaką na arenie międzynarodowej prowadzą Chiny. Ich przedstawiciele mieli rozmawiać conajmniej z kilkoma dyplomatami m.in. z Turcji, Egiptu czy Arabii Saudyjskiej. Pekin ma swój plan na pokój w Ukrainie, z którym już zgodzili się Władymir Putin i Sergiej Ławrow.
Organizatorzy szczytu specjalnie nie zaprosili na niego Rosji. Wg planu Moskwa miała otrzymać dokumenty pokojowe na kolejnym etapie rozmów, już z poparciem większości krajów świata. Ten scenariusz pokrzyżował jednak sprzeciw Chin. Także prezydent USA Joe Biden będzie jednym z wielkich nieobecnych, bo zamiast niego na miejscu będzie wiceprezydent Kamala Harris.
Przedstawiciele władz szwajcarskich przyznają, że liczba uczestników stale się zmienia, właściwie w czasie rzeczywistym, a ich dokładna lista zostanie upubliczniona dopiero w piątkowy wieczór, na kilka godzin przed jej otwarciem – informowała ukraińska redakcja BBC.
Chiny a pokój w Ukrainie
Zdaniem Ministra Spraw Zagranicznych Szwajcarii Ignazio Cassisa, Pekin na etapie wstępnych konsultacji w sprawie organizacji szczytu oświadczył, że jego przedstawiciele wezmą w nim udział tylko wtedy, gdy obie strony „konfliktu” – jak nazywają, rozpętaną przez Rosję wojnę w Ukrainie – są reprezentowane przy stole negocjacyjnym. Dlatego w związku z tym, że nie przewidziano obecności Moskwy na Szczycie Pokojowym w Szwajcarii, to Chiny zdecydowały, że nie wyślą swoich przedstawicieli.
Można domniemywać, że takie stanowisko Pekinu wywarło wpływ na te kraje Globalnego Południa, gdzie wpływy chińskie są silne – czytamy w BBC.
Nie można powiedzieć, że Ukraina nie próbowała zmienić sytuacji. Jeszcze pod koniec maja Wołodymyr Zełeński podjął próbę pozyskania poparcia chińskiego przywódcy. W swojej relacji ze zbombardowanego Charkowa, zwrócił się m.in. do Xi Jinpinga z prośbą o włączenie się Chin w proces pokojowy.
Plan spalił na panewce i już w Singapurze retoryka Zełeńskiego uległa stanowczej zmianie. Nazwał Pekin „narzędziem w rękach Putina” i oskarżył Chiny o namawianie niektórych krajów do nieuczestniczenia w szwajcarskim szczycie.
„To nie jest tylko wsparcie dla Rosji, to jest właściwie wsparcie dla wojny. Jeśli nie weźmiecie udziału i nie wesprzecie procesu pokojowego, który chcemy zapoczątkować w Szwajcarii, to znaczy, że uważacie za „normalne”, to co dzieje się w Ukrainie – grzmiał prezydent Zełeński.
Chiny zaprzeczyły stawianym oskarżeniom i przypomniały, że w dalszym ciągu popierają ideę szczytu wysokiego szczebla, ale z udziałem zarówno Ukrainy, jak i Rosji.
Brak Joe Bidena to brak wsparcia USA dla Kijowa?
Ukraińskie źródła BBC zaangażowane w organizację szczytu podają, że nieobecność Bidena to oczywiście dla Ukraińców wiadomość nieprzyjemna, ale wcale nie tragiczna. Niemniej brak głowy państwa, a reprezentacja USA poprzez osobę drugiej osoby w kraju, to raczej znak, że Biały Dom traktuje spotkanie bardziej roboczo.
Brak Joe Bidena nie zmienia faktu, że szwajcarski Szczyt Pokojowy ws Ukrainy będzie wydarzeniem bezprecedensowym na arenie międzynarodowej. Oczekuje się, że odwiedzi go ponad czterdziestu prezydentów i premierów, w tym prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak i Kanadyjczyk Justin Trudeau, a także kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Do Lucerny pojechały też przedstawicielki i przedstawiciele rodzin ukraińskich jeńców wojennych, którzy od dwóch lat przebywają w rosyjskiej niewoli. W Polsce, a także w Szwajcarii organizują szereg happeningów, które mają przypomnieć o losie uwięzionych Obrońców Mariupola i Azowstalu.
Obraz tytułowy w formie zdjęcia został w całości wygenerowany przy użyciu Adobe Photoshop AI. To miejsce nie istnieje. Warto o tym wiedzieć. Śledźcie nasze fotografie i sprawdzajcie, co potrafi sztuczna inteligencja.
Czytaj więcej w PostPravda:
Wybory do PE oczami rosyjskiej propagandy
Rosyjskie media komentują tryumf prorosyjskich partii w UE
Czy administracja Donalda Trumpa zbombardowałaby Moskwę?