Atak dronów na Kijów w Nowy Rok, koniec z przesyłaniem rosyjskiego gazu do krajów europejskich, zła sytuacja na froncie pod Pokrowskiem i zdobycze terytorialne Rosjan niemal na każdym kierunku. Tak zaczął się 2025 rok dla Ukrainy. Co jeszcze może się wydarzyć?
20 stycznia fotel prezydenta USA przejmie Donald Trump. Ukraińscy analitycy uważają, że nie uda mu się zakończyć wojny w Ukrainie ani w 48 godzin, ani nawet w tym roku. Być może jednak wycieńczająca wojna zmusi oba kraje do podjęcia rozmów – do tego namawia Kijów coraz większa liczba zachodnich polityków.
Mniej wiary w zwycięstwo Ukrainy
Spada motywacja Ukraińców i wiara w odzyskanie zagrabionych terenów. Rzeczywistość stara się zaklinać szef ukraińskiego wywiadu Kiryło Budanow, który zapowiada, że Kijów Rosję zaskoczy. Największym problemem na froncie jest brak ludzi. Wielka Brytania przeszkoliła z podstaw operowania na F16 200 ukraińskich pilotów, ale do ich gotowości bojowej jeszcze długa droga.
Rząd ukraiński naciskany przez USA rozważa obniżenie wieku poborowych do 18 lat, ale to z kolei budzi ogromny sprzeciw społeczny, w kraju gdzie już ponad 70% społeczeństwa doświadczyło już wojny w swoich rodzinach. Czy więc konflikt zakończy się w tym roku? Być może, choć wielu wojskowych twierdzi, że przedłuży się na 2026. Czy zwycięstwem Ukrainy? Przy obecnym układzie sił trudno być optymistą.
Denis Szmyhal do dymisji w 2025?
Niektórzy eksperci uważają, że w Ukrainie nie dojdzie do powszechnych wyborów w 2025 roku, choć taka możliwość jest rozważana. Pojawiają się natomiast opinie, że może upaść cały ukraiński rząd, a stanowisko straci m.in. premier Denis Szmyhal.