Prorosyjskie siły na Litwie: Celem jest destabilizacja, a nie zwycięstwo

Na Litwie tzw. scenariusz węgierski jest niemożliwy – społeczeństwo nie zaakceptuje prorosyjskich rządów. Istnieją jednak subtelne niuanse, które niezauważone przez opinię publiczną, mogą zostać wykorzystane na korzyść Kremla.

„Czy wierzy Pan, że NATO będzie broniło Litwy w przypadku napaści? – Na pewno nie będzie broniło w takiej objętości. Byłem szefem delegacji NATO i wiem, że artykuł 5 nigdy nie zadziałał i nie może zadziałać. To pokazał konflikt Turcji z Grecją przed ilomaś laty”. „Czy Pana zdaniem Rosja stanowi zagrożenie dla Litwy? – Nie postrzegam Rosji jako zagrożenia. Postrzegam rosyjskich polityków, niektórych oligarchów, którzy poprzez swoje działania, finanse oraz próby przekupywania polityków na świecie stanowią dla nas zagrożenie”.

Wybory na Litwie. Czy partia Žemaitaitisa stanowi zagrożenie?

Są to słowa lidera partii „Świt Niemna” Remigijusa Žemaitaitisa. „Świt Niemna” w minionych wyborach sejmowych zdobył 20 mandatów poselskich i stał się trzecią siłą w Sejmie. „Świt Niemna” będzie również współtworzył nową koalicją rządzącą. Žemaitaitis zasłynął z antysemickich wypowiedzi w 2023 roku. W reakcji na zburzenie przez władze Izraela szkoły na terytorium Autonomii Palestyńskiej, polityk na swoim profilu w sieci społecznościowej zacytował ludowe, litewskie, antysemickie porzekadło, w którym są słowa nawołujące do zabijania osób narodowości żydowskiej. Wypowiedź polityka spotkała się z ostrą krytyką nie tylko wewnątrz Litwy, ale również poza granicami kraju. Krytykę wyraziły między innymi ambasady Izraela i Niemiec. W obawie przed impeachmentem, który uniemożliwiłby mu dalsze uczestnictwo w polityce, Žemaitaitis zrezygnował z mandatu poselskiego. Niespodziewanie, zamiast zostać marginalizowany, jego popularność zaczęła rosnąć. W 2024 roku założył nowe ugrupowanie „Świt Niemna” i wystartował w wyborach prezydenckich, zajmując czwarte miejsce. Piąte miejsce zajął lekarz z Kowna, Edurdas Vaitkus, który otwarcie określał NATO jako „agresywny sojusz” odpowiedzialny za wywołanie wojny na Ukrainie.

Przed I turą wyborczą do Sejmu rosnąca popularność „Świtu Niemna” mocno niepokoiła polityków i media głównego nurtu. Na liderce socjaldemokratów Viliji Blinkevičiūtė, którzy byli faworytami wyścigu wyborczego, wymuszono deklarację, że nie będzie koalicji ze „Świtem Niemna”. Po I turze, kiedy ostateczna liczba miejsc w Sejmie nie była wiadoma, ponownie zaczęto zastanawiać się nad możliwością wejścia do koalicji z partią Žemaitaitisa. Ośrodek prezydencki, który kibicuje powstaniu nowej centro-lewicowej koalicji, słowami doradcy prezydenta Frederikasa Jansonasa wysłał sygnał, że teoretycznie „Świt Niemna” może być w przyszłej koalicji rządzącej. – Po I turze retoryka Žemaitaitisa zaczęła się zmieniać. Polityk przynajmniej próbuje tłumaczyć, co powiedział – oświadczył doradca. Takiej możliwości nie zaczęli wykluczać również socjaldemokraci.

Prorosyjskie siły na Litwie: Celem jest destabilizacja, a nie zwycięstwo
Remigijus Žemaitaitis. Fot: www.facebook.com

Projekty Kremla

Znany litewski analityk ds. bezpieczeństwa i polityki wschodniej, Marius Laurinavičius, twierdzi, że choć w wypowiedziach Žemaitaitisa brak jawnie prorosyjskiej narracji, „Świt Niemna” można uznać za projekt Kremla. Zaznacza, że określenie „rosyjski projekt” nie oznacza bezpośredniego zaangażowania Kremla, ani realizacji jego wytycznych przez kierownictwo partii. Kreml raczej monitoruje sytuację poprzez analizę bazującą na tym, które siły polityczne są bardziej mu przychylne. Jeśli pojawia się takie ugrupowanie, Moskwa może wspierać je informacyjnie, nie nawiązując z nim bezpośrednich kontaktów. – Trzeba zrozumieć, że podczas ostatniej kampanii wyborczej celem Rosji nie było przejęcie władzy, lecz szerzenie kremlowskiej narracji na niespotykaną dotąd skalę. We wszystkich mediach, w tym także publicznego nadawcy, pojawiały się treści przychylne Rosji – powiedział Laurinavičius w rozmowie z PostPravdą.

Prorosyjskie siły na Litwie: Celem jest destabilizacja, a nie zwycięstwo
Marius Laurinavičius. Fot. www.facebook.com

Dodaje, że w tegorocznych wyborach do litewskiego sejmu startowało więcej „rosyjskich projektów”. Zalicza do nich „Pokojową Koalicję” rosyjskojęzycznego oligarchy Wiktora Uspaskicha, czy Akcję Wyborczą Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin, które opowiadały się za pokojem z sąsiadami i naprawą relacji z Białorusią. Do ugrupowań uprawiających przychylną politykę względem Moskwy zalicza też Związek Chłopów i Zielonych, na czele którego stoi kolejny milioner Ramūnas Karbauskis. Zdaniem Laurinavičiusa, Karbauskisa zawsze cechowało antyzachodnie nastawienie (swego czasu proponował zorganizowanie referendum o przystąpienie do NATO), a jego podmioty gospodarcze do 2022 prowadziły liczne interesy w Rosji.

Raport służb specjalnych

Litwa od początku pełnoskalowej wojny bez żadnych „ale” stanęła po stronie Ukrainy. Każdego roku służby specjalne odpowiadające za bezpieczeństwo narodowe – Departament Bezpieczeństwa Państwa oraz Drugi Departament Służb Operacyjnych Ministerstwa Ochrony Kraju publikują raport pod nazwą „Ocena zagrożeń dla narodowego bezpieczeństwa”. – Wojna Rosji przeciwko Ukrainie osłabiła na Litwie pozycje ruchów politycznych i społecznych przychylnych Rosji. Absolutna większość mieszkańców Litwy ocenia Rosję jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Litwy. Rosyjską propagandową narrację o wojnie w Ukrainie popiera kilkanaście procent litewskiego społeczeństwa – czytamy w dokumencie z 2024 roku.

Politolog i szef Centrum Państwowości Litewskiej Biblioteki Narodowej Matas Baltrukevičius być może nie na 100 proc., ale zgadza się z wnioskami wynikającymi z raportu. – Mieliśmy Edurdasa Vaitkusa, który miał niezły wynik w czasie wyborów prezydenckich. Twierdził, że NATO jest agresywnym sojuszem państw. Mieliśmy „Koalicję Pokojową”, która twierdziła, że trzeba przyjaźnić się i żyć w pokoju z państwami sąsiednimi. Na wyborach te twory polityczne poniosły fiasko. Wojna w Ukrainie ma duży wpływ na poglądy społeczne w naszym kraju. Na Zachodzie być może to nie jest tak odczuwalne, ale dla nas to ważny czynnik kształtujący opinię publiczną. Oczywiście przy każdych wyborach pojawia się jedna lub druga siła polityczna, która stawia na alternatywne względem większości społeczeństwa stanowisko. Trudno powiedzieć, jak bardzo są to szczere poglądy konkretnych polityków, czy próba mobilizacji elektoratu. Wydaje mi się, że jeśli Kreml inwestuje w kogoś, to raczej to ma być poważna figura mająca bezpośredni wpływ na politykę państwa. Kiedy przyjrzymy się wypowiedziom Eduardasa Vaitkusa, to zobaczymy bardziej prorosyjską karykaturę, niż prawdziwego polityka. Nie jestem pewien, czy Kremlowi opłaca się inwestować w takiego działacza. Wygląda na to, że Vaitkus po prostu wyrażał własne stanowisko, w które absolutnie wierzy – uważa Matas Baltrukevičius. Politolog nie wyklucza istnienia pewnych środowisk prorosyjskich, pragnących doprowadzić do destabilizacji kraju. Jak wskazuje ich marginalny wpływ na nastroje społeczne, ich działalność raczej zasługuje na reakcję służb specjalnych, niż polityków czy politologów.

Krym i niepodległość na Litwie

Podobnego zdania jest Laurinavičius. – Mówiąc o społeczeństwie Litwy, to oczywiście otwarte poparcie dla Rosji nie jest silne. W obliczu wojny w Ukrainie nie ma miejsca na projekty otwarcie wspierające Rosję. Dlatego są używane wszelkiego rodzaju półśrodki – podkreśla analityk. Dodaje, że warto analizować nie tylko wypowiedzi z minionej kampanii wyborczej, ale trzeba brać pod uwagę całą biografię polityka. – Należy analizować poprzednie wypowiedzi Žemaitaitisa. Być może nie wprost, ale opowiedział się za okupacją Krymu w 2014 roku. Był również przeciwnikiem sankcji względem Rosji. Tych wypowiedzi było znacznie więcej. Notorycznie je powtarzał – podkreśla rozmówca. Faktycznie polityk w marcu 2014 roku „krymskie referendum” porównał do odzyskania przez Litwę niepodległości na początku lat 90-tych XX wieku. – Kwestia prawna: parlament Krymu został wybrany prawomocnie. Nowy, tymczasowy prezydent i nowa władza w Kijowie nie cofnęła ich uprawnień. Nie ogłosiła tam nowych wyborów. To oznacza, że ten parlament ma pełne prawo wyboru. Robi to samo, jeśli pamiętacie, co robił nasz parlament w latach 1990-92 – tłumaczył z trybuny sejmowej Žemaitaitis.

 Ze słów obu naszych rozmówców wynika, że nie patrząc na działalność pewnych ugrupowań na Litwie, tzw. scenariusz węgierski, nawet kiedy na czele państwa stoi absolutnie prorosyjski polityk, jest niemożliwy. Zdaniem Baltrukevičiusa obecnie wśród liczących się ugrupowań politycznych panuje konsensus, jeśli chodzi o kierunki polityki zagranicznej lub kwestie bezpieczeństwa. – Oczywiście słyszymy wypowiedzi z ust polityków Związku Chłopów lub „Świtu Niemna”, że finansowanie bezpieczeństwa jest nie do końca prawidłowe, że musimy kupować tę, a nie inną broń. Nie ma to jednak przełożenia na kardynalną zmianę polityki państwa w tej dziedzinie. Wszyscy podkreślają, że obrona jest ważna – zaznacza politolog.

– Scenariusz węgierski jest u nas niemożliwy. Nie widzę możliwości, aby społeczeństwo Litwy nawet po 10 latach stało się prorosyjskie. Mamy inny problem. Z moich obliczeń wynika, że około 30 proc. społeczeństwa jest gotowa oddać swój głos na prorosyjskie siły polityczne. Nie twierdzę, że wszyscy, którzy głosują w ten sposób świadomie popierają Rosję. Problem polega na tym, że poglądy tej części społeczeństwa się nie zmieniają. To samo mieliśmy 10 lat temu. Co trzeba zrobić, by rozwiązać ten problem? Wiele. W pewnych kwestiach idziemy do przodu. Niestety Rosja, by utrzymać swoje wpływy na świecie wydaje miliardy. Natomiast na Zachodzie, bo problem nie dotyczy tylko Litwy, żyjemy w przekonaniu, że ten problem rozwiąże się sam – dodaje Laurinavičius.

Działania na osłabienie

Laurinavičius dodaje, że chociaż tzw. scenariusz węgierski na Litwie jest niemożliwy, to prorosyjskie siły nadal mogą mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo kraju. – Wejście prorosyjskich sił do Sejmu lub do koalicji rządzącej nie oznacza, że zaczną kształtować politykę jawnie przychylną Kremlowi. Mogą jednak robić drobne, prawie niezauważalne kroki osłabiające Litwę. Na przykład zagłosują przeciw zwiększeniu finansów na obronę. Argumentując, że te pieniądze lepiej przekazać na projekty socjalne. Teoretycznie takie tłumaczenie trudno oskarżyć o prorosyjskość. Z perspektywy Rosji takie działania są dla niej korzystne, ponieważ generalnie osłabiają państwo litewskie. Trzeba rozumieć, że określenie „prokremlowski projekt” nie oznacza, że Kreml bezpośrednio stworzył tę siłę polityczną. Po prostu obserwują nas i widzą, że prowadzona polityka pewnych ugrupowań jest dla nich przychylna – oświadczył analityk.

Fot. lrv.lt

tabelka dotacje

W tym tygodniu

SimRus – Symulator Ruskiego Miru

SimRus - Symulator Ruskiego Miru, czyli jak wygląda życie w Rosji. Tekst stworzony na podstawie prawdziwych historii.

SPROSTOWANIE RED. NACZELNEGO POSTPRAVDA.INFO DOT. KARABINKÓW GROT

19 września 2024 roku w PostPravda.Info ukazał się materiał...

Musk kupił Twittera z pomocą funduszu 8VC, który zatrudnia synów rosyjskich oligarchów

Sąd w Kalifornii nakazał firmie X ujawnić dane swoich inwestorów. Wśród nich znalazł się fundusz 8VC, który obecnie zatrudnia synów rosyjskich oligarchów.

Partia Umarłych przeciwko putinowskiej Rosji

Partia Umarłych rozpoczęła swą działalność jako projekt artystyczny i polityczny w 2017 roku w Petersburgu i stała się znana ze swoich akcji, występów i innych wydarzeń w Rosji. Władze Kremla uznały ją za zagrożenie i zaczęły prześladować jej członków. Wielu działaczy partii zostało zmuszonych do emigracji i obecnie organizują podobne akcje na całym świecie.

Ukraińscy żołnierze szukają zemsty na siłach Putina w Kursku

Ukraińcy szukają zemsty na swój sposób i chcą napierać na terytorium wroga - relacjonuje z Ukrainy Askold Krushelnycky.

Reakcje na wygraną Trumpa w Kijowie

Wybór Donalda Trumpa i sukces Partii Republikańskiej wzbudza w Kijowie oraz wśród jego sojuszników wiele obaw. Sytuacja w jakiej znajduje się obecnie Ukrainy jest trudna sama w sobie.. Rosja odnosi sukcesy na froncie, infrastruktura energetyczna jest w złej kondycji i rośnie poczucie osamotnienia.

Wojna jako cel sam w sobie: dlaczego Rosji nie zabraknie ochotników do umierania w Ukrainie? [OPINIA]

Mamy do czynienia z wyjątkowym zjawiskiem historycznym. Społeczeństwo wspiera wojnę prowadzoną przeciwko sąsiedniemu państwu kosztem bezwzględnej eksterminacji własnych żołnierzy. Wojna jest wystarczającym celem dla rosyjskich żołnierzy.

Niedbałość i pycha Muska pokrzyżują jego marzenia o wydajności rządu [OPINIA] 

Elon Musk niedawno opublikował na X krótkie zdanie, które powinno zaniepokoić wszystkich Amerykanów — zwłaszcza jego serdecznego przyjaciela, prezydenta elekta Donalda Trumpa

Dr Irina Tkeshelashvili: „W Gruzji łamana jest konstytucja. Czas działać” [WIDEO]

Gruzini protestują za tym, by były przestrzegane procesy demokratyczne, które są zapisane w prawie - stwierdza dr Irina Tkeshelashvili, ekspert ds. rozszerzenia Unii Europejskiej oraz państw kandydujących do europejskich struktur w rozmowie z PostPravda.info.

Rusyfikacja ukraińskich dzieci: nauczyciele w Rosji przejdą specjalne kursy

Rusyfikacja dzieci wywiezionych przymusowo z Ukrainy, a także tych żyjących na okupowanych terytoriach będzie prowadzona pod okiem 12 propagandowych historyków i naukowców.

Animacje: Propagandowa Prasówka z Rosji | Odcinek 14

Emocje na wyciągnięcie ręki i fantazja bez granic! To już kolejny odcinek filmów animowanych tworzonych na podstawie Propagandowej Prasówki z Rosji z lat 2022-2024. Animacje powstały w Pracowni Filmu Animowanego Akademii Sztuk Pięknych im. E. Gepperta we Wrocławiu.

Wszystkie pomysły Republikanów na zakończenie wojny w Ukrainie 

Trump wyznaczył Keitha Kellogga jako negocjatora ds. zakończenia konfliktu w Ukrainie oraz doradcę ds. Ukrainy i Rosji. Nie ma łatwych rozwiązań na zakończenie wojny w Ukrainie, a każdy proponowany scenariusz niesie ze sobą zarówno szansę, jak i ryzyko.

Karolina Romanowska: „W sprawie Wołynia nie potrzeba więcej słów. Czas na czyny” [WIDEO]

Karolina Romanowska, szefowa Stowarzyszenia pojednanie polsko-ukraińskie i pierwsza w historii osoba prywatna, która wystąpiła o ekshumacje m.in. członków swojej rodziny, zamordowanej w 1943 roku na Wołyniu szczerze o ostatnich słowach szefa ukraińskiego MSZ o nieblokowaniu tego procesu.

Powiązate tematy