Tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Paryżu dla wielu sportowców będą miały gorzki smak. Decyzją MKOl oraz międzynarodowych federacji sportowych, do igrzysk dopuszczono 31 sportowców z Rosji i Białorusi. Pomimo zapewnień o całkowitej neutralności i szczegółowej selekcji, wybrani sportowcy wcale nie głoszą pokojowych opinii na temat putinowskiego reżimu. Z ciekawostek tegorocznych igrzysk: flagę Cypru poniesie urodzona w Rosji Elena Kulichenko, córka rosyjskiego oligarchy. Cała rodzina europejskie paszporty dostała za pieniądze.
- Sprawa jest na tyle delikatna, że wielu sportowców, mimo wstępnych deklaracji, ostatecznie wycofywało się ze swoich wypowiedzi dla PostPravda.Info. Profesjonalni atleci oraz ludzie związani ze sportem na najwyższym szczeblu w ogóle nie chcą sprawy komentować.
- Łącznie 15 sportowców z Rosji i 16 z Białorusi zostało dopuszczonych do startu w najważniejszej imprezie sportowej tego roku.
- W skład białoruskiego kontyngentu olimpijskiego wchodzą: wioślarz, młodszy sierżant Sił Zbrojnych Białorusi Jewgienij Załatyj oraz pływaczka Anastazja Szkurdaj, przedstawicielka Komitetu Sportu Sił Zbrojnych Białorusi.
- Urodzona w Ukrainie tenisistka Jelena Wiesnina, która będzie reprezentowała Rosję „polubiła” posty rosyjskich żołnierzy, którzy prezentowali w mediach społecznościowych filmy i zdjęcia z zabijania Ukraińców. Do tego lajkowała posty z prowojennym symbolem „Z”.
Zaskakująca decyzja MKOl
Jeden z punktów na stronie MKOl opowiadającej o misji organizacji mówi:
Rolą MKOl jest podjęcie wszelkich działań w celu wzmocnienia jedności Ruchu Olimpijskiego, ochrony jego niezależności, utrzymania i wspierania jego neutralności politycznej oraz zachowania autonomii sportu.
Igrzyska olimpijskie odbywają się w tym roku w Paryżu, przez wielu nazywanych sercem Europy. Przytoczmy ogólnie znane fakty, które imprezie w tym roku towarzyszą. Fakt numer jeden: we wschodniej części Europy toczy się krwawa wojna, jakiej świat nie oglądał od 1939 roku. Fakt drugi: w lutym 2022 roku Władimir Putin zdecydował się na rozpoczęcie inwazji na Ukrainę. Fakt trzeci: zrobił to przy pomocy Białorusinów. Fakt czwarty, choć bywa już niestety zapominany: wojska rosyjskie od dwóch lat i pięciu miesięcy dokonują mordów, zbrodni wojennych oraz nielegalnego przejmowania niezależnego terytorium ukraińskiego.
Początkowo świat sportu również zareagował. Po inwazji Rosji na Ukrainę, Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) zalecił nałożenie zakazu rosyjskim i białoruskim sportowcom na udział w międzynarodowych wydarzeniach sportowych. Prawie wszystkie federacje sportowe na świecie podjęły taką samą decyzję, poza jedną dyscypliną. Był to tenis.
Mimo decyzji Międzynarodowej Federacji Tenisa (ITF) o wykluczeniu przedstawicieli Rosji i Białorusi, prywatne organizacje ATP oraz WTA dopuściły obywateli tych państw do gry pod neutralną flagą. Organizatorzy Wimbledonu w 2022 roku również zdecydowali się na niedopuszczenie graczy z rosyjskim i białoruskim paszportem. W odpowiedzi na te działania, ATP i WTA nałożyły na Lawn Tennis Association grzywnę w wysokości 1,5 miliona funtów, a także pozbawiły uczestników Wimbledonu punktów rankingowych. Tak więc na swojej decyzji, Wimbledon ucierpiał.
Gdy zaczął się czas organizowania przez międzynarodowe federacje sportowe turniejów o kwalifikację olimpijską, niektóre z nich zdecydowały się na dopuszczenie Rosjan i Białorusinów.
W styczniu 2023 roku MKOl ogłosił zamiar umożliwienia sportowcom z Rosji i Białorusi startu w barwach neutralnych na igrzyskach. Pomysł “neutralności” zaczerpnięto właśnie ze wzoru prezentacji rosyjskich i białoruskich tenisistów na imprezach ATP, WTA i Wielkiego Szlema.
Co na to polscy olimpijczycy?
– Moje zdanie co do Rosjan jest niezmienne od dwóch lat. Są przecież tacy sportowcy, którzy popierają to wszystko, trenują w Rosji, a nawet są członkami klubów wojskowych. To, że teraz media ucichły na temat Ukrainy, to nie znaczy, że ten konflikt nie istnieje. Absolutnie jestem przeciw ich udziałowi w Igrzyskach Olimpijskich. Oni muszą jakoś odpowiadać za to, co robią – powiedział w rozmowie z PostPravda.Info polski mistrz olimpijski z Pekinu, wioślarz Marek Kolbowicz.
– Powiem tak: to są ludzie bez honoru. Bo albo wierzę w to, co moje państwo robi i startuję pod moją flagą, albo startuję pod flagą neutralną. Ale przecież i tak wiem o tym, że jestem połączony z tym, czego dopuszcza się mój kraj. Mówienie, że jest inaczej jest po prostu absurdalne – mówi Paweł Rańda, wicemistrz olimpijski z Pekinu w wioślarstwie o sportowcach z Rosji i Białorusi, który w niektórych wypowiedziach próbowali odcinać się od wojny w Ukrainie.
– Międzynarodowe federacje sportowe są samodzielnymi organami i odpowiadają za system kwalifikacji. Są również członkami Ruchu Olimpijskiego. Tak więc, jeżeli niektóre międzynarodowe federacje zgodziły się na udział w kwalifikacjach poszczególnych sportowców, to MKOl także musiał tak postąpić – wyjaśnił w rozmowie z PostPravda jeden z olimpijczyków będący blisko PKOl-u, który prosił o zachowanie anonimowości.
„Neutralni” sportowcy częścią igrzysk olimpijskich
Łącznie 15 sportowców z Rosji i 16 z Białorusi zostało dopuszczonych do startu w najważniejszej imprezie sportowej tego roku. W marcu MKOl (Międzynarodowy Komitet Olimpijski) poinformował, że zakwalifikowani sportowcy z Rosji i Białorusi zostaną sprawdzeni przez trzyosobowy panel pod kątem spełnienia kilku kryteriów ustanowionych specjalnie na tę okazję. Zawodnicy, którzy aktywnie wspierają wojnę, nazywaną wciąż przez Moskwę „specjalną operacją wojskową”, którzy mają kontrakt z wojskiem lub agencjami bezpieczeństwa, nie zostaną dopuszczeni do udziału w imprezie.
– Niektóre międzynarodowe federacje pozwoliły na ich start w kwalifikacjach, a niektóre nie. PKOl (Polski Komitet Olimpijski) był temu od początku przeciwny – informuje rozmówca PostPravdy, który startował w kilku igrzyskach olimpijskich i chce pozostać anonimowy.
Odbyło się wiele dyskusji na temat tego, czy rosyjscy i białoruscy sportowcy powinni zostać dopuszczeni do udziału w igrzyskach olimpijskich, a swoje obawy wyrazili w szczególności sportowcy ukraińscy. Wiele mówiło się także o „dyplomacji sportowej”. Jednakże, Komitet Wykonawczy MKOl orzekł, że karanie sportowców wyłącznie na podstawie paszportów byłoby „niesprawiedliwe”.
– Kilku sztangistów z Ukrainy zmarło podczas wojny. Ukraińcy nie mają warunków do trenowania i to jest niesprawiedliwe. Ja jestem za tym, żeby ich (Rosjan i Białorusinów – przyp. red.) nie dopuszczać do igrzysk – uważa olimpijczyk, sztangista i członek zarządu Europejskiej Federacji Podnoszenia Ciężarów EWF Mariusz Jędra.
PKOI próbował walczyć z międzynarodowymi decyzjami, ale…
Pod koniec kwietnia 2024 na prezesa PKOl wybrano Radosława Piesiewicza. Nowy szef organizacji postulował o wykluczenie Rosjan i Białorusinów z igrzysk.
(…) trzeba się zastanowić jak wykluczyć Rosjan i Białorusinów z Igrzysk Olimpijskich i później podejmować z całym środowiskiem sportowym decyzję, co robimy – mówił Piesiewicz w rozmowie z tygodnikiem DoRzeczy.
Ostatecznie nie udało się zrealizować tych postulatów, a jak wiemy zawodnicy z Rosji i Białorusi będą mogli wystąpić w igrzyskach jako neutralni, a także bez flag, emblematów oraz hymnów w razie zwycięstwa w jakiejś dyscyplinie oraz jedynie w rywalizacji indywidualnej. Nie pojawią się również w paradzie podczas ceremonii otwarcia.
Sportowcy, którzy biorą udział w zmaganiach w Paryżu nie mogą się wypowiadać dla mediów, ponieważ trwa tzw. cisza olimpijska, ale kontrowersje związane z udziałem Rosji i Białorusi szeroko komentują byli olimpijczycy. Im mówić nie zakazano, choć nie wszyscy chcą by wymieniać ich z imienia i nazwiska. To też pokazuje jak bardzo poważna jest sprawa. Ci polscy sportowcy, którzy chcieli rozmawiać powtarzają jak mantrę.
– Nie mam wątpliwości i powtórzę to jeszcze raz: powinni być wszyscy bezwzględnie wykluczeni. Choćby dlatego, że ich kraje absolutnie nie reprezentują wartości jakie niosą ze sobą igrzyska. Sprawiedliwej walki, fair play itd. Nie można przecież nie widzieć tego i udawać, że choćby niedawny atak na szpital dziecięcy w Kijowie Ohmatdyt nie istniał. Naprawdę da się od tego odwrócić wzrok i przejść z tym do porządku dziennego? Ja nie umiem – dodaje Paweł Rańda.
Ślad w internecie pozostaje na zawsze
Bo co w przypadku jeśli potwierdzono, że część starannie wyselekcjonowanych przez MKOl i międzynarodowe federacje sportowców popiera działania Putina i Łukaszenki? 8 lipca organizacja Global Rights Compliance przedstawiła szokujący raport o „neutralnych sportowcach”, którzy wystąpią na olimpiadzie.
Poza szczegółowymi opisami, w raporcie pojawiły się screeny z social mediów i odpowiednia dokumentacja potwierdzająca nieprawidłowości. Otóż organizacja prześledziła polubienia, wpisy, „podawanie dalej” oraz udostępnienia wszystkich sportowców z listy MKOl. Dowody zamieszczone w raporcie pochodzą z portalu X, Instagrama, TikToka, ale również z oficjalnych stron rosyjskich federacji sportowych czy z lokalnych, rosyjskich mediów.
Z dokumentu przedstawionego przez Global Rights Compliance wynika, że pochodząca z Moskwy 30-letnia cyklistka Tamara Dronova powinna odpowiadać conajmniej za złamanie dwóch zasad: powiązań z rosyjskimi agencjami bezpieczeństwa narodowego i prowojenne zachowania w miejscach publicznych. Dronova jest członkiem Ogólnorosyjskiego Towarzystwa Kultury Fizycznej i Sportu „Dynamo”, które jest blisko powiązane z samym Władimirem Putinem. Dodatkowo, klub sportowy „Dynamo” jest instytucją stworzoną do szkolenia wojska i przygotowania fizycznego agencji ochrony Rosji. Ponadto w 2016 roku Dronova wzięła udział w mistrzostwach kraju, które odbyły się w nielegalnie przejętym przez Rosję Sewastopolu na okupowanym od 2014 roku Krymie.
Kajakarka Olesia Romasenko jest członkiem Centralnego Wojskowego Klubu Sportowego (CSKA), rosyjskiej instytucji sportowej podległej ministrowi obrony.
Urodzona w Ukrainie tenisistka Jelena Wiesnina, która będzie reprezentowała Rosję „polubiła” posty rosyjskich żołnierzy, którzy prezentowali w mediach społecznościowych filmy i zdjęcia z zabijania Ukraińców. Do tego lajkowała posty z prowojennym symbolem „Z”.
Natomiast w skład białoruskiego kontyngentu olimpijskiego wchodzą: wioślarz, młodszy sierżant Sił Zbrojnych Białorusi Jewgienij Załatyj oraz pływaczka Anastazja Szkurdaj, przedstawicielka Komitetu Sportu Sił Zbrojnych Białorusi.
Według raportu Global Rights Compliance także wioślarz Yauheni Zalaty jest członkiem Komitetu Sportu Sił Zbrojnych Białorusi, białoruskiej instytucji podlegającej bezpośrednio Ministerstwu Obrony.
Aby tego było mało, reprezentująca Cypr w skoku wzwyż Elena Kulichenko ma nieść cypryjską flagę podczas piątkowej ceremonii otwarcia, choć z urodzenia jest Rosjanką. Ojcem zawodniczki jest rosyjski oligarcha Aleksiej Kulichenko, który zainwestował na Cyprze ogromne pieniądze, dzięki czemu jego rodzina otrzymała obywatelstwo i tzw. „złote paszporty”. Warto dodać, że obecną rekordzistką i mistrzynią świata w tej dyscyplinie jest Ukrainka, Jarosława Mahuczich.
Sprawa igrzysk jest delikatna i złożona
– Miałem kiedyś dobrego kolegę po fachu z Rosji, razem występowaliśmy na mistrzostwach świata. Razem pięliśmy się po szczeblach kariery w narodowych federacjach. Dużo rozmawialiśmy na tematy dotyczące świata, ale kiedyś napisał mi, że „Ukraina nie ma państwowości”. Wtedy wiedziałem, że nie mam już z kim dyskutować. Oni naprawdę w to muszą wierzyć – dziwi się Mariusz Jędra.
– Do samego końca mieliśmy nadzieję, że zdrowy rozsądek i chęć zorganizowania pełnoprawnych igrzysk olimpijskich z udziałem sportowców z Rosji i Białorusi zwycięży nad intrygami politycznymi – powiedział przedstawiciel Rosyjskiej Federacji Judo Reutersowi.
Problem jest bardzo złożony. To nie tylko MKOl jest odpowiedzialny za tę decyzję, ale również podmioty międzynarodowych federacji i całego Ruchu Olimpijskiego. To, co opisaliśmy w niniejszym tekście to jedynie wierzchołek góry lodowej i informacje, do których byliśmy w stanie dotrzeć i nie spowiła ich zasłona milczenia.
Tymczasem sportowcy z Rosji i Białorusi niemal wprost mówią o tym, że wojnę w Ukrainie postrzegają jako „intrygę polityczną” i kpią z jej ofiar.
MKOl w odpowiedzi na te wszystkie głosy oraz na przytoczony wyżej raport, wydało jedynie lakoniczny komunikat, w którym informuje o odmowie wykluczenia Rosjan i Białorusinów z igrzysk.
Od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji w lutym 2022 r. w wojnie zginęło ponad 450 czołowych ukraińskich sportowców.
Fot. bloodyolympics.com
Czytaj więcej w PostPravda.Info:
Rosjanin aresztowany. Organizował sabotaż we Francji
„Trump obiecał”. Propagandowa prasówka z Rosji
Piotr Kaszuwara prosto z Donbasu: „Na froncie jest bardzo źle, ale Ukraina jeszcze ma szansę”.
Poczobut wciąż więziony. „Zupełnie głupia sytuacja”