Ukraina ma zamiar wprowadzić nową ustawę antykorupcyjną. Przeanalizowaliśmy dokładnie jej treść. Z raportu PostPravda.Info wynika, że projekt zaproponowany Najwyższej Radzie Ukrainy, może budzić wiele obaw. Niektóre zapisy ustawy zdają się raczej ułatwiać finansowe machlojki, niejako niemal legalizując zachowania korupcyjne, a także w konkretnych przypadkach, mogą nawet pomóc przestępcom w uniknięciu kary. Rząd tłumaczy, że nowe prawo ma na celu dostosowanie przepisów karnych do prawa Unijnego. Potwierdzenia tych słów szukamy bezpośrednio w ukraińskim tekście projektu ustawy.
Projekt legalizacji korupcji, czy projekt antykorupcyjny
Nowe przepisy noszą nazwę „O zmianach w Kodeksie Karnym Ukrainy i Kodeksie Postępowania Karnego Ukrainy w celu zwiększenia skuteczności zawierania ugód o przyznaniu się do winy”. – Na razie to wciąż projekt, który ma być jeszcze dyskutowany w Radzie Najwyższej Ukrainy. Być może ustawa będzie miała ostatecznie inny wygląd – mówi dla PostPravda.Info osoba zbliżona do ukraińskiego rządu.
Projektowana ustawa ma sprawić, że przestępcy, skorumpowani urzędnicy, politycy, wojskowi, lekarze, policjanci, prokuratorzy, sędziowie czy wiele innych grup, które podatne mogą być na korupcję, chętniej będzie się przyznawało do winy. Czy rzeczywiście tak będzie? Pod uwagę podczas naszej analizy wzięliśmy nie tylko literalne przepisy projektowanego prawa, ale także realia życia w Ukrainie i obecnie funkcjonujące schematy korupcyjne, które znamy. Niektóre z nich mogą okazać się paralelne. Wiemy, że w pewien sposób znajdujemy się w sferze domysłów i hipotez, niemniej takich, które mogą budzić uzasadnione obawy np. wśród zachodnich partnerów Ukrainy, którzy chcieliby mieć pewność, gdzie trafiają ich pieniądze.
– Wątpliwości wobec tak skonstruowanego prawa mogą mieć również zagraniczni inwestorzy, którzy przy tego typu schematach, mogą nie chcieć swoich pieniędzy lokować w kraju posiadającym tak skonstruowane prawo antykorupcyjne – mówi nam z kolei osoba związana z ukraińskim biznesem.
Przysłowiowych „ale” jest więc nie mało.
„Ale” Ukraina niby chce walczyć z korupcją
Pierwsza zmiana do ustawy antykorupcyjnej, która dyskutowana jest obecnie na ukraińskich szczytach władzy, zakłada, że jeśli grzywna nie była przewidziana w przepisach dotyczących przestępstwa korupcyjnego, to sąd będzie mógł taką dodatkową karę nałożyć na delikwenta, jeśli ten zdecyduje przyznać się do winy.
W takim wypadku sąd i ścigany zawierają swoistą umowę, wprost wynikającą z zaprojektowanych zmian. Istotną modyfikacją jest to, że wcześniej podobna kara nie mogła być wymierzona lub złagodzona np. za przestępstwa ciężkie, a więc za korupcję na wielką skalę. Po klepnięciu projektu, prawo może wyglądać tak:
- grzywna za kwoty podlegające pod wykroczenie: czyli od nieopodatkowanych dochodów rzędu od dwunastu tysięcy hrywien do stu dwudziestu tysięcy hrywien;
- grzywna za kwoty podlegające pod mniej poważne przestępstwo: czyli od nieopodatkowanych dochodów rzędu od stu dwudziestu jeden tysięcy hrywien do jednego miliona dwustu tysięcy hrywien;
- grzywna za kwoty podlegające pod poważne przestępstwo: czyli od nieopodatkowanych dochodów rzędu od jednego miliona dwustu jeden tysięcy hrywien do sześciu milionów hrywien;
- grzywna za kwoty podlegające pod szczególnie poważne przestępstwo: czyli od nieopodatkowanych dochodów rzędu od sześciu milionów i jednego tysiąca hrywien do minimum dwunastu milionów hrywien;
We wszystkich tych przypadkach sąd będzie mógł zastosować lżejszą karę niż przewiduje kodeks karny – czytamy w projekcie – jeśli „winowajca” (przed zmianami w tym miejscu było słowo „winny”), przyzna się do czynu. To jedna z kluczowych zmian, bo sprawia, że osoba oskarżona lub podejrzana o korupcję, będzie mogła usłyszeć np. wyrok w zawieszeniu. Dotychczas za przestępstwa związane z łapówkarstwem, lądowało się po prostu za kratami i od takiego wyroku nie było odstępstwa.
Spokojnie słupie. Więzienia „ne bude”
Jeśli nowe przepisy wejdą w życie w takiej formie, to łatwiej może być uniknąć kary więzienia. – Trudno sobie wyobrazić, jak to będzie wyglądało – komentuje nasz biznesowy rozmówca. – Moim zdaniem istnieje tu duże ryzyko, że skorumpowani dostaną po prostu wraz z tymi przepisami gotowy instruktaż, jak kraść, żeby nie wpaść. Wyobrażam sobie, że w miejsce prawdziwych przestępców podstawiani mogą być fikcyjni ludzie, czyli tzw. słupy. W związku z tym, że kara będzie dość łagodna, przestępstwo trudne do udowodnienia, to i ryzyko mniejsze, a w perspektywie spory, niemal legalny, pozbawiony wad prawnych zarobek – spekuluje.
Skąd takie przypuszczenia naszego rozmówcy? Tego typu wątpliwości budzą zapisy wysuniętego projektu. Zgodnie z tekstem, który udostępniła Rada Najwyższa Ukrainy, pomiędzy osobą zamieszaną w korupcyjny proceder a sądem może zostać zawarta ugoda.
W postępowaniach karnych dotyczących przestępstw korupcyjnych i związanych z korupcją, w przypadku ujawnienia przez podejrzanego lub oskarżonego innej osoby popełniającej przestępstwo korupcyjne lub przestępstwo związane z korupcją, jeśli informacje o popełnieniu tego przestępstwa zostaną potwierdzone dowodami, i/lub w przypadku pełnego lub częściowego (uwzględniając charakter i stopień udziału osoby w popełnieniu przestępstwa) zrekompensowania przez podejrzanego lub oskarżonego wyrządzonej szkody (…) sąd moze zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary – czytamy w ustawie.
Zgodnie z treścią ustawy taki delikwent miałby więc dwie możliwości. Albo wydać swoich współpracowników, czy też zwierzchników, albo zapłacić do kas państwa swoiste zadośćuczynienie w pełnej lub częściowej kwocie zgodnej z wysokością łapówki. – Jeśli wykaże się wyjątkową współpracą, to nowe przepisy zakładają, że sąd mógłby nawet całkowicie odstąpić od wymierzania kary, to znaczy, że nie trafiłby ani do więzienia, ani nawet nie otrzymałby wyroku w zawieszeniu. Wystarczyłby konkretny donos lub kara finansowa – przewiduje nasz rozmówca z ukraińskiego biznesu. Takie rozwiązanie przysługiwałoby tylko tym, którym groziłaby kara mniejsza niż 8 lat pozbawienia wolności.
Osoby zwolnione z odbywania kary na podstawie tych przepisów, byłyby zobowiązane, że przez kolejne sześć lat nie mogą dopuścić się przestępstw korupcyjnych. Jeśli by do tego doszło, może czekać ich nawet konfiskata majątku. Ale jeśli wszystko byłoby w porządku, to po upływie tego okresu, człowiek staje się na nowo czysty, a kara się zaciera. To znaczy, że mógłby bez problemu otrzymać status osoby niekaranej.
Jak możemy się domyślać, treść takiej ugody byłaby uzgadniania indywidualnie, w zależności od sprawy. I tu pojawiają się następne wątpliwości. Kto i z kim miałby te warunki dyskutować? W projekcie zmian w przepisach jest odpowiedź na to pytanie.
O ugodzie nie musi decydować sąd
„W postępowaniach karnych dotyczących przestępstw korupcyjnych i związanych z korupcją, zawarcie umowy o przyznanie się do winy może nastąpić między prokuratorem a podejrzanym lub oskarżonym”, czytamy w projekcie ustawy. Jeśli przestępstwo jest poważne, to o porozumieniu decyduje szef danej prokuratury lub jego zastępca, a w przypadku szczególnie poważnego naruszenia prawa – Prokurator Generalny, pełniący jego obowiązki lub jego zastępca, za zgodą kierownika wyodrębnionej do tego komórki Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej.
– To także budzi moje obawy. Jak znam ukraińskie środowisko i warunki pracy tutaj, to mogę sobie bez problemu wyobrazić, że taki prokurator czy jego zastępca może być albo sam przekupiony albo po prostu jest w kręgu towarzyskim, w którym wiele rzeczy da się załatwić. Ale to oczywiście spekulacje. Trzeba zobaczyć, jak będzie to działało w praktyce i w rzeczywistości – dodaje nasz rozmówca ze świata biznesu.
Ostatecznie jednak sąd może nie wyrazić zgody na zawartą ugodę i wtedy postępowanie byłoby prowadzone zgodnie z trybem ogólnym. Ustawodawcy jednak dają i tutaj kolejną furtkę, bo prokurator lub oskarżony czy podejrzany mogą z kolei nie zgodzić się z odmową sądu. W ten sposób można spróbować dostosować ugodę do wymagań sądu, ale można to zrobić tylko raz. Jeśli sąd lub strony nie dogadają się, to wtedy postępowanie wraca do początku i powinno być przeprowadzone również według zasad ogólnych.
Sąd ma prawo odmówić zatwierdzenia ugody, gdy:
- ugoda nie spełnia wymagań przewidzianych w artykule 474. Kodeksu Karnego Ukrainy;
- sąd uzna, że podejrzany, oskarżony był zmuszony do zawarcia ugody;
- sąd uzna, że skutki zatwierdzenia ugody są zbyt surowe z punktu widzenia interesów społecznych;
- sąd uzna, że skutki zatwierdzenia umowy są zbyt łagodne z punktu widzenia interesów społecznych;
- umowa jest zawarta w celu uniknięcia przez podejrzanego lub oskarżonego odpowiedzialności za inne przestępstwo, o którego popełnienie jest podejrzewany lub oskarżony lub istnieją przesłanki wskazujące, że zostało ono popełnione przez podejrzanego lub oskarżonego.
O zawarcie ugody z prokuratorem, oskarżony, podejrzany lub jego obrońca, w myśl projektu zmian w ustawie antykorupcyjnej, mogą zwrócić się jedynie przed rozpoczęciem analizy dowodów. Kiedy zebrane przez śledczych dane już trafią na warsztat sądu, żadnej ugody nie będzie.
Co na to Rada Najwyższa Ukrainy
W portalu Golos Ukrainy, czyli na stronie Rady Najwyższej Ukrainy, możemy przeczytać więcej o zmianach w ustawie i ugodach. Posiedzenie w tej sprawie odbyło się w lipcu tego roku.
Projekt ustawy ma na celu udoskonalenie ustawodawstwa krajowego w zakresie zawierania ugody w postępowaniu karnym dotyczącym przestępstw korupcyjnych.
W spotkaniu, podczas którego ustawa była dyskutowana uczestniczyli Minister Sprawiedliwości Ukrainy Denys Malyuska, Dyrektor Narodowego Biura Antykorupcyjnego Semen Kryvonos, Szef Wyspecjalizowanej Prokuratury Antykorupcyjnej Oleksandr Kłymenko, Zastępca Prokuratora Generalnego Wiktoria Litwinowa, Wiceminister Sprawiedliwości Oleksandr Banczuk i Prokurator Wydziału IV Specjalistycznej Prokuratury Antykorupcyjnej Ihor Kożemyak.
Jak czytamy na rządowej stronie informacyjnej:
- Denys Malyuska podkreślił podczas spotkania, że wprowadzenie i przyjęcie tego projektu ustawy wpisuje się w obowiązki Ukrainy wynikające z planu Ukraine Facility opracowanego wspólnie z UE.
- Oleksandr Kłymenko poparł pomysł usprawnienia prawa ugody i zauważył, że jest to skuteczne narzędzie wykrywania przestępstw popełnianych przez grupy zorganizowane i organizacje przestępcze.
- Siemion Krywonos również poparł projekt ustawy, podkreślając jednocześnie konieczność doprecyzowania niektórych jej zapisów.
Podczas spotkania ustalono, że zwolnienie z odbywania kary lub nałożenie niższej kary możliwe byłoby jedynie w przypadku spełnienia jednocześnie dwóch warunków: zdemaskowania innego organizatora przestępstwa oraz zadośćuczynienia finansowego.
Deputowani Ukrainy i szefowie odpowiednich departamentów zgodzili się na wspólną pracę nad finalizacją projektu ustawy przed drugim czytaniem, biorąc pod uwagę sugestie i uwagi.
Jak wynika z raportu Komisji Integracji Ukrainy z Unią Europejską oraz Wicepremiera ds. Integracji Europejskiej i Euroatlantyckiej Olgi Stefaniszyny, projekt ustawy ma na celu dostosowanie ukraińskiego ustawodawstwa do przepisów prawa UE w ramach stosunków międzynarodowych obowiązki prawne w zakresie integracji europejskiej.
Przygotowując projekt ustawy, uwzględniono opinie Wysokiego Sądu Antykorupcyjnego, Biura Prokuratora Generalnego, Wyspecjalizowanej Prokuratury Antykorupcyjnej, Rzecznika Praw Człowieka Rady Najwyższej Ukrainy, Kijowskiego Uniwersytetu Narodowego im. T. Szewczenko i Centrum Szkolenia Prokuratorów Ukrainy, którzy poparli projekt ustawy, ale jednocześnie zgłosili szereg sugestii i uwag, które zostaną uwzględnione podczas przygotowań do drugiego czytania.
Czytaj więcej w PostPravda.Info:
Przejście graniczne z Ukrainą. „Jądro ciemności”
Na Zachodzie „niby” bez zmian. Czy Putin cieszy się po eurowyborach?
Gruzja coraz dalej od Europy