Ukraińska Służba Bezpieczeństwa oraz polskie organy ścigania zdemaskowały rosyjskiego agenta, który chciał dla Federacji Rosyjskiej zorganizować zamach na życie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego.
Zamach na Zełeńskiego w Polsce
Zatrzymany Polak miał współpracować z rosyjskim wywiadem – GRU. Jego planem było przekazanie informacji o kwestiach bezpieczeństwa na podrzeszowskim lotnisku w Jesionce, skąd często startują samoloty ukraińskich rządzących. Dane miały służyć do zaplanowania zamachu na życie prezydenta Żełeńskiego.
Jak wynika z komunikatu SBU obywatel naszego kraju już usłyszał zarzuty współpracy z obcą agenturą. Został też tymczasowo aresztowany. Do zatrzymania dwóch rosyjskich szpiegów doszło też w Niemczech. Mężczyźni z podwójnym obywatelstwem mieli planować akcje sabotażowe.
Agenci Kremla także w Niemczech
Jednym z celów miał być poligon USA, na którym na czołgach Abrams trenują ukraińscy żołnierze. Do ataków na wojskowe konwoje, fabryki broni, czy obiekty przemysłowe miały służyć materiały wybuchowe. Jeden z mężczyzn miał w latach 2014-2016 współpracować z nieuznawaną i separatystyczną, prorosyjską tzw. Doniecką Republiką Ludową. Podobnie jak Polak, Dawid Hudziec, którego opisywaliśmy już w PostPravdzie.
Polskie ABW wykryło także na terenie naszego kraju członka Państwa Islamskiego pochodzącego z Tadżykistanu. Mężczyzna został deportowany z Polski dwa dni temu.