W 1918 roku, rok po przejęciu władzy w Rosji przez bolszewików, Lenin mianował Lwa Trockiego dowódcą Armii Czerwonej. Trocki pełnił wówczas funkcję komisarza spraw zagranicznych. Jego nowe stanowisko wiązało się z ogromnym wyzwaniem: przekształceniem chaotycznej sieci oddziałów w groźną i zdyscyplinowaną siłę wojskową. Pobór do wojska, dyscyplina oraz doktryna zakładająca stały stan oblężenia — zarówno między państwami, jak i wewnątrz społeczeństw — pomogły osiągnąć zwycięstwo nad kontrrewolucyjnymi przeciwnikami (zarówno zewnętrznymi, jak i wewnętrznymi) i stworzyć państwo–twierdzę. ZSRR oraz wytworzony wówczas system i sposób myślenia przetrwały do dziś.
W skrócie:
- Konflikt jako stały stan – Lenin i Trocki uznawali, że świat znajduje się w nieustannym stanie oblężenia; wojna i polityka są jedną i tą samą kategorią.
- Brak absolutnych zasad postępowania – Trocki i Lenin głosili, że w wojnie i polityce należy używać wszelkich dostępnych środków; moralność jest podrzędna wobec skuteczności.
- Bespredel jako fundament polityki – Termin oznaczający „brak granic” czy porządku moralnego, wywodzący się z subkultury kryminalnej, stał się modelem działania Kremla.
- Państwo mafijne – Władze rosyjskie są głęboko powiązane z przestępczością zorganizowaną; Putin nie zwalczał mafii, lecz nawiązał z nią współpracę.
- Paranoja geopolityczna – Utrata statusu supermocarstwa pogłębiła poczucie zagrożenia i postrzeganie świata jako sieci wrogów.
- Reakcja na „rewolucje kolorowe” – Przemiany w Gruzji, Ukrainie i Kirgistanie utwierdziły Kreml w przekonaniu o konieczności kontroli „bliskiej zagranicy”.
- Specjalna operacja jako imperatyw Putina – Wojna w Ukrainie jest nie tylko obroną interesów Rosji, ale kwestią przetrwania systemu i samego Putina.
- Gospodarka wojenna – 40% rosyjskiej gospodarki jest podporządkowane wojnie; szybkie zakończenie konfliktu oznaczałoby zapaść systemu.
- Nieopłacalna okupacja – Nawet ewentualne zwycięstwo w Ukrainie oznaczałoby długotrwałą destabilizację wewnętrzną i konieczność represji.
- Zachód jako źródło i cel manipulacji – Kreml wykorzystuje zachodnie elity jako narzędzia wpływu; współpraca z „łajdakami” jest częścią strategii.
ZSRR jako system, który nie może żyć bez wojny
Przekonanie, że „konflikt jest nieustanny”, to tradycja, która kształtuje i napędza też działania obecnego rządu na Kremlu. W tym środowisku niekończącej się walki Lenin głosił, że każda armia, która nie szkoli się w używaniu wszystkich broni, wszystkich środków i metod wojny, jakimi dysponuje wróg lub może dysponować, postępuje nierozsądnie, a nawet zbrodniczo. Twierdził, że dotyczy to polityki jeszcze bardziej niż sztuki wojennej.
We współczesnej rosyjskiej doktrynie wojskowej i politycznej siła jest jednym z wielu „instrumentów polityki”. Klauzewicowska koncepcja wojny jako „kontynuacji polityki innymi środkami” zostaje w tym kontekście odwrócona i wpasowuje się w leninowski schemat. Tu „wojna i polityka to jedno i to samo pojęcie”. Ten ciągły konflikt dotyczy zarówno wrogów zewnętrznych, jak i wewnętrznych. W środowisku po zimnej wojnie mentalność odziedziczona po tamtym okresie nie uległa zasadniczej zmianie. Wręcz przeciwnie — uległa zaostrzeniu.
Utrata przez Rosję statusu supermocarstwa, przewagi militarnej i wpływów gospodarczych pogłębiły poczucie paranoi. Kreml postrzega świat jako morze zagrożeń zewnętrznych i czuje się bardziej podatny na ataki od czasu, gdy przestał być jednym z dwóch globalnych supermocarstw.
Cały świat przeciwko nam i półświatek, czyli rosyjska paranoja w praktyce
Rewolucje kolorowe w Gruzji, na Ukrainie i w Kirgistanie potwierdziły obawy Kremla i podsyciły jego obsesyjną nieufność wobec Zachodu. Nawet działalność organizacji pozarządowych, takich jak protesty Greenpeace przeciwko wydobyciu ropy w Arktyce, potęgują przekonanie o świecie mobilizującym się przeciwko rosyjskim interesom. Ta mentalność oblężonej twierdzy legitymizuje rosyjską koncepcję „Bespredel”.
„Bespredel”, czyli dosłownie „bez granic”, to termin pochodzący z subkultury przestępczej. Precyzyjniej oznacza całkowity brak porządku prawnego lub moralnego. Zyskał popularność w latach 90. do opisywania powojennego chaosu społecznego w Rosji. Jednak kultura skrajnego lub bezprzyczynowego postępowania nie ogranicza się do środowisk przestępczych – rozciąga się także na politykę Kremla, bo za rządów Putina państwo nie walczyło z przestępczością zorganizowaną, a nawiązało z nią współpracę.
Państwo sowieckie było znane z korupcji i długotrwałych powiązań z półświatkiem. Związki pomiędzy oficjalnymi kręgami a światem przestępczym pozostają głęboko zakorzenione i są ze sobą nierozerwalnie splecione. Wspólnie stworzyły wzajemnie wspierające się środowisko współpracujących struktur w przesiąkniętym korupcją systemie. Kreml często działał poprzez powiązanych z nim ludzi z podziemia, zapewniając sobie w ten sposób możliwość zaprzeczania związkom z pewnymi działaniami na arenie międzynarodowej.
Putin od początku swojej prezydentury wdrażał metody i techniki etyki „bespredel”. Selektywne represje wobec gubernatorów i urzędników federalnych w kraju oraz stosowanie operacji cybernetycznych, działań dezinformacyjnych, wojny hybrydowej i zamachów za granicą to wachlarz środków służących obronie interesów Rosji. Obecnie jego tzw. „specjalna operacja wojskowa” to nie tylko kwestia interesów państwowych. To może być również kwestia przetrwania Putina.
Czytaj także: Andriej Bielousow: wicepremier, szef MON i następca Putina
Wojna, z której Putin nie może się wycofać
„Bliska zagranica”, czyli czternaście byłych republik sowieckich i państw bloku wschodniego z dużymi populacjami rosyjskojęzycznymi, stała się celem strategii Moskwy zmierzającej do odbudowy imperium sowieckiego i wymuszenia podporządkowania suwerennych rządów interesom narodowym Rosji. Nie była to tylko część wielkiej strategii. W oczach Putina była to jego dziejowa misja.
Niestety dla niego, znalazł się w wojnie, której nie może wygrać, ale też nie może przegrać. I nie może się z niej wycofać. 40% rosyjskiej gospodarki jest podporządkowane wysiłkowi wojennemu. Demobilizacja gospodarki wojennej wymaga reorganizacji bazy przemysłowej i zajmuje lata. Gdyby wojna w Ukrainie nagle się zakończyła, zatrzymałaby się również rosyjska gospodarka. Zacząłby się kryzys systemu.
Jednocześnie konflikt kosztuje Rosję 900 milionów dolarów dziennie. Gdyby Putinowi udało się osiągnąć mało prawdopodobny cel ujarzmienia Kijowa, to ile kosztowałaby okupacja? Siły bezpieczeństwa musiałyby nie tylko tłumić wrogą ludność na Ukrainie, ale również bronić aktywów w granicach Rosji. Ukraińcy udowodnili, że są skuteczni w działaniach sabotażowych, operacjach skrytych i zamachach na terytorium Rosji. Zwycięstwo militarne w Ukrainie oznaczałoby większą niestabilność w kraju, a co za tym idzie – większy autorytaryzm i dalszy spadek gospodarczy.
Zachodnie, skorumpowane elity i kolaboranci biznesowi Rosji
Neurotyczność Putina w polityce międzynarodowej to, jak określił George Kennan, „instynktowne poczucie niepewności”. W słynnym tekście znanym jako Długi Telegram, Kennan napisał: „Władcy Rosji nieustannie odczuwali, że ich rządy są stosunkowo archaiczne w formie, kruche i sztuczne w swoim psychologicznym fundamencie, niezdolne do konkurowania z systemami politycznymi krajów zachodnich”.
Pogląd, że „nie ma absolutnych zasad postępowania” stanowi esencję polityki Kremla. Bespredel to jej kwintesencja i zasada przewodnia. Dla Putina okrucieństwa wojenne to rzecz oczywista. Podobnie jak stosowanie wszelkich środków – dyplomatycznych, ekonomicznych, finansowych, technologicznych, kulturowych, legalnych i nielegalnych – w imię zwycięstwa politycznego lub militarnego. W tym celu elity kremlowskie pielęgnują relacje ze skorumpowanymi elitami na Zachodzie. Wspólnicy i kolaboranci w biznesie, bankowości i polityce zapewniają rosyjskim przywódcom dostęp, środki i przykrywkę potrzebne do realizacji ich celów – bez względu na to, jak bardzo podważają one zachodnie społeczeństwa. Lenin też był tego świadomy, gdy powiedział: „W polityce nie ma moralności – jest tylko skuteczność. Łajdak może być nam potrzebny właśnie dlatego, że jest łajdakiem.”
Jak Zachód odpowie na wyzwania stawiane przez Rosję? To pozostaje bez odpowiedzi. Czy Rosja przetrwa swoją autodestrukcyjną obsesję na punkcie konfliktu? To kolejna niewiadoma, a oba pytania domagają się odpowiedzi.
Jack A. Jarmon wykładał stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Pensylwanii i Uniwersytecie Rutgers, gdzie był Zastępcą Dyrektora i Profesorem Badawczym w Command Control and Interoperability Center for Advanced Data Analysis. W połowie lat 90. pełnił funkcję doradcy technicznego USAID dla rządu rosyjskiego. Wykładał na głównych uniwersytetach i akademiach wojskowych oraz jest autorem i współautorem pięciu książek, które są obecnie podstawowymi tekstami w programach studiów międzynarodowych i bezpieczeństwa w USA i za granicą.
Image by Дмитрий Осипенко from Pixabay