Zamach na życie Donalda Trumpa jest moralnie haniebny i politycznie nie do przyjęcia. Jednakże, sytuacje jak te przypominają Amerykanom o kruchej naturze demokracji i instytucji obywatelskich, które ją podpierają. Amerykanie muszą pamiętać, że demokracja działa tylko wtedy, gdy odrzuca się zarówno lewicowy, jak i prawicowy ekstremizm oraz przemoc polityczną.
Biznes to biznes. Tu nie chodzi o Donalda Trumpa
Nieudany zamach powinnien nam również przypomnieć, że morderstwo kierowane przez państwo to codzienność działań prezydenta Rosji Władimira Putina. Zaledwie kilka dni przed zamachem na Trumpa, CNN opublikowało sensacyjny news: „Wywiad amerykański odkrył na początku tego roku, że rząd rosyjski planował zamach na dyrektora ogromnej niemieckiej fabryki, która zajmuje się produkowaniem pocisków artyleryjskich i pojazdów wojskowych dla Ukrainy – poinformowało tym pięć amerykańskich i zachodnich urzędników zaznajomionych z wydarzeniem.”
Producentem broni o którym mowa jest Armin Papperger, dyrektor generalny Rheinmetall. Nie był on jednak jedynym celem rosyjskich zabójców. „Spisek był tylko elementem z szeregu rosyjskich planów skupiających się na zamordowaniu europejskich dyrektorów przemysłu obronnego, którzy wspierali wysiłki wojenne Ukrainy”.
Ze względu na to, że morderstwo na zlecenie rządu (ang. wet work) jest w zakresie kompetencji następców KGB, czyli FSB, a Putin jest zawodowym oficerem KGB, możemy być całkowicie pewni, że zabójstwa prawdopodobnie były przez niego zaplanowane i nadzorowane. Sylogizm jest przekonujący, ale niezaskakujący. Czego innego moglibyśmy się spodziewać po człowieku, który nakazał zabicie kilkudziesięciu przeciwników politycznych, stworzył w dobrej wierze gloryfikujący przemoc system faszystowski oraz rozpętał ludobójczą wojnę przeciwko Ukrainie.
Niekompetencja FSB i Putina
Zaskakujący jest jednak fakt, że spisek został odkryty przez CIA i zneutralizowany przez niemiecką agencję szpiegowską BND. To świadectwo zarówno kompetencji agencji, jak i z drugiej strony – niekompetencji FSB i Putina. Putin musi wiedzieć, że radzieckie służby bezpieczeństwa wyróżniają się w skrytobójstwach, niezależnie od tego, czy chodzi o zabijanie rosyjskich monarchistów, ukraińskich nacjonalistów czy trockistów. Zatem szczęście Pappergera jest pechem Putina. Przywódca Rosji musi się teraz zastanawiać, co poszło nie tak i kto zawinił. Zapewne szuka kozła ofiarnego: w końcu genialny człowiek nie mógłby popełnić błędu w czymś tak prostym, jak zabójstwo biznesmena. Porażka jest zawstydzająca. Polecą głowy.
Niepowodzenie w zabiciu biznesmena – coś, czego kilkukrotnie dokonała frakcja Baader-Meinhof – jest wystarczająco zła. Ale to, co tak naprawdę zdumiewa, to beztroska chęć Putina do oburzenia jedynego kraju, który był łagodny wobec Rosji i Putina przed jego inwazją i podtrzymuje resztkową nadzieję, że Rosja, Ukraina i Europa zdołają kiedyś rozwiązać sprawę oraz ponownie zostać przyjaciółmi. Niemcy mają znaczenie – dla Unii Europejskiej, NATO, Ukrainy i Rosji. Mądrą rzeczą jaką mógłby zrobić Putin, byłoby zabieganie o względy socjalistów niemieckich, którzy w przeszłości byli skłonni do stawania w obronie Rosji (Russlandversteher). Na ten moment, jedyne co robi Putin to zniechęcanie ich do swej osoby i kraju.
Równie bezsensowne jest rzekome przekonanie Putina, że zabicie biznesmena wpłynie na dostawy broni przez Rheinmetall na Ukrainę. Firma przecież i tak nie wstrzyma produkcji tylko dlatego, że jej dyrektor generalny został zamordowany, zachorował lub zmarł.
Jeśli Putin naprawdę wierzył, że zabicie Pappergera może mieć pozytywne rezultaty dla Rosji, trudno nie dojść do wniosku, że jego brak znajomości zasad rządzących światem jest zdumiewająca. Ostatnio prezydent Joe Biden stał się celem ataków za ograniczone zdolności poznawcze, ale zapominanie i bełkotanie są niczym w porównaniu z niemal całkowitym oderwaniem się Putina od realnego świata.
Putin i Donald Trump
Nic więc dziwnego, że Putin nie widzi, że Rosja cierpi z powodu wyjątkowo wysokiej inflacji, że modernizacja od wielu dziesięcioleci nie istnieje, że kończą się jej fundusze na złą pogodę, że stosunki Rosji z Chinami mają charakter czysto kolonialny i że może nie wygrać wojny z Ukrainą.
W wymyślonym świecie Putina, wszystko czego pragnie, musi się spełnić – rzeczywistość bywa przeklęta. To czyni go żałosnym, upartym i niebezpiecznym. W wesołym przypuszczeniu, że wszystko ułoży się dokładnie tak, jak sobie wyobraża, można wywnioskować, że nie potrafi uczyć się na błędach, ponieważ ciągle je powtarza. Niemieckim biznesmenom zaleca się wzmocnienie bezpieczeństwa: Putin i jego zabójcy powrócą.
Podsumowując, Amerykanie powinni z równą zaciekłością potępić Putina, jak i niedoszłego zabójcę Trumpa oraz przypominać sobie, że przemoc polityczna w “rosyjskim stylu” nigdy nie powinna pozostawać normalną praktyką w ich kraju.
Fot. Rosyjskie media państwowe.
O autorze: prof. Aleksander J. Motyl
Prof. Alexander Motyl jest profesorem nauk politycznych w Rutgers-Newark. Specjalistą od Ukrainy, Rosji i ZSRR, a także w zakresie teorii nacjonalizmu, rewolucji i imperiów. Jest autorem 10 książek popularnonaukowych oraz kilkudziesięciu artykułów w czasopismach akademickich i politycznych, na łamach gazet i czasopism. Prowadzi cotygodniowy blog „Orange Blues Ukrainy”.
Czytaj więcej w PostPravda.Info:
„Nieodwracalna” droga Ukrainy do NATO
Kryzys demograficzny w Ukrainie. „Spadek o połowę”
Karolina Romanowska: „Nigdy nie rozmawiałam z Russia Today. To fake news”
Analiza ISW: Tak pokój widzi Ukraina, a tak Rosja