Ludmiła Wasiljewa ma 83 lata i może pochwalić się długą historią aktywizmu. Przeżyła oblężenie Leningradu, a teraz zdecydowała się wystartować w wyborach na gubernatora drugiego co do wielkości miasta Rosji, Sankt Petersburga. Wasilijewa rzuciła wyzwanie urzędującemu Aleksandrowi Begłowowi, który wywodzi się z prokremlowskiej partii „Jedna Rosja” i prowadzi kampanię pod hasłem „Sankt Petersburg – miasto pokoju”. Kobieta stanowczo sprzeciwia się także wojnie w Ukrainie.
Jako kandydatka zgłoszona przez samą siebie, Wasiliewa musi do godz. 17 (czasu lokalnego) w sobotę 29 czerwca udowodnić, że ma poparcie minimum 2 proc. mieszkańców Petersburga, co przekłada się na ok. 80 tys. podpisów. Ponadto zgodnie z prawem, potrzebuje poparcia 155 deputowanych miejskich z co najmniej 80 jednostek miejskich w Petersburgu.
Protestowała po śmierci Nawalnego
Chociaż nadal daleko jej do spełnienia kryteriów kandydowania na gubernatora, Wasilijewa powiedziała dziennikowi „The Moscow Times”, że jej głównym celem jest stworzenie platformy, na której będzie mogła wypowiadać się i opowiadać się za pokojem.
Wasilijewa, weteranka protestów, wyszła na ulice swojego rodzinnego Petersburga w dniu śmierci krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego w lutym i trzykrotnie była na krótko zatrzymywana za protesty w pierwszych dniach inwazji na Ukrainę w 2022 r.
„Stop wojnie”
Na pytanie, dlaczego zdecydowała się kandydować, odpowiada: – Urodziłam się w tym mieście dwa miesiące przed wybuchem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i mieszkałam tu przez całe życie. To moje miasto. Ważne było dla mnie, aby mnie tu usłyszano. Moje główne hasło to „Stop wojnie”. Mówiłam to wiele razy, ale teraz postanowiłem kandydować do urzędu, aby głośno prezentować to hasło, aby ludzie zrozumieli, dlaczego jestem przeciwna wojnie. To jest mój cel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodała, iż liczy na to, że dzięki temu młodzi ludzie dojdą do władzy. – Oni są naszą przyszłością. Mój zespół składa się głównie z młodych ludzi. Chcę, aby do władzy doszła energiczna młodzież, która patrzy w przyszłość. Ludzie w moim zespole są prawdziwymi obywatelami Petersburga i patriotami swojego kraju. To odważni ludzie – zapewniła.
Jak to jest rozpocząć karierę polityczną w Rosji w 2024 roku? – Nie boję się o siebie. Ale martwię się o dzieci, o naszą przyszłość. Jako matka, chcę je wszystkie objąć i chronić przed tym horrorem, który dzieje się w naszym kraju. Moja rodzina, szczególnie mój syn Denis, bardzo się o mnie martwi, oczywiście. Ale w moim wieku nie mam się czego obawiać – przyznała Wasiljewa.
Rzekome dyskredytowanie armii
Sztab Wasiljewej potwierdza, że ci, którzy przychodzą, aby podpisać dokumenty potwierdzające jej kandydaturę, dziękują jej i „wyrażają wdzięczność za umożliwienie im pokazania, że nie wszyscy w Rosji popierają wojnę”.
W piątek sztab Wasiljewej poinformował w poście na Telegramie, że przeciwko jej synowi Denisowi Wasiljewowi, sporządzono raport ws. rzekomego zdyskredytowania rosyjskiej armii z powodu rzekomego wpisu na stronie Denisa w sieci VKontakte. „Czas nie pozostawia wątpliwości, że jest to próba wywarcia nacisku na naszego kandydata” – czytamy.
Możesz wyjaśnić swoim przyjaciołom, że władze wywierają presję na ocalałą z oblężenia za pośrednictwem jej dzieci .
Czytaj więcej w PostPravda:
- Wojna jako cel sam w sobie: dlaczego Rosji nie zabraknie ochotników do umierania w Ukrainie? [OPINIA]
- Niedbałość i pycha Muska pokrzyżują jego marzenia o wydajności rządu [OPINIA]
- Dr Irina Tkeshelashvili: „W Gruzji łamana jest konstytucja. Czas działać” [WIDEO]
- Rusyfikacja ukraińskich dzieci: nauczyciele w Rosji przejdą specjalne kursy
- Animacje: Propagandowa Prasówka z Rosji | Odcinek 14