W końcu wiemy, jaki jest „plan zwycięstwa” prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Plan dokładnie opisuje, co należy zrobić, aby Rosja przegrała, a Ukraina wygrała. Podkreśla przy tym przeszkody, które Zachód musi pokonać, jeśli poważnie myśli o porażce Rosji i zwycięstwie Ukrainy.
„Plan zwycięstwa” Zełenskiego
Plan Zełenskiego jest sygnałem ostrzegawczym dla Zachodu. Jest wyzwaniem, które zmusza Zachód do przyznania, że to oni, a nie Ukraina, nie zdołali skutecznie stawić czoła Putinowi. Zachód musi zmienić kurs, jeśli naprawdę chce, aby Ukraina wygrała, a nie tylko przetrwała.
Jak Zełenski powiedział w swoim wystąpieniu przed ukraińskim parlamentem: „Plan Zwycięstwa jest planem wzmocnienia naszego państwa i naszej pozycji… Realizacja tego planu jest możliwa. Jednak to zależy od naszych sojuszników. Podkreślam: od naszych sojuszników. Plan zdecydowanie nie zależy od Rosji… Wszyscy na świecie widzą, że Rosja nie chce sprawiedliwego pokoju. Putin jest szalony i chce tylko wojny. On się nie zmieni… Ale my, Ukraińcy, razem z naszymi sojusznikami możemy zmienić warunki tak, aby wojna się skończyła. Niezależnie od tego, czego chce Putin”.
Czy ktokolwiek, kto ma choćby minimalną wiedzę o Rosji i Putinie, może się nie zgodzić z Zełenskim? Od pierwszego dnia wojny było oczywiste, że Ukraina może wygrać i wygra tylko wtedy, gdy Zachód będzie tego chciał. Było również oczywiste, że Putin jest imperialistycznym podżegaczem wojennym i ludobójcą, który nie jest zainteresowany zakończeniem zabijania. Wreszcie, stało się jasne, że negocjacje z Putinem są bezcelowe, biorąc pod uwagę jego determinację do zniszczenia Ukrainy i kontynuowania imperialistycznej ekspansji Rosji.
Wynika z tego, że jak mówi Zełenski: „Dla naszych sojuszników wspieranie Ukrainy oznacza zapewnienie, że zostanie utrzymany sprawiedliwy porządek świata”. Dodaje: „Jeśli Putin osiągnie swoje szalone cele geopolityczne, militarne, ideologiczne i ekonomiczne”, zachęci to „innych potencjalnych agresorów”.
W rezultacie „Dla naszych sojuszników rozsądne jest nie tylko pomóc nam przetrwać, ale także wygrać wojnę o nasze życie. W ten sposób nasi sojusznicy pomogą również sobie”.
Co proponuje „plan zwycięstwa”?
Plan Zełenskiego składa się z pięciu elementów: pierwsze cztery określają, co Zachód musi zrobić, jeśli chce, aby Putin przegrał, a piąty sugeruje, jaka może być część zapłaty za tę pomoc.
Pierwszym punktem jest natychmiastowe zaproszenie do NATO. „Przez dziesięciolecia Rosja wykorzystywała geopolityczną niejasność w Europie — fakt, że Ukraina nie jest członkiem NATO. I właśnie to skusiło Rosję do naruszenia naszego bezpieczeństwa”.
Zełenski celnie stwierdził, że zamknięcie NATO przed Ukrainą, Białorusią i Mołdawią stworzyło dla nich niemożliwy do rozwiązania problem bezpieczeństwa. Jak mają zachować swoją niepodległość, skoro Zachód skutecznie wystawił ich na grabieże ze strony Rosji? Białoruś dołączyła do Rosji. Mołdawia nadal próbuje zadowolić zarówno Rosję, jak i Zachód. Ukraina wybrała obojętny Zachód i teraz ponosi tego konsekwencje. Natychmiastowe zaproszenie, jak zauważa Zełenski, byłoby sygnałem dla Putina, że „jego geopolityczne kalkulacje zawiodły”.
Drugi punkt dotyczy obrony. Zełenski słusznie podkreśla, że Ukraina potrzebuje większej i lepszej obrony przeciwlotniczej, inwestycji w produkcję ukraińskich pocisków i dronów, dostępu do danych satelitarnych i wywiadowczych oraz pozwolenia na użycie zachodnich pocisków dalekiego zasięgu przeciwko Rosji. Nic z tych punktów nie jest nowością, ale Zachodowi należy przypominać, że te kroki są konieczne, jeśli poważnie myśli o zwycięstwie Ukrainy.
Trzeci punkt dotyczy odstraszania: „Ukraina proponuje rozmieszczenie na swoim terytorium kompleksowego, niejądrowego pakietu odstraszania strategicznego, który będzie wystarczający, aby chronić Ukrainę przed wszelkim zagrożeniem militarnym ze strony Rosji i który zawęzi, w miarę możliwości, zmienność działań Rosji do następujących wizji: dołączenie do uczciwego procesu dyplomatycznego w celu sprawiedliwego zakończenia wojny, albo gwarancję utraty możliwości do kontynuowania agresywnej wojny”.
Nie jest jasne, co dokładnie zawiera pakiet, ale biorąc pod uwagę, że ten punkt zawiera tajny dodatek, który został rozesłany do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Niemiec, jego treść prawdopodobnie odnosi się do rozmieszczenia w Ukrainie zachodniego uzbrojenia zdolnego do wyrządzenia Rosji poważnych szkód. Krytycy będą twierdzić, że Zełenski prosi o eskalację zachodniego zaangażowania w wojnę — i będą mieli rację. Ale Zełenski miałby również rację, twierdząc, że wojny nie da się wygrać tanio i że zwiększone zaangażowanie Zachodu byłoby jedynie odpowiedzią na zaangażowanie Korei Północnej i Iranu po stronie rosyjskiej.
Punkt czwarty wzywa Zachód do inwestycji w gospodarkę Ukrainy, a w szczególności w jej „strategiczny potencjał gospodarczy”. Kto może się nie zgodzić?
Punkt piąty oferuje Zachodowi quid pro quo: „Po tej wojnie Ukraina będzie miała jeden z najbardziej doświadczonych i największych kontyngentów wojskowych” z „rzeczywistym doświadczeniem nowoczesnej wojny, udanym doświadczeniem w używaniu zachodniej broni i wszechstronnym doświadczeniem interakcji, z naszymi sojusznikami, z wojskiem NATO”.
Tak więc, mówi Zełenski: „Wyobrażamy sobie, jeśli sojusznicy się zgodzą, zastąpienie ukraińskimi jednostkami niektórych kontyngentów wojskowych sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, które stacjonują w Europie”.
Ukraina jako żandarm Europy? Dlaczego nie? Ameryka może chcieć wycofać się ze świata, Europa będzie wolała popijać cappuccino, a Ukraina będzie miała ogromną armię zdolną pokonać Rosję.
Chociaż większość „planu zwycięstwa” Zełenskiego zawiera niewiele nowości, to jego atrakcja i znaczenie polegają na połączeniu oczywistych i niewypowiedzianych rzeczy w jedną całość i odważnym stwierdzeniu tego, co wszyscy wiedzą, ale boją się przyznać: wojna może zakończyć się na warunkach Zachodu tylko wtedy, gdy Zachód będzie chciał, by tak się zakończyła.
Ukraina robi swoje: powstrzymuje potężną armię rosyjską i płaci za to cenę w postaci życia. Teraz kolej na Zachód: albo wspierać Ukrainę z całych sił, albo przecierpieć geopolityczną katastrofę, jaką byłoby zwycięstwo Putina.
Fot. www.president.gov.ua
Tekst open source był pierwotnie opublikowany w National Security Journal.
O autorze: Profesor Aleksander J. Motyl
Prof. Alexander Motyl jest profesorem nauk politycznych w Rutgers-Newark. Specjalistą od Ukrainy, Rosji i ZSRR, a także w zakresie teorii nacjonalizmu, rewolucji i imperiów. Jest autorem 10 książek popularnonaukowych oraz kilkudziesięciu artykułów w czasopismach akademickich i politycznych, na łamach gazet i czasopism. Prowadzi cotygodniowy blog „Orange Blues Ukrainy”.