Puźniki znajdą się niebawem na ustach całej Polski, a możliwe, że także Ukrainy. Dlaczego? Za kilka dni, 24 kwietnia w Puźnikach w województwie tarnopolskim w Ukrainie rozpoczną się prace ekshumacyjne ofiar tragedii z czasów II wojny światowej. Do zbrodni w Puźnikach doszło w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku. Nacjonaliści z Ukrainy mieli zamordować tam od 50 do nawet 120 ludzi. Ukraiński rząd zapewnia, że będzie wydawał kolejne zezwolenia na poszukiwania ofiar tzw. rzezi wołyńskiej.
Puźniki. Co się tam wydarzyło?
Ukraina zezwoliła rodzinom ofiar na ekshumacje ciał i zbadanie szczątków. Dzięki temu będzie można ustalić kto i w jaki sposób zginął, a także godnie ich pochować. Ukraiński wiceminister kultury Andrij Nadżos na kilka dni przed rozpoczęciem prac w Puźnikach powiedział, że Ukraina będzie wydawała kolejne zezwolenia, ale podkreślił, że ze strony Kijowa również są pewne oczekiwania.
Minister nawiązał do postulatów Ukrainy, aby strona polska odnowiła zniszczony pomnik na masowym grobie ukraińskich partyzantów na górze Monastyr w województwie podkarpackim.
Puźniki a pomnik UPA na górze Monastyr
Ci konkretni żołnierze polegli w marcu 1945 roku w boju z rosyjskim NKWD. W 2015 roku, tuż po rozpoczęciu przez Rosję wojny na wschodzie Ukrainy, nieznani sprawcy pomnik zdewastowali – mówi Sergij Bevz, nacjonalista i oficer 3. Brygady Szturmowej Sił Zbrojnych Ukrainy. – Każdy naród powinien mieć prawo do uszanowania i własnego wyboru bohaterów. My nie mamy nic przeciwko ekshumacjom, pamięci i godnemu pochówkowi, ale też chcielibyśmy oddać cześć tym, którzy walczyli za naszą wolność.
W ekshumacjach w Puźniakach w obwodzie tarnopolskim będą brali udział przedstawiciele stron ukraińskiej i polskiej, a także naukowcy z pomorskiego Instytutu Pamięci Narodowej. Kolejne ekshumacje na Wołyniu mają być przeprowadzone także w maju.