Decyzja prezydenta Joe Bidena o upoważnieniu Ukrainy do użycia amerykańskiej broni dalekiego zasięgu, o nazwie Army Tactical Missile System (ATACMS), do atakowania celów w Rosji jest, jak to ujmuje Washington Post, „radykalną zmianą w polityce USA”. Stało się to możliwe dzięki rozmieszczeniu przez Moskwę w okupowanym przez siły ukraińskie obwodzie kurskim około 10 000 żołnierzy z Korei Północnej.
Dlaczego ATACMS ma ogromne znaczenie: trzy powody, dla których Putin powinien się martwić
System rakietowy prawdopodobnie nie będzie przełomem ani cudownym środkiem na wszystkie problemy Ukrainy, ale jest ważny z kilku powodów.
Po pierwsze, ATACMS umożliwi Ukrainie skuteczniejsze przeciwstawienie się próbom odzyskania przez Rosję obwodu kurskiego z 50-tysięczną armią, w której skład wchodzą mieszkańcy Korei Północnej. Pierwotną inwazję interpretowano na wiele sposobów, przy czym niektórzy analitycy twierdzili, że jest ona bezcelowa pod względem militarnym, a inni, że odwraca uwagę rosyjskich wojsk od innych frontów, a zatem jest korzystna dla Ukrainy.
Ale najważniejszy aspekt ukraińskiej inwazji i okupacji terytorium Rosji jest polityczny. Sprawia, że Putin, który nakazał swoim generałom odzyskanie terytorium do 1 października, wygląda po prostu słabo. Ciągła okupacja sygnalizuje Rosjanom, elitom bardziej niż masom, że Rosja nie jest niezwyciężona. Wzmacnia również pozycję Ukrainy w przyszłych negocjacjach, uniemożliwiając Rosji zgodę na zamrożenie linii frontu i tym samym skuteczne oddanie części swojej świętej ziemi Mateczki Rosji „neonazistowskim” Ukraińcom.
Kijów może teraz nalegać na korzystniejsze warunki w zamian za obwód kurski, jakiekolwiek by one nie były. Rosja jest gotowa poświęcić 40 000 żołnierzy miesięcznie, co daje możliwość, że armia licząca 50 000 żołnierzy zostanie pokonana w przeciągu pięciu tygodni — a po nich pokonani zostaną kolejni, aż Ukraińcom skończą się kule lub Rosjanom ciała. Jednak to nie stanie się jutro, a być może już teraz niektórzy Rosjanie mogą być przerażeni stosami rosyjskich trupów i zdecydować, że samobójczy proceder powinien się zakończyć.
Po drugie, decyzja prezydenta Bidena o pozwoleniu Ukrainie na atakowanie rosyjskich obiektów za pomocą ATACMS może mieć istotny, a nawet decydujący wpływ na rosyjską możliwość prowadzenia wojny. To prawda, Putin wycofał większość swoich samolotów bojowych i innych sprzętów poza zasięg rakiet ATACMS. Ale w zasięgu nadal znajduje się wiele celów, takich jak lotniska, rafinerie, elektrownie i tym podobne. W szczególności w zasięgu ATACMS znadują się rosyjskie bazy wojskowe, a atakowanie ich śmiercionośną bronią nie tylko osłabiłoby rosyjską armię, ale także przyczyniłoby się do dalszego obniżania rosyjskich morale, które według wielu obserwatorów i tak są już bardzo przygnębiające.
Putin jest teraz w tarapatach. Brakuje mu personelu i sprzętu, aby odpowiedzieć. Stąd jego zwrócenie się o pomoc do Korei Północnej. Jego samoloty już od dawna niszczą infrastrukturę i ludność cywilną Ukrainy. Putin nasilił działania wojenne z własnej woli od pierwszej eskalacji, którą była inwazja z 24 lutego 2022 r., i nie poniósł prawie żadnych konsekwencji ze strony małodusznego Zachodu. Teraz Biden w końcu pokazał, że nie ma nic za darmo, nawet jeśli z opóźnieniem i kosztem tysięcy ukraińskich istnień.
Po trzecie, ATACMS sygnalizuje zarówno Putinowi, jak i Trumpowi, że Stany Zjednoczone jeszcze nie abdykowały. Tym samym, ruch Bidena stawia prezydenta-elekta w tarapatach. Oczywiście mógłby cofnąć pozwolenie, gdy tylko zostanie zaprzysiężony, ale wtedy wyglądałby jak plastelina w rękach Putina. Osłabiłoby to również jego rękę w poszukiwaniu porozumienia, które zakończyłoby wojnę. W końcu nawet osoby, które nie są geniuszami wiedzą, że nie wchodzi się w negocjacje, z góry zgadzając się na warunki przeciwnika. Przypomnijmy, że słabość była jednym z kluczowych oskarżeń Trumpa wobec „śpiocha Joe”. Przyjęcie roli „bezsilnego Donalda” prawdopodobnie nie spodobałoby się tłumowi MAGA.
Bidenowi udało się wykonać majstersztyk. Jednym ruchem pomógł Ukraińcom, skomplikował życie Putinowi i Rosjanom oraz potencjalnie zawstydził swojego rywala, Donalda Trumpa. Teraz Trump musi zdecydować, czy ponownie uczynić Amerykę wielką przez przywrócenie Ukrainie pełnej suwerenności.
Tekst open source był pierwotnie opublikowany w National Security Journal.
Fot. defense.gov
O autorze: Profesor Aleksander J. Motyl
Prof. Alexander Motyl jest profesorem nauk politycznych w Rutgers-Newark. Specjalista od Ukrainy, Rosji i ZSRR, a także w zakresie teorii nacjonalizmu, rewolucji i imperiów. Jest autorem 10 książek popularnonaukowych oraz kilkudziesięciu artykułów w czasopismach akademickich i politycznych, na łamach gazet i czasopism. Prowadzi cotygodniowy blog „Orange Blues Ukrainy”.