Typy analityków, blogerów i dziennikarzy, którzy zajmują się tematem wojny [OPINIA]

Rozumiem ludzi, którzy nie interesowali się polityką, dopóki nie nastała wojna. Tacy ludzie chcą zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje, ale nie mają jeszcze kryteriów pozwalających odróżnić profesjonalnego analityka od propagandysty, a także prawdę od kłamstwa. Jeśli wcześniej głównym problemem było znalezienie informacji, teraz głównym problemem jest wyeliminowanie niepotrzebnych informacji. Dziennikarze, analitycy, specjaliści, blogerzy, mówcy publiczni zapewniają całe spektrum możliwych opinii na temat każdego wydarzenia. Jak można ich nazwać jednym słowem? „Liderzy opinii?” „Wpływowi na opinię publiczną”? – Brzmi to dla mnie zbyt obco. Nazwę ich po prostu – „opiniodawcy”.

Opiniodawcy, którzy realizują własne cele

Miałem własny zestaw analityków, których słuchałem. Ale po pełnoskalowej inwazji ich liczba znacznie się zmniejszyła. Od ponad roku ukraińska armia nie jest w stanie powstrzymać natarcia okupantów w Donbasie (gdzie mieszkam), a ponieważ ma to bezpośredni wpływ na moje przetrwanie, nie mogę pocieszać się ciągłymi obietnicami analityków, że rosyjska armia wkrótce się wyczerpie i nie będzie w stanie posuwać się naprzód. Muszę zrozumieć prawdziwe zagrożenia. 

Nie będę oceniał konkretnych „opiniodawców”, zamiast tego zaproponuję klasyfikację typów, które umownie nazwę w następujący sposób: „propagandysta”, „kłamca”, „dogmatyk”, „wampir”, „bloger”, „fantasta”, „prorok”, „psychoterapeuta”, „pozytywista”, „konceptualista”. Tylko dwa ostatnie typy są dla mnie wiarygodne. Oczywiście są to typy wyidealizowane, a prawdziwi ludzie mogą łączyć cechy różnych postaw.

„Opiniodawca-propagandysta”. Dla niego nie ma prawdy ani fałszu, liczy się tylko to, czy ta, czy inna interpretacja pomaga przekonać osobę o słuszności określonego stanowiska. Dobry propagandysta stara się to robić dyskretnie, ukrywając do pewnego momentu związek między tym, co mówi na początku, a stanowiskiem, do którego dyskretnie prowadzi. Wiele osób uważa, że w czasie wojny propagandziści są potrzebni do mobilizowania społeczeństwa do walki. Tymczasem, jak bezpośrednio obserwuję, są oni bardziej szkodliwi dla takiej mobilizacji, ponieważ odwracają uwagę i energię ludzi na drugorzędne problemy, które bardzo często są sztucznie wymyślone przez nich samych.

„Opiniodawca-kłamca”. Różni się od „propagandysty” tym, że opiera swoje interpretacje na fałszywych przesłankach, podczas gdy „propagandysta” woli polegać na prawdziwych informacjach i faktach, które interpretuje w korzystnym świetle. „Opiniodawcy-kłamcy” nie ma sensu słuchać, nawet jeśli mówi prawdę, ponieważ aby wyodrębnić prawdę ze strumienia kłamstw, trzeba poświęcić więcej wysiłku i czasu niż na poznanie jej z innych źródeł. Do tego typu zaliczają się wszyscy ci, którzy powielają rosyjskie narracje, działając na zasadzie: „im potworniejsze i brutalniejsze kłamstwo, tym chętniej ludzie w nie wierzą”. Ale nie tylko. Są „kłamcy”, którzy działają w najlepszych intencjach, na przykład celowo bagatelizując siłę nacierającego wroga, aby podnieść morale. Ci, którzy są blisko frontu, zdają sobie sprawę, jak niebezpieczne są takie kłamstwa dla większego dobra.

„Opiniodawca-dogmatyk”. Dla niego prawdą jest tylko to, co pasuje do jego obrazu świata, a swoją misję postrzega jako przekazywanie tej prawdy wszystkim. Podobnie jak propagandysta, ignoruje alternatywne punkty widzenia i stara się przekonać swoich odbiorców, że ma rację, ale w przeciwieństwie do propagandysty robi to szczerze i potępia manipulację. Na przykład „opiniodawcy-dogmatycy” po drugiej stronie zakładają, że Zachód interweniuje we wszystkich konfliktach, aby zaszkodzić Rosji i na tej podstawie uzasadniają atak na Ukrainę.

„Opiniodawcy-dogmatycy” po naszej stronie wychodzą z lustrzanego obrazu świata, w którym Zachód również interweniuje we wszystkich konfliktach, aby pokonać dyktatorów i wspierać demokrację. Ponieważ Zachód jest znacznie silniejszy od Rosji, z pewnością pomoże Ukrainie wygrać, więc nie ma potrzeby militarnej mobilizacji własnej gospodarki. Nie da się zmienić umysłu „dogmatyka”, tylko wojna może przywrócić go do rzeczywistości.

„Opiniodawca-wampir”. Dla niego prawda i kłamstwa nie są ważne. Jego celem jest wywołanie w człowieku możliwie najsilniejszych negatywnych emocji. Nic tak nie jednoczy ludzi jak nienawiść do wspólnego wroga. „Opiniodawca-wampir” wywołuje nienawiść i podobne silne emocje, dzięki czemu skupia wokół siebie swoich zwolenników, którymi się emocjami karmi. Pod żadnym pozorem nie należy go słuchać, ponieważ emocje, które przekazuje, przekazywane są za naszym pośrednictwem innym ludziom i szkodzą im. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy rezygnować z emocji. Naturą ludzką jest mówienie o uczuciach i wyrażanie siebie emocjonalnie, ale nie powinniśmy narzucać swoich emocji innym ludziom.

Okazywanie emocji to jedno, jednak manipulowanie emocjami innych ludzi to zupełnie inna sprawa. To całkiem naturalne, jeśli dziennikarz wypowiada się emocjonalnie. Jest jednak nienaturalne, jeśli dziennikarz posługuje się manipulacją emocjami, aby przekonać ludzi do swojego stanowiska. W tym przypadku analitycy reprodukują nie informację o faktach, ale emocjonalny stosunek do tych faktów, jaki przekazuje „dziennikarz-wampir”.

Są dziennikarze, którzy świadomie przedstawiają informacje w taki sposób, aby wywołać reakcję emocjonalną u odbiorców. Zdają sobie sprawę, że jest to manipulacja, ale uważają, że jest to właściwe. Istnieje jednak inny typ „wampirów”, który nie zdaje sobie sprawy, że manipuluje emocjami innych ludzi, ponieważ sam ma niezdrową psychologiczną zależność od emocji innych ludzi. To toksyczni ludzie, z którymi komunikowanie się w życiu codziennym jest szkodliwe. Przeglądając komentarze na portalach społecznościowych, widzę, że 90% ludzi nie mówi o faktach, ale o własnym nastawieniu emocjonalnym.

Jeśli nie wiesz z góry czego dotyczy spór, nie będziesz w stanie zrozumieć go z komentarzy. Kiedy pytam, co dokładnie spowodowało u nich tak negatywną reakcję, kategorycznie żądają, żebym reagował emocjonalnie dokładnie tak, jak tego chcą. Każda próba wyjaśnienia sprawy bez emocji jest odbierana jako przejaw agresji i natychmiast zostajesz zaciągnięty do obozu wroga. Należy zatem rozróżnić „eksperta od wampirów” – dziennikarza lub blogera przedstawiającego rzeczywiste fakty w taki sposób, aby wywołać u ludzi odruch emocjonalny, od „wampira zwyczajnego”, który po prostu zastępuje informację o faktach swoim emocjonalnym stosunkiem do nich.

„Opiniodawca-bloger”. Dla niego prawdą jest każda jego opinia, która powstaje spontanicznie pod wrażeniem określonego wydarzenia. Wszystko może być powodem jego publikacji. Trump założył nowy krawat – była to okazja do podzielenia się swoją opinią na temat tego, co może to oznaczać dla geopolityki. „Opiniodawca-bloger” nie odróżnia tego, co ważne od tego, co nieważne, mając pewność, że każda jego myśl na dowolny temat jest dla ludzi ważna. Jak na blog osobisty taki poziom prezentacji materiału jest całkiem odpowiedni, jednak w poważnej publikacji przeczytanie czegoś, co każdy może napisać, jest jakoś dziwne. Choć jeśli „bloger” myśli w sposób oryginalny, to można go słuchać, ale nie należy polegać na jego opinii.

„Opiniodawca-fantasta”. Gdy informacji jest za mało, ludzie mają naturalną potrzebę spekulacji, a „opiniodawca-fantasta” to wykorzystuje. W odróżnieniu od „blogera” nie tylko wyraża opinię, ale układa ją w spójną, fantastyczną historię, która wypełnia wszelkie luki w wiedzy o tym, co faktycznie się dzieje. Czasami odwołuje się do tajnych źródeł, od których otrzymuje wyłączne informacje, np. „Putin jest śmiertelnie chory” lub „Putin zmarł, ukrywają go w lodówce, a na jego miejscu stoi sobowtór”.

„Opiniodawca-prorok”. Typ analityków, którzy z przekonaniem mówią o tym, co przyniesie przyszłość. W przeciwieństwie do „fantasty” prognozują na podstawie racjonalnej analizy rzeczywistych faktów i procesów, dzięki czemu ich prognozy są uzasadnione i przekonujące, ale rzadko się sprawdzają. Na przykład „Kijów upadnie za trzy dni” czy „Siły Zbrojne Ukrainy zablokuje armię rosyjską na Krymie”, co usłyszeliśmy nie tylko od propagandystów, ale także z poważnych ośrodków analitycznych. Jednak przyszłość jest zasadniczo niemożliwa do obliczenia. Przecież, aby to zrobić, trzeba wziąć pod uwagę wszystkie czynniki, których jest nieskończenie wiele, i z góry wiedzieć, który z nich będzie decydujący.

Jednak dopiero po jego zakończeniu można dowiedzieć się, jaki czynnik miał decydujący wpływ na przebieg procesu.Dlatego nauki społeczne mogą wyjaśniać przeszłość, ale nie przewidują przyszłości. Jeśli jeden z analityków zacznie z całą pewnością stwierdzać, co dokładnie wydarzy się na froncie, to po prostu nie rozumie natury wiedzy naukowej i popełnia dwa błędy. Po pierwsze, za wystarczające uważa te czynniki, które sam wybrał z ogromnej różnorodności, a po drugie, dopiero na podstawie wewnętrznego przekonania sam zdecydował, który z tych czynników uważa za decydujący. Dlatego niezależnie od tego, jak głęboka i logiczna jest jego analiza, przyszłość może odgadnąć jedynie przez przypadek. W czasie pokoju takie podejście można tolerować, ale nie podczas wojny.

Podam przykład. Kiedy rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja, jeden z rosyjskich religioznawców, który wyemigrował do Niemiec, zaczął publikować na Facebooku analizy wojskowe, zawierające konkretne wnioski na temat tego, co stanie się w przyszłości. Wcześniej studiował już zakończone procesy w religii, ale zdecydował, że te same metody może zastosować do procesów niedokończonych, czyli do tego, co działo się na froncie, czasami wygłaszając takie stwierdzenia, których absurdalność jest oczywista dla tych, którzy żyją blisko frontu.

Kiedy twoje miasto jest bombardowane i w każdej chwili może zostać zajęte przez najeźdźców, potrzebujesz dużej siły psychicznej, aby w porę podjąć właściwą decyzję, od której zależy Twoje życie. A potem jakaś osoba oddalona o tysiąc kilometrów od Ciebie przekazuje swoje myśli jako prawdę, zwiększając w ten sposób poczucie zagrożenia i niepewności. Musimy zużyć ostatnie siły psychiczne, aby je ocenić i odrzucić. Dlatego też byłem zmuszony przestać obserwować na Facebooku tego religijnego uczonego, który interesował się analityką wojskową.

„Opiniodawca-psychoterapeuta”. To typ „opiniodawcy”, który wierzy, że jeśli ludzie naprawdę chcą, żeby coś było prawdą, to musi to być prawdą. Jego analiza sytuacji wydaje się dla wielu przekonująca, po pierwsze dlatego, że odpowiada ich pragnieniom i oczekiwaniom, a po drugie dlatego, że opiera się na faktach rzeczywistych, a nie fikcyjnych. Osoby mu wierzące nie zauważają jednak, że selekcjonuje tylko te fakty, które pozwalają mu uzasadnić optymistyczny obraz przyszłości.

Przykładowo latem tego roku, kiedy wróg przeniósł już swoją główną ofensywę do Pokrowska, w ukraińskiej przestrzeni medialnej dyskutowano jedynie o sukcesach armii ukraińskiej w obwodzie charkowskim. Kiedy rozmawiałem ze zwykłymi ludźmi o prawdziwym niebezpieczeństwie dla Pokrowska, odpowiedzieli mi, że skoro nikt o tym nie mówi, to wszystko jest w porządku i nie ma potrzeby wymyślać niebezpieczeństw. Kiedy nie można już było dłużej ignorować realnego zagrożenia frontu donieckiego, „psychoterapeuci” zaczęli uspokajać prognozami, że armia rosyjska porzuca ostatnie rezerwy, a ofensywa wkrótce straci impet. Przede wszystkim „opiniodawca-psychoterapeuta” dba o spokój swoich odbiorców, dlatego jeśli pojawią się jakieś niepokojące zdarzenia, zawsze proponuje ich optymistyczną interpretację, która by każdemu przypadła do gustu.

Opiniodawcy, którym można zaufać

Ufam tylko dwóm typom „opiniodawców”. Jest to „pozytywista” i „konceptualista”.

„Opiniodawca-pozytywista”. Ogranicza analizę do pewnego obszaru, w ramach którego stara się możliwie najpełniej uwzględnić wszystkie czynniki, abstrahując od wszystkiego, co jest poza nim. Oceniając sytuację na froncie, stara się zebrać możliwie najdokładniej wszelkie informacje o konkretnych jednostkach wojskowych, ich stanie i morale, pomijając rozmowy o geopolityce. Jego wnioski odnoszą się do tego, co jest bezpośrednią kontynuacją konkretnych działań na froncie, nie chce natomiast wypowiadać się na temat długoterminowej perspektywy, gdyż nie da się jej wyliczyć. Przykładem takiego analityka jest Konstantin Mashovets, jeden z najbardziej obiektywnych analityków wojskowych w Ukrainie.

„Opiniodawca-konceptualista”. Analityk tego typu przewiduje przyszłość na podstawie jednej lub drugiej koncepcji, za pomocą której uogólnia fakty. Przypomina to sposób, w jaki „dogmatyk” uogólnia fakty na podstawie swojego obrazu świata. Jednak podobieństwo tutaj jest tylko zewnętrzne. Obraz świata to sposób, w jaki człowiek widzi rzeczywistość, to znaczy to, co jest dane osobie jako oczywistość i co buduje jego postrzeganie. Koncepcje to system teoretyczny, który człowiek sam tworzy, aby zrozumieć rzeczywistość; nie jest on oczywisty i wymaga jego potwierdzenia. Koncepcje można porównywać, krytykować i restrukturyzować. Dla „opiniodawca-dogmatyka” kryterium prawdy jest zgodność z obrazem świata, a dla „opiniodawca-konceptualista” samo koncepcje musi zostać zweryfikowane i potwierdzone przez zewnętrzne wobec niego kryteria – ustalone fakty lub doświadczenia życiowe ludzi.

Przykładem tego typu analityka wojskowego jest Agil Rustamzade i Walery Załużny. Nie tylko analizują fakty, ale uogólniają je w pewną koncepcję, która również może być kwestionowana, ale pozwala podsumowywać wszystkie dostępne fakty w taki sposób, aby podjąć odpowiednie decyzje militarne. Oznacza to, że zadaniem koncepcji nie jest przewidywanie przyszłości, ale opracowanie optymalnej strategii działania zgodnie z warunkami, które rozwinęły się w danej chwili.

Wspieraj Autora na Patronite

tabelka dotacje

W tym tygodniu

SimRus – Symulator Ruskiego Miru

SimRus - Symulator Ruskiego Miru, czyli jak wygląda życie w Rosji. Tekst stworzony na podstawie prawdziwych historii.

SPROSTOWANIE RED. NACZELNEGO POSTPRAVDA.INFO DOT. KARABINKÓW GROT

19 września 2024 roku w PostPravda.Info ukazał się materiał...

Musk kupił Twittera z pomocą funduszu 8VC, który zatrudnia synów rosyjskich oligarchów

Sąd w Kalifornii nakazał firmie X ujawnić dane swoich inwestorów. Wśród nich znalazł się fundusz 8VC, który obecnie zatrudnia synów rosyjskich oligarchów.

Ukraińscy żołnierze szukają zemsty na siłach Putina w Kursku

Ukraińcy szukają zemsty na swój sposób i chcą napierać na terytorium wroga - relacjonuje z Ukrainy Askold Krushelnycky.

Partia Umarłych przeciwko putinowskiej Rosji

Partia Umarłych rozpoczęła swą działalność jako projekt artystyczny i polityczny w 2017 roku w Petersburgu i stała się znana ze swoich akcji, występów i innych wydarzeń w Rosji. Władze Kremla uznały ją za zagrożenie i zaczęły prześladować jej członków. Wielu działaczy partii zostało zmuszonych do emigracji i obecnie organizują podobne akcje na całym świecie.

Czy Wołyń jest wyłącznie sprawą historyków? Odpowiedzialność jest bezwarunkowa

Wołyń nadal dzieli nasze dwa narody, mimo że Ukraina i Polska są obecnie naturalnymi sojusznikami. Czy jest szansa na zamknięcie tego tematu raz na zawsze dla obu narodów? Analiza dr Yulii Fil z Ukraińskiej Akademii Nauk.

Tajna wojna Rosji przeciwko Europie [RAPORT]

W ciągu ostatnich trzech lat Rosjanie zaczęli uciekać się do coraz śmielszych działań dywersyjnych i dezinformacyjnych wobec europejskich sojuszników Ukrainy. To dopiero początek.

Szpiegowali znanych wolontariuszy w Ukrainie. Szajka szpiegów rozbita

Siatka rosyjskich szpiegów rozbita w Ukrainie. Współpracujący z FSB ludzie mieli za zadanie obserwować i raportować o ruchach znanych międzynarodowych wolontariuszy i pracowników organizacji pomocowych.

Rosja przygotowuje się do wojny z NATO. To atuty Kremla i Zachodu [ANALIZA]

Przyszła wojna z NATO to projekt już oficjalnie zaakceptowany przez rosyjski rząd. Poziom wydatków na armię wynosi prawie jedną trzecią budżetu federalnego. Takie wydatki sugerują, że kraj rzeczywiście mobilizuje się do długiej wojny.

Boże Narodzenie na froncie. Sasza pojechał do domu i wszyscy mu zazdroszczą [PAMIĘTNIK WOJENNY]

Boże Narodzenie w Ukrainie to stan podwyższonej gotowości. Prezentów na święta swoim dzieciom nie da Janusz, Mariczka, Rybak i wielu innych - pisze Karolina Kuzema.

Rosyjscy hakerzy zaatakowali ukraińskie dane w Polsce [PEŁNA LISTA ZAATAKOWANYCH INSTYTUCJI]

Rosyjscy hakerzy przeprowadzili największy we współczesnej historii wojny w Ukrainie cyber atak m.in. na serwery ukraińskiego Ministerstwa Sprawiedliwości.

Kreml indoktrynuje dzieci w szkołach. Takie ma plany na edukację w 2025 roku

Kreml ustanowił 2025 rok „Rokiem Obrońcy Ojczyzny” i w związku z tym rozszerza sieć programów edukacyjnych wojskowo-patriotycznych dla młodzieży

Powiązate tematy