Wojna jako cel sam w sobie: dlaczego Rosji nie zabraknie ochotników do umierania w Ukrainie? [OPINIA]

W 2022 r. oczekiwano, że jeśli armia rosyjska poniesie ogromne straty, to wycofa się z pola walki. Nie było jednak uzasadnienia, co to oznacza. W tym roku oczekiwano, że ogromne straty w sile roboczej spowodują, że armia rosyjska wkrótce nie będzie miała kim walczyć. One również nie były uzasadnione. Teraz pojawiają się przewidywania, że jeżeli walki w Ukrainie ustaną, odbudowa armii przed nową wojną zajmie Rosji co najmniej kilka lat. Rosja będzie gotowa zaatakować kraje bałtyckie i Polskę, gdy tylko uwolni swoje siły z Ukrainy. W tej chwili NATO nie ma nic, co mogłoby temu przeciwdziałać. 

To rodzi pytania.

– Dlaczego rosyjskie dowództwo bezlitośnie marnuje żołnierzy i jest obojętne na straty własnej armii?

– Dlaczego napływ żołnierzy kontraktowych do armii rosyjskiej nie zmniejsza się, pomimo że są oni bezlitośnie wykorzystywani w samobójczych atakach?

– Dlaczego rosyjscy żołnierze nie buntują się i nie poddają, ale posłusznie idą na śmierć, gdy są wysyłani na bezsensowne i samobójcze akcje?

– Dlaczego rosyjskie społeczeństwo jest obojętne na ogromne straty wojskowe i nadal wspiera wojnę? 

Wojna jako cel sam w sobie

Mamy do czynienia z wyjątkowym zjawiskiem historycznym. Społeczeństwo wspiera wojnę prowadzoną przeciwko sąsiedniemu państwu kosztem bezwzględnej eksterminacji własnych żołnierzy. Nawet chorzy i kalecy są wysyłani do samobójczych ataków. Jest to możliwe tylko dlatego, że istnieje społeczne przyzwolenie na bezsensowną śmierć. Czegoś takiego nie ma nigdzie indziej. Zdarza się, że społeczeństwo jest gotowe do ogromnych poświęceń w imię zwycięstwa, pod warunkiem że śmierć nie jest bezcelowa. Oczywiście nie można generalizować i wrzucać wszystkich Rosjan do jednego worka. W Rosji są dziesiątki milionów ludzi przeciwnych wojnie i popierających Ukrainę. Są oni jednak rozproszeni i nie stanowią żadnego podmiotu społecznego. Przez społeczne przyzwolenie na bezsensowną śmierć rozumiem taki układ sił w społeczeństwie, który umożliwił masowe poparcie dla wojny jako celu samego w sobie – wojny dla samej wojny. Wyróżniam dwa warunki wstępne takiego przyzwolenia. 

„Państwo śmierci” – społeczny „antysystem” w Rosji

Pierwszy warunek ma charakter społeczno-historyczny. Został on wyjaśniony przez zamieszkującego obecnie Urugwaj, rosyjskiego historyka Dmitrija Sawromata (Czernyszewskiego) w rozmowach na jego osobistym kanale YouTube „Total War i historia”. Przedstawił tam swoje rozumienie Rosji jako potęgi militarnej lub „Imperium Żalu Ludu”. Aby nazywać się imperium, trzeba mieć w czymś przewagę nad innymi krajami. Carstwo Moskiewskie nie miało żadnej przewagi, poza jedną: bezwzględnym wydatkowaniem zasobów ludzkich, aby osiągnąć cele władzy. Tego nie widziano nigdzie indziej, nawet w najbardziej brutalnych imperiach. Stosunek do własnych mieszkańców jako zbędnego zasobu utrzymywał się w całej historii Rosji i pozwalał wygrywać w liczbach, kompletnie nie licząc strat. Bieda i pozbawienie praw obywatelskich były niezbędnym warunkiem funkcjonowania takiego systemu państwowego, co skazało go na ciągłe opóźnienie naukowe i technologiczne. Jednak obecnie jesteśmy świadkami odrodzenia się tego brutalnego systemu państwowego w coś jeszcze gorszego – „państwo śmierci” lub „antysystem” (termin Dmitrija Sawromata zapożyczony od Lwa Gumilowa). 

Według Dmitrija Sawromata, „antysystem” w Rosji pożera sam siebie i prowadzi do śmierci. Przejawia się to m.in. w „ekonomii śmierci”, w której dochody z ropy i gazu są wymieniane na dobrobyt członków rodzin zmarłych i tych, którzy czerpią zysk z ich śmierci. Tworzy to potężną społeczną bazę wsparcia dla reżimu i wojny. Obejmuje ona przedstawicieli aparatu represji, tak zwanych „siłowików”, którzy boją się wysłania na wojnę i dlatego są gotowi wykonać najbardziej szalony rozkaz bez pytania. Jest ich dziesięć razy więcej niż wszystkich walczących przeciwko Ukrainie, więc żadne protesty w Rosji nie są możliwe. Obejmuje to również „plebs” – biedną ludność obszarów depresyjnych, gdzie dzięki wojnie po raz pierwszy zaczęły płynąć pieniądze. Dla nich koniec wojny oznacza koniec pieniędzy i powrót z frontu przestępców, którzy nie wiedzą nic poza tym, jak zabijać. To właśnie to środowisko zapewnia stały napływ ochotników do wojska, którzy podpisują kontrakt z armią nie tylko dla pieniędzy, ale także dlatego, że widzą w tym jedyną szansę na podniesienie się ze społecznego dna.

Według Dmitrija Sawromata, w całej historii rosyjskiej armii żołnierze byli uważani za materiały eksploatacyjne. Jednak w „antysystemie”, który obecnie rozwinął się w Rosji, pojawił się nowy czynnik – wysyłanie żołnierzy na śmierć stało się opłacalne. W końcu żołnierz kontraktowy przychodzi do wojska z dużą ilością pieniędzy. Można albo zostawić go na tyłach za łapówkę, albo wręcz przeciwnie – wysłać go na śmierć i zgłosić jego śmierć z opóżnieniem, aby otrzymywać za niego pieniądze. Im częściej personel będzie odnawiany, tym więcej będzie okazji do zarobienia na nim pieniędzy. W ten sposób kształtuje się system armii, która eksterminuje przede wszystkim własnych żołnierzy, a dopiero następnie żołnierzy wroga. Nikt w rosyjskim społeczeństwie nie współczuje ochotnikom, więc jest ono niewrażliwe na straty wojskowe. Dla państwa śmierć żołnierzy na froncie oznacza zmniejszenie obciążeń społecznych. W końcu nie ma potrzeby leczenia martwego człowieka oraz wydawania pieniędzy na jego ubezpieczenie społeczne.

Podstawą społecznego „antysystemu” jest obraz świata, w którym dobro i zło zamieniają się miejscami

Drugim warunkiem wspierania wojny, jako celu samego w sobie jest szczególny stosunek do życia, który wpływa na zachowanie Rosjan. A dokładniej, szczególny stosunek do śmierci. Ma charakter egzystencjalny i kształtuje się na podstawie obrazu świata, w którym każde zjawisko lub zdarzenie tłumaczy się obecnością wroga uosabiającego pierwotne zło. Wszystkie ograniczenia moralne są anulowane w odniesieniu do wroga. Każdy dobry uczynek wobec wroga będzie uważany za zły, a zły uczynek będzie uważany za dobry. Nosiciel takiego obrazu świata zmienia wszystkie wyobrażenia o wartościach na przeciwne, uważa amoralizm za cnotę, a złe uczynki za dobro.

Z historii wiemy, że taki obraz świata powstał, gdy społeczność znalazła się w obcym środowisku kulturowym lub nie miała czasu na dostosowanie się do szybkich zmian na świecie. Oznacza to, że warunkiem jego powstania jest postrzeganie otaczającego świata jako obcego. W ten sposób pojawiły się dwa warianty takiego obrazu świata, ucieleśniające dwa różne nastroje emocjonalne: manicheizm i gnostycyzm. Manicheizm wynikał z faktu, że nasz jasny świat zmieszał się ze światem pierwotnego zła i dlatego jesteśmy skazani na walkę. Gnostycyzm wywodził się z faktu, że nasz świat został stworzony przez pomyłkę lub z woli złego boga, więc wszystko w nim jest bez znaczenia, nie ma rozróżnienia między dobrymi i złymi uczynkami, a zatem nie ma sensu walczyć ze złem. Na podstawie tych dwóch światopoglądów powstały różne doktryny i wierzenia religijne, ale najczęściej generowały one destrukcyjne nastroje w ramach już istniejących religii – chrześcijaństwa i islamu.

Bezwzględna postawa władz rosyjskich wobec własnej ludności doprowadziła do pojawienia się manichejskiego nastroju w prawosławiu. Symptomem tego nastroju był rozłam kościoła w XVII wieku z powodu różnic rytualnych, które z pozycji greckiego prawosławia nie są nawet warte uwagi. Jednak w Rosji zaciekłość schizmy doprowadziła do zbiorowych samospaleń. Oczywiście nie jest to kwestia różnic rytualnych, ale postrzegania otaczającego świata jako cudzego i wrogiego.

Pod względem wartości, manicheizm jest przeciwieństwem chrześcijaństwa, a tym samym prawosławia. Kiedy bolszewicy rozpoczęli walkę z religią, wcielili w swoją doktrynę walki klasowej manichejskie podejście do życia, które wcześniej w pewien sposób powstrzymywało prawosławie niczym nieszczelna tama. Bolszewicy postrzegali swoją misję jako wyzwolenie świata od wyzysku, czyli od zła i ustanowienie sprawiedliwego społeczeństwa, czyli Carstwa dobra. Obowiązki moralne dotyczyły tylko tych, którzy byli blisko klasy, a wobec wrogów wszystko było dozwolone, co stało się uzasadnieniem dla masowych represji. Jednak ideologia komunistyczna ma dwie strony – po pierwsze bezwzględną walkę klasową z wrogami, a po drugie, utopię o sprawiedliwym społeczeństwie, świetlanej przyszłości, podboju kosmosu, postępie itp. Wraz z nadejściem ery naftowego dobrobytu walka klasowa stała się mniej istotna, a społeczeństwo zasnęło w utopijnym śnie o życiu w najwolniejszym i humanistycznym kraju, dopóki nie obudziło go załamanie cen ropy.

Ideologia walki klas zrodziła społeczną nekrofilię, która znalazła ucieleśnienie nawet w sowieckiej symbolice. Walka klas była jednak prowadzona w imię wyższych celów, choć fałszywych – ustanowienia sprawiedliwości i szczęścia, co jest całkiem zgodne ze światopoglądem manichejskim. Teraz jednak w Rosji panuje inny nastrój. Nie ma już wiary ani w przyszłość, ani w sprawiedliwość. Chociaż kraje zachodnie są uważane za wrogie, ale także ich własny kraj stał się cudzy. Nie ma już jasnej idei, o którą warto walczyć. 

Oczywiście wszyscy ludzie są różni, a w Rosji również myślą i czują inaczej, więc niedopuszczalne jest uogólnianie na temat wszystkich Rosjan. Nie mówimy jednak o wszystkich Rosjanach, ale o dominującym nastroju, który determinuje wydarzenia życia społecznego i odpowiada nie manichejskiemu, ale gnostyckiemu światopoglądowi. Ponieważ wszystko jest bez znaczenia, nie ma różnicy, czy czynimy dobro, czy zło. Jedyne, co pozostaje, to uznać tę bezsensowność życia i robić, co się chce, a potem także bezsensownie umrzeć. Oznacza to, że społeczna nekrofilia w dzisiejszej Rosji opiera się nie na manichejskim, jak w Związku Radzieckim, ale na gnostyckim światopoglądzie.

Gnostycki fatalizm rosyjskich żołnierzy na linii frontu

Ale jeśli wszystko jest bez znaczenia, to dlaczego ludzie wstępują do armii, by walczyć przeciwko Ukrainie? Wyobraźmy sobie zwykłego człowieka z przygnębiającej dzielnicy. Nie ma pracy, w domu są skandale, a dla ludzi wokół jesteś nikim. Pustym miejscem. To takie poczucie własnej nieistotności, jakbyś nie istniał. Najtrudniej jest, gdy musisz wytężyć wszystkie swoje siły, aby utrzymać egzystencję, gdy wszystko wydaje się bezsensowne. Na przykład, zarabiać pieniądze, kiedy w domu ciągłe skandale. Oczywiście łatwiej jest zapomnieć się w alkoholu lub narkotykach. Taki stan tłumi instynkt samozachowawczy, a śmierć nie jest już postrzegana jako zło, ponieważ nie ma różnicy między dobrem a złem. Im prostszy jest świat, tym mniej trzeba się wysilać, by żyć, a wojna i śmierć czynią świat prostszym. Jest to nekrofilny nastrój oparty na gnostyckim światopoglądzie.

I takiemu człowiekowi proponuje się pójście na wojnę w Ukrainie. Domyślnie akceptuje rosyjską propagandę jako prawdę, chociaż w rzeczywistości nie obchodzi go, kto jest winny rozpoczęcia wojny. Zależy mu na czymś innym – poczuciu własnej ważności i bezkarności. Obiecano mu, że jeśli przeżyje, będzie szanowany przez wszystkich jako weteran. Mówiąc prościej, on – którego wszyscy uważali za nic – będzie mógł robić, co zechce, a wszyscy będą się z tym liczyć. Ale żeby to zrobić, trzeba być gotowym zabić i umrzeć. Normalny człowiek raczej nie zgodzi się na coś takiego, ale w gnostyckim nastroju, w którym instynkt samozachowawczy jest stłumiony i nie ma rozróżnienia między dobrem a złem, łatwo się na to zgodzić. A takich ludzi w Rosji są dziesiątki milionów, więc napływ ochotników do rosyjskiej armii się nie skończy.

W Związku Radzieckim istniała również społeczna nekrofilia, ale innego rodzaju, tam ludzie szli zabijać i umierać dla jakiejś idei, ale w dzisiejszej Rosji – dla możliwości robienia cokolwiek się zachce. W końcu, jeśli wszystko jest bez znaczenia, to nie ma żadnych ograniczeń moralnych, nie tylko wobec cudzych, ale także wobec swoich. Temu gnostyckiemu rodzajowi społecznej nekrofilii towarzyszy gnostycki fatalizm. Ukraiński oficer, którego znam, nazwał to „rosyjskim fatalizmem”, będąc pod wrażeniem kroniki wojskowej z materiałem filmowym przedstawiającym dwóch rosyjskich żołnierzy siedzących, żeby zapalić. W tym momencie jednemu z nich odłamek rozerwał głowę. Drugi nawet nie drgnął i spokojnie dokończył papierosa.

Istnieją różne rodzaje fatalizmu. Istnieje stoicki fatalizm, kiedy osoba akceptuje swój los, ale nadal postępuje uczciwie zgodnie ze swoją rozsądną naturą i przynależnością do światowego Umysłu lub Boga. Istnieje jednak zupełnie inny, gnostycki fatalizm, kiedy człowiek nie widzi sensu życia i godzi się na śmierć, zarówno swoją jak i innych, których przybył zabić na cudzej ziemi. Zamiast Boga ma czarną dziurę, która wysysa z niego poczucie życia. To właśnie ten fatalizm sprawia, że rosyjscy żołnierze idą na śmierć w bezsensownych atakach, zamiast powstać przeciwko swoim dowódcom, którzy czerpią zyski z ich śmierci.

Czy można powstrzymać rosyjską armię?

Historia się powtarza. Jeśli Rosja wygrywała, to w liczbach, a jeśli przegrywała, to z powodu opóźnień technicznych. Ani Ukraina, ani Europa nie mają mechanizmu mobilizowania w ten sposób mieszkańców obszarów depresyjnych, więc stosunek ilościowy wojsk będzie się nadal zmieniał na korzyść Rosji. Oczywiście armia NATO jest znacznie bardziej zaawansowana technologicznie i w przypadku wojny z Rosją może zadać ogromne straty, ale co zrobić, gdy skończy się zaawansowana technologicznie broń NATO, a armia rosyjska będzie nadal uzupełniana przez ochotników? Oczywiście strategie wojskowe na wypadek wojny z Rosją należy teraz napisać od nowa, biorąc pod uwagę jej specyfikę działań wojennych. Mam wielką nadzieję, że rozwój dronów i sztucznej inteligencji stopniowo zastąpi żołnierzy na linii frontu, tak jak rozwój robotów wyparł robotników z produkcji. W takim przypadku Rosja straci swoją jedyną przewagę nad cywilizowanymi krajami.

Armia najemna mogłaby być potężną siłą, ale w antysystemie, który rozwinął się w Rosji, może tylko ulec rozkładowi. Pieniądze, z którymi żołnierze kontraktowi wchodzą do armii, napędzają korupcję i handel narkotykami w rosyjskiej armii, która odnosi sukcesy tylko teraz, ponieważ napływ świeżych sił do tej pory zrównoważył procesy degradacji. Dlatego należy pomóc Ukrainie przetrwać ten najbardziej niebezpieczny okres, chroniąc Europę przed rosyjską inwazją.

Fotografia została wygenerowana przez AI.

Źródło: pixabay.com

Wspieraj Autora na Patronite

tabelka dotacje

W tym tygodniu

SimRus – Symulator Ruskiego Miru

SimRus - Symulator Ruskiego Miru, czyli jak wygląda życie w Rosji. Tekst stworzony na podstawie prawdziwych historii.

SPROSTOWANIE RED. NACZELNEGO POSTPRAVDA.INFO DOT. KARABINKÓW GROT

19 września 2024 roku w PostPravda.Info ukazał się materiał...

Musk kupił Twittera z pomocą funduszu 8VC, który zatrudnia synów rosyjskich oligarchów

Sąd w Kalifornii nakazał firmie X ujawnić dane swoich inwestorów. Wśród nich znalazł się fundusz 8VC, który obecnie zatrudnia synów rosyjskich oligarchów.

Partia Umarłych przeciwko putinowskiej Rosji

Partia Umarłych rozpoczęła swą działalność jako projekt artystyczny i polityczny w 2017 roku w Petersburgu i stała się znana ze swoich akcji, występów i innych wydarzeń w Rosji. Władze Kremla uznały ją za zagrożenie i zaczęły prześladować jej członków. Wielu działaczy partii zostało zmuszonych do emigracji i obecnie organizują podobne akcje na całym świecie.

Ukraińscy żołnierze szukają zemsty na siłach Putina w Kursku

Ukraińcy szukają zemsty na swój sposób i chcą napierać na terytorium wroga - relacjonuje z Ukrainy Askold Krushelnycky.

Czy Wołyń jest wyłącznie sprawą historyków? Odpowiedzialność jest bezwarunkowa

Wołyń nadal dzieli nasze dwa narody, mimo że Ukraina i Polska są obecnie naturalnymi sojusznikami. Czy jest szansa na zamknięcie tego tematu raz na zawsze dla obu narodów? Analiza dr Yulii Fil z Ukraińskiej Akademii Nauk.

Tajna wojna Rosji przeciwko Europie [RAPORT]

W ciągu ostatnich trzech lat Rosjanie zaczęli uciekać się do coraz śmielszych działań dywersyjnych i dezinformacyjnych wobec europejskich sojuszników Ukrainy. To dopiero początek.

Szpiegowali znanych wolontariuszy w Ukrainie. Szajka szpiegów rozbita

Siatka rosyjskich szpiegów rozbita w Ukrainie. Współpracujący z FSB ludzie mieli za zadanie obserwować i raportować o ruchach znanych międzynarodowych wolontariuszy i pracowników organizacji pomocowych.

Rosja przygotowuje się do wojny z NATO. To atuty Kremla i Zachodu [ANALIZA]

Przyszła wojna z NATO to projekt już oficjalnie zaakceptowany przez rosyjski rząd. Poziom wydatków na armię wynosi prawie jedną trzecią budżetu federalnego. Takie wydatki sugerują, że kraj rzeczywiście mobilizuje się do długiej wojny.

Boże Narodzenie na froncie. Sasza pojechał do domu i wszyscy mu zazdroszczą [PAMIĘTNIK WOJENNY]

Boże Narodzenie w Ukrainie to stan podwyższonej gotowości. Prezentów na święta swoim dzieciom nie da Janusz, Mariczka, Rybak i wielu innych - pisze Karolina Kuzema.

Rosyjscy hakerzy zaatakowali ukraińskie dane w Polsce [PEŁNA LISTA ZAATAKOWANYCH INSTYTUCJI]

Rosyjscy hakerzy przeprowadzili największy we współczesnej historii wojny w Ukrainie cyber atak m.in. na serwery ukraińskiego Ministerstwa Sprawiedliwości.

Kreml indoktrynuje dzieci w szkołach. Takie ma plany na edukację w 2025 roku

Kreml ustanowił 2025 rok „Rokiem Obrońcy Ojczyzny” i w związku z tym rozszerza sieć programów edukacyjnych wojskowo-patriotycznych dla młodzieży

Powiązate tematy