W Rzeszowie podpisano list intencyjny ws. rozwoju technologii autonomicznych bezzałogowych statków powietrznych. Rzeszowska Inicjatywa Dronowa otwiera drogę do powstania wspólnej platformy współpracy polsko-ukraińskiej, integrującej sektor nauki, przemysłu i innowacji.
Wywiady wielu krajów Europy coraz głośniej informują, że rosyjskie zagrożenie militarne, to wcale może nie być perspektywa lat. Politycy natomiast zdają się te przesłanki ignorować, nie zdając sobie sprawy, że tak naprawdę Rosja już teraz jest gotowa do wojny z krajami Unii Europejskiej i potrzebowałaby kilku miesięcy na przegrupowanie, tak aby mieć siłę na ofensywę np. na Polskę czy kraje bałtyckie.
Francuska firma Renault prowadzi już rozmowy z ukraińskim Ministerstwem Obrony Narodowej w sprawie wspólnego uruchomienia produkcji dronów na potrzeby Paryża i Kijowa.
"Putin chce całej Ukrainy. On oszalał" – napisał w mediach społecznościowych prezydent USA Donald Trump. To reakcja na weekendowe rosyjskie naloty rakietowe i dronowe na ukraińskie miasta.
– Będziemy walczyć dalej, dopóki świat tego nie zrozumie i nam nie pomoże. Mamy dość grzebania swoich przyjaciół – mówi oficer Narodowej Gwardii Ukrainy, kapitan brygady Rubież, Jewgenij Oropaj w rozmowie z Khrystyną Lutsyk. Żołnierz walczy obecnie na froncie w Donbasie, jego jednostka stacjonuje pod Pokrowskiem. Mimo pozytywnych wiadomości w mediach, kapitan Oropaj nie potwierdza, by sytuacja na tym odcinku frontu należała do dobrych.
Drony są jedną z najbardziej kluczowych broni na linii frontu. Każdego dnia potrzeba ich więcej, by skutecznie działać na linii kontaktu z wrogiem. Większość jednostek Sił Obronnych Ukrainy zaczęła samodzielnie ulepszać i montować drony. Khrystyna Lutsyk, korespondentka PostPravda.info odwiedziła laboratorium zlokalizowane w obwodzie donieckim, w którym drukuje się części do dronów.
We wtorkowym komunikacie ukraińska armia przekazała informację o zniszczeniu rosyjskich składów amunicji w pobliżu Mariupola. Natomiast w środę w nocy Ukraińcy zaatakowali magazyn amunicji w mieście Toropiec w Rosji.
W miasteczku na linii frontu żołnierze 24. brygady założyli warsztat, w którym ręcznie montują drony szturmowe. Dowodzi nim młody oficer o pseudonimie „Jaga”.
Po raz pierwszy dziennikarze mogli zobaczyć polskie armaty ZU-23-2 bezpośrednio na froncie.
- Największą ich zaletą jest to, że są nowe - mówią ukraińscy żołnierze. Aby sprawdzić ich skuteczność PostPravda pojechała do Lasu Sierebrianskiego, jednej z najniebezpieczniejszych stref walk w Ukrainie.
W okolicy posiadłości rosyjskiego opozycjonisty Ilyi Ponomariowa spadły drony Shahed. Do dwóch podobnych zdarzeń doszło w przeciągu ostatnich 24 godzin.