Wojna nieustannie zmienia swój charakter, zmienia się też życie ludzi pod ostrzałem – pozostaje jedynie stałe zagrożenie utraty domu, okaleczenia lub śmierci. Nikołaj Karpicki, jako świadek wydarzeń, przedstawia obraz życia na Donbasie w strefie przyfrontowej na przestrzeni dziesięciu lat.
Ataki są coraz częstsze. 17 czerwca 2025 roku Rosja zbombardowała Kijów. Zginęło 28 ludzi, w tym niemal cała rodzina: Rostysław i Inna, 22-letni ich syn Artem oraz jego 21-letnia dziewczyna Weronika. Przeżył jedynie 12-letni Ilja, który tę noc akurat spędził u babci. Kilka dni wcześniej rosyjskie bomby spadły na Charków, a 19 czerwca na Kramatorsk.
W nocy ukraińskie drony i rakiety miały zaatakować Krym, który pod okupacją Rosji znajduje się od 2014 roku, a także obwody kurski i biełgorodzki na terenie Federacji Rosyjskiej. Częściowo Kreml potwierdził, że doszło do ataków, ale jaka była ich skala?